Tydzień w pałacu szejka - Annie West.pdf
(
715 KB
)
Pobierz
Annie West
Tydzień w pałacu szejka
Tłumaczenie:
Zbigniew Mach
ROZDZIAŁ PIERWSZY
O północy trzech mężczyzn równym krokiem przemierzało
lśniące białym kararyjskim marmurem korytarze pałacu
emira. Przeszli salę posiedzeń Wielkiej Rady ze ścianami
obwieszonymi bogato zdobionymi lancami, mieczami
i starymi muszkietami. Obok nich zawieszono mieniące się
jaskrawymi kolorami bojowe proporce – niemal gotowe na
kolejne wezwanie do broni.
Minęli kilka okazałych sal bankietowych i salę przyjęć.
Potem – ocienione rzeźbionymi kolumnami dziedzińce, gdzie
oprócz odgłosu ich kroków słychać było tylko delikatny plusk
ogrodowych fontann.
Mężczyźni
przeszli
przez
wysadzane
ćwiekami
średniowieczne wrota prowadzące do pomieszczeń haremu,
które od miesięcy stały puste. Jeszcze tylko kręta droga
wiodąca przez skalne korytarze cytadeli do skarbca i lochów.
W końcu dotarli do korytarza prowadzącego do prywatnych
komnat emira.
Zdali meldunki. Szejk Sajid Badawi patrzył na nich
w milczeniu.
– Na razie to wszystko, panowie. Możecie odejść – odezwał
się po chwili.
– Najjaśniejszy panie, ale nasze rozkazy…
– Zmieniły się dziś wieczorem. Halark nie jest już na
krawędzi wojny. – Emir obrócił się na pięcie.
Prawie nie wierzył własnym słowom. Przez większość jego
życia emirat nieustannie znajdował się w cieniu wojny.
Przede wszystkim – choć nie tylko – z sąsiednim królestwem
Dżejrut. Dlatego właśnie każdego mężczyznę w Halark już od
młodości szkolono w obronie kraju. Posiadali broń i byli
gotowi umrzeć za ojczyznę.
Myślał o latach wypełnionych nieustannym napięciem.
Niekończących się konfliktach granicznych i ofiarach starć.
O straconych szansach na inwestycje w podniesienie poziomu
życia mieszkańców, bo całą energię i fundusze kierowano na
zbrojenia.
Zacisnął usta. Jeśli nawet nie osiągnął niczego innego, to
on, nowy emir Halark, doprowadził państwo do pokoju.
Będzie cieszył się później, gdy sytuacja się ustabilizuje. Ale
teraz marzył tylko o jednym – po raz pierwszy od trzech dni
przyłożyć głowę do poduszki. I zasnąć. Zapomnieć
o wszystkim.
– Najjaśniejszy panie, naszym obowiązkiem jest cię chronić.
Całą noc spędziliśmy na straży – jeden z mężczyzn wskazał
głową na długi zwieńczony łukami korytarz.
– Pałacu strzegą rozmieszczeni wokół wasi podwładni
i najbardziej nowoczesna technologia bezpieczeństwa –
odparł Sajid.
Jego wuj, zmarły niedawno emir, nie szczędził wydatków na
ochronę i wygodne życie, a także na wojsko.
Szkoda, że nie był tak rozrzutny, gdy chodzi o zwykłych
mieszkańców.
Trzej wojskowi stali jednak w miejscu. Sajid poczuł
wzbierającą w nim złość.
– To mój rozkaz – warknął i zmrużył oczy. Mężczyźni
zbledli.
Szybko się jednak opanował. Straż wypełniała jedynie swój
obowiązek. Jeszcze całkiem niedawno odmowa wykonania
rozkazów spotkałaby się z okrutną karą.
– Widzę i doceniam waszą postawę, ale wymogi dotyczące
naszego bezpieczeństwa ulegają zmianom. Główny dowódca
wkrótce was o nich poinformuje. Na razie jednak proszę,
byście wrócili do swojej kwatery. – Odwrócił się, nie czekając
na odpowiedź. – To wszystko – rzucił jeszcze, oddalając się
korytarzem wyłożonym misterną mozaiką. Mężczyźni
odmaszerowali.
Wreszcie. Cisza i spokój. Wciągnął w płuca chłodne
i orzeźwiające nocne powietrze płynące z pobliskiego
dziedzińca. Po raz pierwszy od kilku dni był sam. Mógł się
rozluźnić.
Jeszcze wieczorem świętował z przywódcami wszystkich
klanów, gubernatorami regionów, dowódcami wojskowymi
i ich podwładnymi. Uroczyste i gwarne obchody osiągnięcia
porozumienia miały monumentalny charakter. Na równinie
za murami miasta zgromadziły nie niezliczone tłumy.
Powietrze
przenikał
zapach
tradycyjnych
potraw.
Rozlegające się raz po raz serie karabinowych wystrzałów
wskazywały, że radosne świętowanie trwa bez przerwy.
Skończy się zapewne o świcie.
Po śmierci wuja nie miał ani chwili czasu dla siebie.
Nieustannie przeglądał dokumenty i spotykał się
z dyplomatami uzgadniając ostatnie szczegóły. Historyczny
układ pokojowy musiał być zapięty na ostatni guzik. Chodziło
o gwarancje graniczne, swobodny przepływ obywateli,
Plik z chomika:
jerzyk52
Inne pliki z tego folderu:
Angela Bissell - Irresistible Mediterranean Tycoons 02 - Tydzień na Lawendowej Wyspie.pdf
(703 KB)
Carol Marinelli - The Ruthless Devereux Brothers 02 - Boże Narodzenie w Nowym Jorku.pdf
(806 KB)
Kate Hewitt - Ksiezniczka Elena.pdf
(828 KB)
Abby Green - Burza na pustyni.pdf
(721 KB)
Dani Collins - Bound to the Desert King 03 - Wybranka szejka.pdf
(706 KB)
Inne foldery tego chomika:
Dokumenty
filmy z lektorem
harlequin 2018
harlequin 2019
harlequin 2021
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin