Schield Cat - Seks i miłość.pdf

(675 KB) Pobierz
Cat Schield
Seks i miłość
Tłumaczenie:
Anna Sawisz
ROZDZIAŁ PIERWSZY
Will Sanders minął przeszklone drzwi biura szeryfa. Oślepiło
go słońce, jednak wrześniowy upał rozgrzewający do białości
nawierzchnię chodnika był niczym w porównaniu z buzującą
w nim samym wściekłością. W śledztwie dotyczącym Richarda
Lowella nadal nie odnotowano żadnych postępów.
Ten sukinsyn usiłował go zabić! A potem – podając się za
niego – wykorzystał cztery kobiety, które pozbawił czci
i majątku. W dodatku dwóm z nich pozostawił pamiątkę
w postaci ciąży. Lowell zamordował również Jasona Phillipsa,
przyjaciela i powiernika Willa. Ukradł miliony. Ile jeszcze
istnień ludzkich doprowadzi do ruiny, zanim dosięgnie go
karząca dłoń sprawiedliwości?
Trzęsącymi się ze złości rękami Will wyciągnął z kieszeni
kluczyki do swojego białego land rovera. Podchodząc do
samochodu poczuł, jak robi mu się ciemno przed oczami,
zawadził stopą o krawężnik i omal się nie przewrócił. Oparł się
o maskę auta i wziął dwa głębokie oddechy. Pomogło.
Odkąd obudził się w Meksyku z oślepiającym bólem głowy
i niejasnymi wspomnieniami tego, co się stało, zdarzały mu się
takie epizody utraty świadomości. Raz nawet nie poznał
własnego odbicia w lustrze. A przecież przed tą fatalną
wyprawą z Richem był królem życia. Teraz dopiero zdawał
sobie sprawę, jak dalece nie doceniał tego, co miał: przyjaciół,
rodziny, licznych dobrodziejstw losu.
To co było, już nie wróci, powtarzał w myślach, łudząc się, że
w ten sposób łatwiej mu będzie zaakceptować klęskę.
A przecież musi odzyskać spokój i zdolności logicznego
myślenia. Inaczej nigdy nie uda mu się rozwiązać zagadki tego,
co go spotkało.
Usiadł za kierownicą i zaczął przeglądać listę kontaktów
w telefonie. Gdy ujrzał imię Megan, serce gwałtownie mu
zabiło. O nie, nie wolno poddawać się emocjom…
Po pogrzebie Jasona przeżyli namiętną noc. Ale potem relacje
między nimi psuły się z dnia na dzień. Owszem, rozmawiali
z sobą, ale tylko na tematy dalekie od osobistych: dlaczego tak
trudno dorwać Lowella i jak córka Jasona, Savannah, radzi
sobie po śmierci ojca. Megan bardzo kochała swoją
siedmioletnią bratanicę i starała się spędzać z nią jak najwięcej
czasu. Will wiedział, że każde pytanie małej o tatę rani serce
kobiety.
Od tygodnia czekał, aż Megan będzie gotowa na rozmowę
o tym, co właściwie zaszło między nimi, ale ona najwyraźniej
unikała tematu. Zupełnie, jakby chciała o wszystkich
zapomnieć. Will miał nadzieję, że tak nie jest. Bo on zapominać
nie miał zamiaru.
Może od początku powinien to wszystko rozegrać inaczej.
Megan zasługiwała na nieśpieszne uwodzenie, na kolacje
w luksusowych lokalach. A on wtargnął w jej życie z prędkością
i wdziękiem odrapanego pociągu towarowego. Chciał szybko
ukoić jej żal po śmierci brata, zapominając, że każdemu
działaniu warto nadać jakieś cywilizowane ramy.
Uległ nakazowi chwili. Gwałtownie zdarli z siebie ubrania.
Miała zgrabne ciało, które bez trudu doprowadził do rozkoszy.
I zapragnął czegoś więcej. Teraz wyobraźnia podpowiadała mu,
że takie rzeczy można robić w rozmaity sposób. Oprzeć kobietę
o ścianę, na stojąco. Albo wziąć ją w wannie czy na tylnym
siedzeniu samochodu, jak to zwykli robić napaleni
nastolatkowie.
W miarę wymieniania w myślach tej listy możliwości czuł
coraz mocniejsze krążenie krwi w rejonie lędźwi. Uderzenia
pięścią w kierownicę nie zapobiegły ogarniającemu go
podnieceniu.
Mimo to starał się jechać ostrożnie. W końcu jednorazowe
zbliżenie, choćby nie wiem jak namiętne, nie musi zaowocować
niczym trwalszym. A ich położenie jest skomplikowane.
Stanowią parę obcych sobie w istocie ludzi, od których
sytuacja wymaga utrzymywania pozorów legalnego związku,
dopóki Rich jest na wolności. Nie mieszkają razem i wspólne
spędzanie czasu ogranicza się w ich przypadku do rozmów
telefonicznych i okazjonalnych spotkań w gronie rodziny
i przyjaciół.
Jednak ilekroć ją widział, Will umierał z tęsknoty za tym, by
Megan na dobre mogła stać się cząstką jego życia. Z wolna
przestawał w niej dostrzegać tylko piękną młodszą siostrę
Jasona, a coraz częściej myślał o niej „moja żona”.
Ale ona nie była jego. Nie tak, jak by tego chciał.
Wyszła za mąż za oszusta, który podszył się pod kogoś
innego. A Will ciągle się zastanawiał, czy w jej wzroku, kiedy
patrzy na niego, naprawdę można dostrzec pogardę? Jest
przecież tak podobny do faceta, który ukradł mu tożsamość.
Megan nie chciała mówić o Richu. Z pewnością myśl o nim
wywoływała w niej poczucie upokorzenia i wściekłości.
W końcu została przez niego oszukana, podobnie jak Will. Czy
więc jego, Willa, twarz już zawsze będzie jej się kojarzyć
jednoznacznie negatywnie?
Zgłoś jeśli naruszono regulamin