Tahir Sabaa_Ember in the Ashes_03_Zniwiarz u bram.rtf

(37645 KB) Pobierz
Tahir Sabaa_Ember in the Ashes_03_Zniwiarz u bram



Spis treści:

 

 

Część I. Bezimienny król

Część II. Piekło

Część III. Antium

Część IV. Oblężenie

Część V. Ukochany

 

Podziękowania


CZĘŚĆ I

BEZIMIENNY KRÓL

 

 

I

ZWIASTUN NOCY

 

 

Kochasz zbyt mocno, j królu.

Królowa często wypowiadała te owa w ciągu spędzonych razem stuleci. Dawniej z miechem, później ze zmarszczonym czołem. Wpatrywała się przy tym w nasze dzieci biegające po pałacu, przemykające niczym yskawice, cudownie urocze małe cyklony.

Boję się o ciebie, Meheryo. Jej os drżał. Boję się, co poczniesz, jeśli stanie się krzywda tym, których kochasz.

Przysięgam, nic ego wam się nie stanie.

wiłem z odzieńczą swadą i brawurą, choć przecież nie byłem odzieniaszkiem. Nawet wtedy. Tamtego dnia podmuch wiatru od rzeki szarpał jej kruczoczarne osy, a przez niemal przezroczyste zasłony w oknach czyło się, niczym ynne oto, światło ca.

Była wystraszona. Wyciągnąłem do niej ce.

Zniszczę każdego, kto mieliłby się wyrządzić ci krzywdę zapewniłem ją.

Nie, Meheryo. Od tamtej pory zastanawiam się, czy naprawdę bała się tego, kim się stanę. Przysięgnij, że nigdy tego nie zrobisz. Jesteś nasz, Meheryo. Twoje serce jest czystą miłcią. Masz dawać. Nie brać. Dlatego jesteś królem innów. Daj owo.

em tamtego dnia dwie przysięgi. Zawsze miałem chronić. Zawsze miałem kochać.

Nie minął rok, a amałem obie.

 

* * *

 

Gwiazda wisi na ścianie jaskini z dala od ludzkich spojrzeń. Romb z skim ubytkiem na jednym wierzchołku. Niczym pajęcza sieć rozchodzą się od niego drobne knięcia, pamiątka po dniu, kiedy Scholarzy rozbili ją, uwięziwszy wcześniej j lud. Metal połyskuje niecierpliwie, nabiera mocy. To potężna broń, zdolna zniszczyć starożytne miasto, starożytny lud. Zdolna uwięz inny na tysiąc lat.

I zdolna je oswobodzić.

Jakby wyczuwając obecność bransoletki na moim nadgarstku, Gwiazda drży z sknoty za utraconym fragmentem. Czuję szarpnięcie, kiedy unoszę ramię, a bransoletka niczym srebrny gorz ścieka z mojego nadgarstka i łączy się z Gwiazdą. Ubytek zasklepia się i znika.

Cztery ramiona Gwiazdy jarzą się, rozświetlając najdalsze zakątki granitowej pieczary, wywołując falę gniewnych ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin