Monsterz (Monsutazu) 2014 PL.txt

(22 KB) Pobierz
0:00:01:Napisy konwertowane za pomocš: ASS subs Converter.
0:00:35:Dlaczego się urodziłem?
0:01:39:Proszę.
0:01:52:Zamiast wychodzenia,
0:01:55:możesz oglšdać to...
0:02:18:Co on tu robi...
0:02:20:Tata?
0:02:24:Koniec z tym!
0:02:31:To potwór.
0:02:35:Wyrzuć go i wróć do mnie, bez niego.
0:02:44:Powiedz, że wrócisz!
0:02:47:Proszę... Błagam cię...
0:02:52:Powiedz to!
0:02:56:Powiedz!
0:03:01:Powiedz to, powiedz!
0:03:14:Zapomnij o bachorze i wracaj do domu.
0:03:22:Hej!
0:03:26:Wstawaj!
0:03:30:Tato...
0:04:23:Nie...
0:05:27:Przepraszam.
0:05:47:Nie mogę...
0:05:50:tego zrobić.
0:06:44:Dlaczego moja matka urodziła takiego potwora jak ja?
0:07:32:Dlaczego tu jestem?
0:07:37:Nie rozumiem tego.
0:07:40:[ 20 lat póniej ]
0:07:59:Dziękujemy za skorzystanie z naszych usług.
0:08:46:Szefie, szefie!
0:08:49:Szefie, pienišdze klientów...
0:08:58:Istnieje jedna rzecz, którš rozumiem.
0:09:03:Potwór może żyć jedynie w wiecie bez ludzi.
0:09:29:Wielkie nagrody...
0:10:20:Proszę, kup! Kup, no kup!
0:10:25:Nawet jak kupię, to nie będziecie się tym bawić.
0:10:28:Będziemy, kup nam!
0:10:32:Mam cię nakarmić? Dobrze.
0:11:56:Miło mi was poznać.
0:11:58:Jak się nazywacie?
0:12:03:Piękne imiona.
0:12:07:Ja nazywam się...
0:14:04:Dobra.
0:14:12:Dobra, Shuichi, otworzę to.
0:14:14:Ach, poczekaj, dobra.
0:14:33:Ach... niesamowite...
0:14:42:Chyba sobie kpisz...
0:14:50:Hej, Jun, wracaj do roboty.
0:14:53:Ależ kuszšcy...
0:14:57:Po pracy Shuichi sprawi, że się spocisz.
0:15:01:Co?
0:15:04:Serio?
0:15:07:Patrz, wzišł się do roboty.
0:15:12:Hej, Akira!
0:15:18:Możesz mi wezwać karetkę?
0:15:23:Moje serce...
0:15:25:Te karty sš takie rzadkie! Moje serce tego nie zniesie!
0:15:30:Ale jak to możliwe...
0:15:36:To bóg?
0:15:40:Co to ma być...
0:15:42:Nie sšdziłem, że poziom mojej obsesji zostanie osišgnięty.
0:15:46:Dalej nie ma karetki?
0:15:49:Akira.
0:15:50:Tak?
0:15:52:Mam to...
0:15:54:Hej, Shuichi, i co z tym poceniem? Gdzie pójdziemy?
0:15:58:Obiecałe, prawda?
0:16:00:Tak, tak, obiecałem.
0:16:03:To może następnym razem?
0:16:07:Ach, spa. Co powiecie na spa?
0:16:13:Co?
0:16:16:Co jest?
0:16:24:Hej. Akira? Jun?
0:16:39:Co jest?
0:16:48:Następnym razem gdzie?
0:16:52:Obiecałem, że następnym razem pójdziemy do spa.
0:17:02:Shuichi!
0:20:05:Nie ma się czym martwić...
0:20:08:On nie żyje.
0:20:20:Lekarz powiedział,
0:20:25:że to cud, że żyjesz i tak szybko zdrowiejesz.
0:20:36:Dawno temu dziadek powiedział mi, że mężczyzna
0:20:40:mierzy się z trzema kryzysami w życiu...
0:20:43:Mimo że jestem gejem...
0:20:48:Trzema?
0:20:51:Byłe ciężko chory w dzieciństwie?
0:20:55:Przez całe życie nie złapałem nawet przeziębienia.
0:20:59:A w szpitalu byłe?
0:21:01:Tak, po wypadku samochodowym...
0:21:06:No więc to twój drugi kryzys.
0:21:11:To dobrze.
0:21:13:Bo po trzecim to już koniec...
0:21:18:Trzecim...
0:21:30:Akira, ty to zrób...
0:21:32:Bo... zwolnili cię...
0:21:43:Zwolnili?!
0:21:47:Wyglšda na to, że firma planowała zmniejszyć zatrudnienie.
0:21:50:A twój wypadek dał im wymówkę.
0:21:54:Wstawilimy się za tobš,
0:21:57:ale nasza firma jest najgorsza.
0:22:01:Żartujecie...
0:22:09:Mój dziadek mówił też,
0:22:13:że "Nieszczęcie prowadzi do szczęcia".
0:22:23:[ Dyrektor Zarzšdzajšcy|Shigeru Kumoi ]
0:22:28:Kto to?
0:22:29:Człowiek, który w ciebie uderzył, to prezes! |I adres mieci się w wietnej dzielnicy!
0:22:35:Jak mylisz, ile wyniesie odszkodowanie?
0:22:47:To...
0:22:50:jest wietna dzielnica?
0:22:54:[ Naprawa gitar ]
0:23:13:Tak?
0:23:18:Witamy! Zajmujemy się gitarami i ich naprawš...
0:23:27:Niemożliwe...
0:23:33:Co się stało?
0:23:41:Niemożliwe!
0:23:50:Bardzo mi przykro.
0:23:53:Słyszałem, że powrót do zdrowia zajmie od czterech do pięciu miesięcy.
0:23:56:Ciężko uwierzyć, że wypisano pana po trzech dniach.
0:24:00:Zawsze szybko zdrowieję.
0:24:04:To naprawdę wspaniale.
0:24:17:Przyszedł pan po odszkodowanie, prawda?
0:24:22:Tak.
0:24:25:Czy moglibymy panu płacić w ratach?
0:24:30:W ratach?
0:24:32:Proszę.
0:24:45:Proszę to wzišć.
0:24:48:Co ty sobie mylisz?! To twoje...
0:24:50:Ale to tylko emerytalne oszczędnoci.
0:24:51:Wiesz, po co to zbieram?
0:24:54:Wiem, że to na mojš ksišżkę.
0:24:55:Na publikację. Żeby ci jš opublikowali.
0:24:57:Mój tata bardzo przeprasza za tamten dzień, nie... za dzi też.
0:25:05:Proszę więc to wzišć i nam wybaczyć.
0:25:12:Te oszczędnoci miały pomóc Kanae
0:25:15:spełnić jej marzenie o publikacji ksišżki.
0:25:19:A ja po prostu
0:25:21:nie mogłem ich ot tak wzišć. Atak.
0:25:23:Karta.
0:25:25:Co?!
0:25:27:Więc zamiast pieniędzy,
0:25:30:zaproponowali mi pracę w ich sklepie.
0:25:33:Dobra.
0:25:41:Och... dobrze.
0:25:56:Tato.
0:26:09:Jest jak dar niebios.
0:26:29:Paczka dla pani.
0:26:34:Proszę podpisać.
0:26:43:Tak.
0:26:44:Dziękuję.
0:26:55:Map Maniac?
0:26:56:Ach, cóż...
0:26:59:Wezmę to.
0:27:01:Przepraszam.
0:27:04:Gdzie to zanieć?
0:27:05:- Do jadalni.|- Tak.
0:27:12:Tutaj.
0:27:25:Wow! To mapa Gai, której już nie można nabyć!
0:27:36:Przepraszam.
0:27:40:A wiedziała o tym?
0:27:42:Popatrz... Japonia i Australia...
0:27:44:Japonia i Australia nie sš takiej wielkoci.
0:27:47:Długoć ich linii brzegowej razem jest dwa razy dłuższa niż Ameryki i Chin.
0:27:54:"Kobieta, która chciała wyjć za Mapę"|Kanae Kumoi
0:27:57:Proszę to przeczytać i powiedzieć, co mylisz.
0:28:01:Dobrze.
0:28:34:Dlaczego żyjesz?
0:28:39:Nie żyjš?
0:28:40:Tak. Zginęli w wypadku, kiedy miałem dziewięć lat.
0:28:45:Moi rodzice i młodszy brat.
0:28:48:Obaj siedzielimy z tyłu, ale...
0:28:52:tylko mnie się udało przeżyć.
0:28:58:W zasadzie, więc twoje życie okrela odpowiedzialnoć za brata.
0:29:04:Nie, nic tak wielkiego.
0:29:12:Więc co je okrela?
0:29:22:Po prostu życie, dopóki nie umrę.
0:29:35:Przepraszam za takie tematy przy kolacji.
0:29:41:Chyba wezmę dokładkę.
0:29:51:To, co powiedział Shuichi-san, jest niesamowite...
0:30:02:Życie to naprawdę tylko przeżycie aż do końca.
0:30:08:Pójdę otworzyć.
0:30:10:Shuichi-kun, poczekaj.
0:30:12:Tak.
0:30:17:Co to?
0:30:19:Już raz nas obrabowano.
0:30:32:Otwieram.
0:30:39:Co jest?
0:30:41:Niedaleko jest festiwal.
0:30:44:Patrz, to nieprzyzwoite, co nie?
0:30:47:W porzšdku, przedstawię was.
0:30:51:Co?
0:30:53:Znowu? Wystarczy tego. Co wy wyprawiacie?
0:31:01:Gdzie majš ten festiwal?
0:31:04:Jadłe już?
0:31:07:Jadłe.
0:31:10:Shuichi-kun.
0:31:12:Tak?
0:31:14:To twoi przyjaciele?
0:31:18:Bardzo nam miło.
0:31:20:To Akira i Jun.
0:31:21:Jestem Jun.
0:31:23:Dobry wieczór.
0:31:24:Pyszne.
0:31:25:Witamy. Nie, dziękuję.
0:31:53:Ile ona chciała ci dać?
0:31:55:Przestań.
0:31:56:No, ale...
0:31:58:Proszę, ciasto.
0:32:01:Dziękuję.
0:32:02:Proszę mi to powoli wyjanić.
0:32:05:miało.
0:32:07:Ale potrzebuję pomocy.
0:32:15:Szalona.
0:32:17:Tato... tato, proszę.
0:32:21:Nie, raczej niesamowita.
0:32:23:Żyje w zgodzie ze sobš.
0:32:27:Wszystkiego najlepszego!
0:32:33:- Proszę.|- Dziękuję.
0:32:35:Przecież ja też żyję najlepiej, jak potrafię.
0:32:39:Kiedy zaczšłe brać jej stronę?
0:32:53:Nie ruszaj się, nie ruszaj, nie ruszaj się.
0:32:58:Nie ruszaj...
0:33:16:Kim ty jeste?
0:33:21:Kanae-san!
0:33:26:Co ty zrobił?
0:33:29:Co im zrobiłe?
0:33:32:Co wy robicie? Zostawcie mnie!
0:33:35:Akira! Jun!
0:33:51:Czym ty jeste?
0:34:46:Spraw, żeby byli tacy jak wczeniej!
0:35:51:Kumoi-san, Kumoi-san!
0:35:54:Tato!
0:35:57:Shuichi!
0:36:04:Doktorze, cinienie spada.
0:36:06:Wecie go do ósemki i podajcie kroplówkę.
0:36:09:Przygotujcie krew do transfuzji!
0:36:12:Kumoi-san zmarł na skutek szoku,
0:36:15:spowodowanego utratš krwi.
0:36:18:Tato...
0:36:27:Byli kontrolowani?
0:36:30:Tak.
0:36:32:Przyszedł jaki dziwak i zaczšł kierować Kumoi-san,
0:36:38:dlatego ten skoczył.
0:36:42:Tak, wszyscy byli przez niego kontrolowani.
0:36:47:Ty też?
0:36:50:Nie... tylko ja nie.
0:36:54:Dlaczego?
0:36:57:Nie mam pojęcia.
0:37:02:Kumoi-san naprawdę skoczył sam?
0:37:25:Tak, sam z siebie...
0:37:33:Ale jeli kto go kontrolował, to morderstwo.
0:37:45:Detektywie Shibamoto, proszę mi uwierzyć.
0:37:52:Gdy się uspokoisz, zjedzmy co razem.
0:37:55:Moja żona też chciałaby cię zobaczyć.
0:38:05:Report z miejsca wypadku.
0:38:07:Jedyny ocalały to chłopiec.
0:38:09:Pozostała trójka rodziny zmarła na miejscu.
0:38:12:Przyjšłem.
0:38:31:Byłe ze swoim bratem?
0:38:44:Jeste głodny?
0:38:48:Możesz wpać do mnie.
0:38:50:Moja żona robi pyszny stek.
0:38:57:To moja wina.
0:39:02:Mój brat jest słabszy...
0:39:08:Obiecałem mu, że go ochronię.
0:39:12:Ochronię...
0:39:16:Obiecałem to.
0:39:22:Bo jestem tym silniejszym...
0:39:31:Ale...
0:39:35:Przepraszam.
0:39:41:Obiecałem...
0:39:46:Nie ochroniłem cię.
0:39:51:Przepraszam.
0:40:01:To nie twoja wina.
0:40:05:Nic nie zrobiłe.
0:40:15:Shuichi-san, nie byłe kontrolowany, prawda?
0:40:24:Nie.
0:40:30:Dlaczego...
0:40:36:Dlaczego nie powstrzymałe mojego taty?
0:40:47:Przepraszam.
0:40:49:To nie twoja wina...
0:40:56:Nie.
0:40:58:Przepraszam.
0:41:19:Znów nie mogłem kogo uratować.
0:42:17:Patrzcie.
0:42:20:Kanae-san!
0:42:24:Co ty zrobił? Co z nimi zrobiłe?
0:42:29:Co wy robicie? Zostawcie mnie!
0:42:33:Akira! Jun!
0:42:37:Co to jest...
0:42:39:Nie pamiętacie? Akira?
0:42:46:Kanae-san też nie.
0:42:50:Dzięki temu policja ci na pewno uwierzy.
0:42:49:Czym ty jeste?
0:43:16:Jeli policja to zobaczy, aresztuje jš...
0:43:21:Dlatego moglibycie to wycišć?
0:44:14:Kim ty jeste?
0:44:16:A kim ty?
0:44:18:Dlaczego nie mogę cię kontrolować? Dlaczego nie robisz tego, co chcę?
0:44:53:Uciekajcie!
0:44:56:Przyszedł, wynocie się!
0:44:58:Przyszedł?
0:45:00:Ten człowiek! Mówię, wynocie się!
0:45:02:Gdzie?...
0:45:07...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin