Habsuburgowie i Jagiellonowie po klęsce Mohackiej.pdf

(24704 KB) Pobierz
Biblioteka Narodowa
Warszawa
30001016024678
HABSBURGOWIE I JAGIELLONOWIE
PO K L Ę S C E M O H A C K I E J.
II u b e r A l f o n s : Geschichte Oesterreichs. IV tom. Gotha, Perthes 1892 str. 552.
T e n ż e : Die Erwerbung Siebenbiirgens durch Koenig Ferdinand im Jahre
1551 und Bruder Georgs E nde, Archiv fur oesterreichische Geschichte.
75 tom (1891) 481 — 545 str.
T e n ż e : Die Verhandlungen Ferdinands I mit Isabella von Siebenbiirgen
1551 — 1555, Archiv fiir oesterreichische Geschichte, 77 tom (1892)
1 — 39 str.
I j j y l i
H istoryi a u stria c k ie j
pana Alfonsa Hubera wypowiedział
U l r w
K w artaln iku historycznym
bardzo pochlebny, ale zu-
Ćkfpełnie słuszny sąd profesor Anatol Lewicki (R . III. 155). Jest
to bez kwestyi nie tylko najlepsze, ale pierwsze rzeczy-
1 wiście umiejętne dzieło o dziejowym rozwoju państwa austrya-
1
ckiego i monarchii habsburskiej, na wielką zakreślone miarę.
Przewyższa ono wszystkie poprzednie usiłowania w tym kierunku
bardzo znacznie i bardzo korzystnie, nie wyłączając sumiennej,
z wielkim nakładem rzetelnej pracy napisanej, historyi Kronesa,
będącej raczej ogromnym magazynem wiadomości najrozmaitszego
rodzaju, przejrzyście i pożytecznie ułożonych, niż utworem umysłu
dziejopisarskiego wyższego pokroju. Proces tworzenia się i kształto­
wania organizmu państwowego w epoce przed r. 1526 z różnych
indywidualności etnicznych i historycznych, najgłówniejsze bezsprze­
cznie zagadnienie tych dziejów, występuje dopiero wyraźniej w książce
prof. Hubera. »Austrya nie jest bowiem, jak trafnie powiada autor
w przedmowie do pierwszego tom u, drzewem, które z jednego
pnia wypuszczało coraz to silniejsze gałęzie i liście, ale połączeniem
trzech pierwotnie oddzielnych budowli, z których dopiero liczni ar­
chitekci starali się utworzyć jednolite dzieło... Historya austrvacka
nie jest też sumą historyi krajów koronnych*. Opowiada je historyk
państwa autryackiego, asby okazać jakie stosunki wiązały już po-
przednio owe trzy główno części m onarchii, jakie przyczyny złożyły
>s'ię na związanie ich późniejsze; Chociaż zaś daw ny szablon poku­
tuje jeszcze poniekąd także , mimo tak jasno sformułowanego sobie
zadania, w pracy p. H ab era, znać przecież wszędzie przyśw iecającą
całości myśl autora. W tej myśli i W: tem dążeniu upatrujem y
wyższość jego od poprzedników, nie zdających sobie dokładnie
spraw y, co wchodzi w zakres dziejów państw a austriackiego i mo­
narchii Habsburgów. Ale nadto m a historya p. H ubera liczne inne
zalety, staw iające ją w rzędzie pierw szorzędnych dzieł literatury
historycznej ostatniego dziesiątka la t; krytyczne opracow anie i zu­
pełne zapanowanie nad wielkim m ateryałem , treściw e i piękne
przedstawienie rz e c z y / spokojne i pełne powagi traktow anie swego
przedmiotu.
Tom czw arty, który ukazał się w roku ubiegłym , obejmuje
czas od roku 1526. do r. 1609. Koneesye nadane w r .1 6 0 9 stanom
austryackim i czeskim są , zdaniem a u to ra , lepszem zakończeniem
epoki niż rok 1618. Możnaby w praw dzie przytoczyć wiele przeciw
teinu podziałowi przem aw iających względów, ale byłby to znowu
stary spór o to , czy snadniej poczynać okresy od przyczyn czyli
od ich skutków, przejaw iających się w postaci pew nych, uchw y­
tnych faktów, jakim był wybuch wielkiej trzydziestoletniej burzy.
Stanow iska, przyznajem y, mogą być w tej spraw ie różne; nie n a­
leży zaś w ogóle w płynącym bez przerw y potoku dziejowym przy­
w iązyw ać zbytecznej wagi do podziałów. Nie będziemy się zatem
sprzeczać o to z szanownym autorem . Obejmuje zaś tom czw arty
dwie księgi, siódmą i ósm ą, przedzielone śm iercią cesarza Maksy­
m iliana II (r. 1576): pierw sza opowiada rozszerzanie się nauk
heretyckich w krajach au stryack ich, z drugą poczyna się przeciw ­
działanie, prow adzące do starcia. Rok 1576, rok śmierci »liberal­
nego?. cesarza, może być w istocie pod tym względem uw ażany
za chwilę stanowczego przełom u nie tylko w monarchii dziedzicznej
Habsburgów, ale także w Niemczech.
Dwie spraw y praw ie wyłącznie zajm ują autora w tym tom ie;
spraw a religijna i spraw a w ęgierska; dokoła nich grupuje inne
w iadom ości: charakter władców, dążenia ich do pewnej unifikaeyi
państw a, starania o porządki w ew nętrzne i t. p. Były to też bez
w ątpienia dwie naczelne kwestye tworzącego się na wschodzie
państw a habsburskiego: od pierwszej zależała dom owa potęga rodu
w obec zryw ającej się zaw ieruchy w Niemczech i utrzym anie re ­
ligijnej jedności w obee różnorodności części, składających się na
tę potęgę; od drugiej znaczenie tego związku dla obrony przeciw
niebezpieczeństw u, zagrażającem u wszystkim połączonym pod dy-
nastyą Habsburgów ludom , ze strony wschodniej, od zalewających
w ęgierską dolinę Turków. Pod grozą tego niebezpieczeństwa n astą­
piło właśnie zbliżenie się, a potem spojenie się Czech i Węgier
z austryackim i krajam i pod dynastyą habsburską, która dzierżąc
cesarską władzę w rzeczypóspolitfej chrześcijańskiej, uw ażała za
,sw ój obowiązek wojnę przeciw niewiernym Osmanom u a lądzie
Habsburgowie i Jagiellonowie.
591
i na morzu. Uniwersalna monarchia habsburska postawiła w istocie
zapory szerzącej się potędze Solimana w XVI wieku, podejmując
walkę na różnych punktach. O ile spełniła zaś zadanie swe na
wschodzie, w obec tulących się pod jej skrzydła różnoplemiennych
ludów, to przedstawia autor w najnowszej części swego dzieła.
Ale właśnie w tej kw estyi, w kwestyi objęcia przez dom
habsburski spuścizny po Ludwiku Jagiellończyku, w historyi cięż­
kich przejść i długoletnich wojen na ziemi węgierskiej, towarzy­
szących temu działaniu, musimy zrobić szanownemu autorowi
ważny zarzut, wskazać na wielką lukę, która, zdaniem naszem ,
czuć się daje bardzo dotkliwie w tyle cennem jego dziele. Jest nią
zupełne albo prawie zupełne pominięcie doniosłego w akcyi wę-
giersko-turecldej czynnika, który stanowił niewątpliwie w współ­
czesnych kombinacyach politycznych na wschodzie nie małą ilość,
pominięcie Polski j ag i el l oń s ki e j , jej polityki i jej
postępowania.
Zdaje nam się zaś, że nie przeceniamy stanowiska Polski
zygmuntowskiej, jeśli nazywamy je w sprawie węgierskiej donio­
słem; jeżeli mówimy, że musieli na nią oglądać się zarówno Habs­
burgowie jak ich przeciwnicy. Od wygaśnięcia bowiem luksembur­
skiego domu, po krótkiem panowaniu Albrechta II, poczęła się
rywalizacya Jagiellonów i Habsburgów w Czechach i Węgrzech
o koronę. Przerwana w części powołaniem na tron czeski Jerzego
Podiebrada, a na węgierski Macieja Korwina, a raczej przeistoczona
w walkę o wpływ i traktaty dziedziczenia, była ta rywalizacya już
w drugiej połowie XV wieku jednym z pierwszorzędnych czynników
w politycznej historyi wschodu, z którego pomocą dopiero możemy
ją lepiej zrozumieć. Początkowo chwiejąca się szala zwycięstwa
przechyla się za czasów niedołężnego cesarza Fryderyka na stronę
Jagiellonów. Za króla Kazimierza zbliżają się Habsburgowie do
dynastyi polskiej, córka cesarza Albrechta II oddaje mu rękę, syn
ich Władysław panuje w Czechach i Węgrzech. Wydaje się, że
potęga Jagiellońska, reprezentowana przez liczne potomstwo Kazi-
mierzowe, zawładnęła na długie lata krajami, o które zabiegali
władcy austryaccy jeszcze w XIV wieku. Nikt przecież nie mógł wtedy
przypuszczać, że z dzielnych synów królewskich rychło pozostanie
tylko jeden przy życiu i obdarzonym będzie tylko jednym męskim
potomkiem. To też jasno i groźnie świeciło słońce Jagiellońskie
u schyłku XV wieku, kiedy jedyny syn Fryderyka, Maksymilian,
rozmyślał o odzyskaniu i zapewnieniu sobie praw do państw’, które
mogły na wschodzie zbudować domową jego potęgę. Nawiązał też
w tym celu stosunki z wielkim mistrzem krzyżackim i z Moskwrą ,
jak to dzisiaj już dobrze wiadomo, po ogłoszeniu licznych relacyj
poselskich i negocyacyj dyplomatycznych obu dworów. Mniej zna­
nym, ale bardzo dokładnie określającym stan rzeczy jest ogłoszony
w II tomie
Archiwum książąt Lubartomiczów Sanguszków
(str. 247 — 249) list króla Olbrachta do brata Aleksandra, w któ­
rym donosi mu o grożącym ich bratu Władysławowi ze strony
41*
Zgłoś jeśli naruszono regulamin