Bocheński A. - Dzieje głupoty w Polsce.pdf

(1589 KB) Pobierz
Dzieje głupoty w Polsce
Pamflety dziejopisarskie
Aleksander Bocheński
Tylko dla tych, którzy mają ambicję lub okazję myślą lub czynem
wpływać na losy zbiorowiska naszego, pisał autor.
Spis treści
Przedmowa
Koniunktury geopolityczne w dziejach upadku Polski
Skałkowski
Górka
Zakrzewski i Balzer
Balzerowskie kryterium żywotności
Problem przyczynowości w historii
Przyborowski
Chołoniewski
Dygresja o Arturze Górskim
Chołoniewskiego ciąg dalszy
I Konopczyński
II Konopczyński – Giertych
III Właściwe miejsce mitów historycznych
IV Problem elekcji z 1733 roku Tadeusz Wojciechowski
V
Polityka Stanisława Augusta w świetle jego pamiętników
Lelewel
Henryk Schmitt
Szujski
Kalinka
Sejm Czteroletni Kalinka, Smoleński, Askenazy
Sejm Czteroletni Kalinka, Askenazy, Dembiński
I. Sojusz moskiewski
Askenazego dyskusja sojuszu moskiewskiego
Dyskusja argumentów Askenazego
Groźby Potiomkinowskie
Rekapitulacja polskiej polityki 1788 roku
II. Sojusz pruski
Pierwsza faza polityki pruskiej
Druga faza polityki pruskiej
Tokarz
Kapitulacja przed Targowicą
Problem ambicji narodowej
Definicja głupoty
Stosunek sił polsko-rosyjskich w 1792 roku
Alternatywa ks. Adama Czartoryskiego
Sobieski
Ks. Adam Czartoryski 1796-1815
Karol Boromeusz Hoffmann
Margrabia Wielopolski
O intencjach Wielopolskiego
Polityka polska a odrodzenie 1918 roku
Bismarck wobec sprawy polskiej
Czy polityka eksterminacji była koniecznością?
O pozytywnym znaczeniu ofiar
O sile patriotyzmu
Czy dyskutować realizm Wielopolskiego?
Analiza polityki romantycznej
Czy będziemy zawsze romantykami?
Zakończenie
Przedmowa
Książka niniejsza zawiera kilka pamfletów, poświęconych naszym
historykom. Napisałem ją podczas okupacji, gdy stwierdziłem w rozmowach
z przywódcami naszego społeczeństwa, że - po pierwsze - mają oni dość
mylne pojęcie o naszej przeszłości, a po drugie - znajdują bez trudu
historyków, na których mogą się powołać dla poparcia swego zdania. Pojęcia
te wypowiadali na uzasadnienie swoich bieżących decyzji. Stąd namacalnie
niejako przekonałem się, że dziejopisarstwo wywiera duży wpływ na losy
naszego zbiorowiska i że wpływ ten może być zły albo dobry, zależnie od
tego, czy dziejopisarstwo przedstawia przeszłość prawdziwie, czy fałszywie.
Moi znajomi, którzy czytali te pamflety w rękopisie, postawili mi parę
zarzutów. Chciałbym się z nich usprawiedliwić choć częściowo.
Najczęściej zarzucano mi zły układ, rozwlekłość i powtarzanie się zasady
ogólnej. Zarzut ten uważam za słuszny. Pamflety moje - to zbiór artykułów,
z których każdy stanowi całość dla siebie. Stąd nieuniknione powtórzenia,
których usunięcie wymagałoby przepisania i przerobienia kompletnego
całości. Jeden z uczonych profesorów historii zarzucił mi, że oprócz paru
oryginalnych myśli „Dzieje
głupoty”
zawierają same truizmy. Niestety! Mam
poważne powody do obawy, że to, co uczony nazwał oryginalnymi myślami,
zostanie powszechnie, choć milcząco przyjęte, to zaś, co uważa on za truizm,
wywoła burzę, hałas i potępienie.
Innym zarzutem jest jednostronność i brak szerszego omówienia dobrych stron
tej działalności, którą zwalczam. Rzeczywiście pamflety moje są
jednostronne, ale czyż tego nie wymagała jednostronność, tylko w stronę
przeciwną od mojej, naszej opinii publicznej i historycznej?
Zarzutem, który sobie sam stawiam, jest ubóstwo materiału. Obniża on jednak
tylko rodzaj literacki utworów, które wskutek tego nie mogą sobie rościć
pretensji do syntezy naukowej. Nie przypuszczam, żeby przeczytanie drugich
tylu tomów mogło zmienić w czymkolwiek zasadnicze tezy tej pracy.
Wreszcie winien jestem więcej miejsca poświęcić zarzutowi, który na pewno
Zgłoś jeśli naruszono regulamin