Dayton Arwen Elys_Poszukiwaczka_03_Rozrywacz.rtf

(35557 KB) Pobierz
Dayton Arwen Elys_Poszukiwaczka_03_Rozrywacz


 

Arwen Elys Dayton

 

ROZRYWACZ

 

Poszukiwaczka

tom 3

 

 

Przekład Janusz Maćczak


Klany poszukiwaczy

 

 


PROLOG

 

 

Mrok bezprzestrzeni pochłaniał światło. Mdły blask tu dotrzeć, tylko zanim zamknęła się nad nim ciemność umiąca światło, jakby te ukryte wymiary wypełniała czarna woda.

Dex poruszał się w tej wodzie niczym ryba, miarowo przemierzał mrok, nie zatrzymując się, ale też nie przyśpieszając. I podobnie jak ryba połyskiwał abą srebrzystą poświatą, jakby pokrywały go niące łuski. Ta poświata emanowała z kamiennego medalionu na szyi Dexa nikła jak pierwszy, ledwie widoczny blask jutrzenki. Jednak Dex nauczył się chwytać wzrokiem wszelkie dostępne światło i wykorzystywać je, dzięki czemu światło rzeźbionego kamiennego krążka było dla niego wystarczająco jasne, by dostrzegać otoczenie.

Zaskoczyło go, że medalion, od wieków nieruchomy, teraz zadrż na jego piersi. Przyczyna tej wibracji mogła być tylko jedna zew innego medalionu, na który ten Dexa odpowiedział asnym drżeniem. Dex delikatnie ścisnął w oni medalion i zmienił kierunek swej nieskończonej drówki poprzez bezprzestrzeń, aby się przekonać, kto nadchodzi.

Dex prowadził za wodze konia i teraz lekkim szarpnięciem pociągnął go za sobą. Natknął się na to zwierzę zaledwie przed kilkoma chwilami, jak się zdawało. Koń nie sprawiał wrażenia ani czuwającego, ani śpiącego. Bezprzestrzeń trzymała go w swojej adzy, jednak w inny sposób, niż czyniła to z istotami ludzkimi. Koń pozostawał w stanie jakby półżycia, cierpliwy i posłuszny.

Po pewnym czasie medalion przestał drżeć, ale wtedy Dex już się zorientował, w jakim kierunku powinien jść. Dostrzegł w oddali ysk światła tak jaskrawego, że go lepiło. Spoglądał na owalne przejście prowadzące z powrotem do świata.

Świat. Nadal tam jest, pod palącym blaskiem ca. Nigdy nie przestanie istnieć.

Gdy Dex dotarł do tego przejścia, odkrył, który ze starych rodów go wezwał chociaż światło zniknęło o wiele wcześniej, zanim Dex znalazł się w jego pobliżu. Ale to nie miało znaczenia. Podąż dalej w ślad za jego poświatą.

Przemierzał teraz miejsce, w którym zazwyczaj stali w kręgu chłopcy, milczący strażnicy w ciemności. Widywał ich wielokrotnie, czuł woń śmierci spowijają ich niczym mgła. Ale teraz ich nie ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin