Selistis A5.pdf
(
3176 KB
)
Pobierz
Fanagann Hartelion
Selistis
Język oryginalny: polski
Rok pierwszego wydania: 2015
Po śmierci króla Henryka Wspaniałego jego synowie, prowadząc ciągłe
spory, podzielili między siebie królestwo. Na jego ziemiach zjawia się
Selistis - zwana Panią w Czerni - która staje się niezwykłą inspiracją i
pomocą dla Leoharla, upadłego rycerza szukającego sposobu na zjednoczenie
skłóconego państwa.
Spis treści:
Tytułem wstępu. Geneza Zamku....................................................................................................................................3
Prolog. Zakłady z diabłem..............................................................................................................................................6
Rozdział 1. Znikąd wzięcie...........................................................................................................................................13
Rozdział 2. Ciężar korony.............................................................................................................................................32
Rozdział 3. Szturm księstwa.........................................................................................................................................57
Rozdział 4. Pokojownik................................................................................................................................................78
Rozdział 5. Oblężenie...................................................................................................................................................98
Rozdział 6. Próśb wyłudzanie.....................................................................................................................................125
Rozdział 7. Filozofia istnienia kolca...........................................................................................................................157
Rozdział 8. Negocjacje...............................................................................................................................................183
Rozdział 9. Podbój właściwy......................................................................................................................................202
Rozdział 10. O zgoła innych światach........................................................................................................................226
Rozdział 11. Podróż przez mrok i nieudolna dyplomacja..........................................................................................254
Rozdział 12. Zapowiedź burzy...................................................................................................................................292
Rozdział 13. Dyplomacja............................................................................................................................................315
Rozdział 14. W roli króla............................................................................................................................................338
Rozdział 15. Podstępy.................................................................................................................................................371
Rozdział 16. Odpowiedzialność..................................................................................................................................405
Rozdział 17. Pod błękitnym niebem...........................................................................................................................428
Rozdział 18. Wola ludu...............................................................................................................................................446
Epilog. Jak powstaje legenda......................................................................................................................................462
Tytułem zakończenia. Jak wprawnie nie domknąć szkatułki.....................................................................................479
-2-
Tytułem wstępu. Geneza Zamku.
- Skąd biorą się zamki, pytasz?
Zgarbiony nad kuflem starzec wydawał się zafrasowany tak
postawionym pytaniem. Niby kwestia zdawałoby się oczywista, a
przecież niewielu zna poprawną odpowiedź.
- Przed laty, panie, powiedziałbym, że budują je ludzie. Dziś,
szczerze mówiąc, nie byłbym tego taki pewien. - Zmarszczył
czoło, dumając nad tą ważną sprawą. - Otóż, panie, osobiście
uważam, że wyrastają z ziemi jak drzewa. Tyle że znacznie
szybciej - zakończył.
- O, tak! - przytaknął mu tłum chłopów siedzących w karczmie.
Młody wędrowiec z pewnością uznałby starca za obłąkanego,
gdyby nie fakt, że na to pytanie wpadł krótko po przeprowadzeniu
bardzo wnikliwej analizy szyldu tej karczmy, do której zajechał
całkiem przypadkiem. Ów szyld brzmiał bowiem dość nietypowo,
a mianowicie „Pod Znikąd Wziętym Zamkiem”.
- Prawdę mówi! - Do dyskusji włączył się siedzący tuż obok
pijaczyna. - A jak nie wierzysz, spytaj tego tu oto karczmarza! -
dodał.
Karczmarz, jakkolwiek poruszył się, gdy usłyszał, że o nim
mowa, nie odezwał się ani słowem. Może czekał, aż podróżny
sformułuje pytanie? Nie, raczej nie. Wzruszył jedynie ramionami i
wrócił do polerowania kufli.
Tak,
ciekawość
wędrowca
na
wieki
pozostałaby
niezaspokojona, gdyby nie nagłe wtargnięcie do karczmy pewnej
całkiem energicznej blondwłosej damy.
- Czołem, załogo! - wykrzyknęła. - Kolejka dla wszystkich! -
rzuciła z uśmiechem, sprawiając, że całe towarzystwo natychmiast
promieniało radością.
-3-
- Oooo, taaaak!
Dziesiątki kufli uniosło się ku chwale nowo przybyłej, po czym
z równym entuzjazmem ułożyło się w rzędzie na ladzie.
Karczmarz schował twarz w dłoniach w geście rozpaczy.
Należałoby sądzić, że właściciel wyszynku powinien być cały w
skowronkach, że interes się kręci i ma kto kufle chłopstwu
zamkowemu stawiać. Jednak na tym zamku, na skraju dziczy,
gdzie nikt bez potrzeby nie zagląda, jeśli mu nie po drodze,
niewiele rzeczy zdawało się funkcjonować zgodnie ze zdrowym
rozsądkiem. Stąd karczmarz zamiast się cieszyć - rozpaczał.
- Pani! - zawołał jeden spod lady. - Ten oto podróżnik nie
dowierza, że zamki spod stóp naszych wyrastają.
- A tak, mości panie! - przytaknęła bez chwili zastanowienia
niewiasta, wspierając się pod boki. - Jak żyję, tak mówię: z ziemi
wyrastają!
Widać było po wykwintnym stroju i zupełnie prostej postawie,
jakiej wielu patronów karczmy mogło jej tylko pozazdrościć, że
nie byle dama i wcale nie po kilku głębszych głupoty wygaduje.
Nie należy jej słów tak od razu wkładać między bajki. Podróżnik
zdziwił się więc jeszcze bardziej i ostatecznie już zrezygnował z
myśli, że dowie się tu czegokolwiek sensownego o zamkach.
Dostrzegłszy to zwątpienie na jego twarzy, dama sięgnęła po
swój kufel, siadając na ławie przy pewnym staruszku, który
siedział na wprost podróżnego.
- Hej - szturchnęła starca w bok - weź mu opowiedz, bo i mnie
nie wierzy.
Starzec, co wiele wiosen miał już na karku, a mimo to w
służbowym siedział szyszaku, westchnął, jakby tę samą historię
już setny raz miał opowiadać.
Lecz westchnienie tylko na pozór sugerowało wysiłek, jaki
musiał podjąć. Prawdę mówiąc, był rad, że mógł szczycić się
-4-
opowiadaniem tej właśnie rozpowszechnianej przez niego wokoło
historii. Był dumny z tego, że przez lata zdołał pozbierać tak wiele
z jej kawałków.
Odchrząknął, ułożył się na swym wygrzanym miejscu przy
ławie i po namyśle przepłukał jeszcze gardło trzymanym w kuflu
trunkiem.
Karczmarz pośpiesznie uzupełnił kufel i obok postawił
następny, wiedząc, że historia na samym streszczeniu się nie
skończy.
Tak zatem, gdy tego ciepłego dnia słońce dopiero zmierzało, by
wkrótce schować się za horyzont, starzec rozpoczął swą opowieść
w nadziei, że raz na zawsze przekona siedzącego przed nim
niedowiarka, iż zamków za nic nie wznosi człowiek. Zamki
bowiem wyrastają z ziemi jak drzewa. Tyle że znacznie szybciej.
-5-
Plik z chomika:
entlik
Inne pliki z tego folderu:
Sel A5.7z
(2106 KB)
Selistis A5.pdf
(3176 KB)
Selistis A5.doc
(2138 KB)
Inne foldery tego chomika:
Faber Michel
Fagyas Maria
Falcones Ildefonso
Falkner John M
Falls Kat
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin