Fisher K.T. - Karma PL.pdf

(3012 KB) Pobierz
_
KARMA
K.T. FISHER
Tłumaczenie nieoficjalne: Belle_
Wszystkie tłumaczenia w całości należą do autorów książek jako ich prawa autorskie, tłumaczenie
jest tylko i wyłącznie materiałem marketingowym służącym do promocji twórczości danego
autora. Ponadto wszystkie tłumaczenia nie służą uzyskiwaniu korzyści materialnych, a co za tym
idzie każda osoba, wykorzystująca treść tłumaczenia w celu innym niż marketingowym, łamie
prawo.
Strona | 2
_
Prolog
Tego ranka obudził mnie niespodziewany e-mail. Nie znałam dziewczyny, która
go wysłała, ale powiedziała mi, że nazywa się Sophie i że jest przyjaciółką
mojej siostry, która mieszka w Anglii. Myślałam o tym cały dzień w pracy, a
teraz, gdy jestem w domu w kółko to czytam.
Cześć Lauren, nie znasz mnie, ale nazywam się Sophie i jestem przyjaciółką
Twojej siostry. Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko, ale dostałam Twój e-
mail od Twojego kuzyna Tilly. Jak wiesz wkrótce są urodziny Maisy,
organizujemy jej imprezę i zastanawiamy się czy chcesz przyjść i ją odwiedzić?
Wiem, że Maisy chciałaby Cię zobaczyć i to powinno być zabawne! Daj mi znać
jeśli jesteś zainteresowany, możemy pogadać. Mam nadzieję, że wkrótce się
spotkamy,
Sophie x.
Właśnie po tym e-mailu mogę powiedzieć, że przyjaciółka mojej siostry jest
jedną z tych dziewczyn, które kochają życie i zawsze są szczęśliwe. Nie lubię
tych dziewczyn. One mnie drażnią. Kiedy ponownie to czytam, śmieję się, kiedy
docieram do części w której Sophie pisze:
“Wiem, że Maisy chciałaby Cię
zobaczyć”
bo wiem, że to ostatnia rzecz jakiej by chciała na swoim przyjęciu.
Maisy to moja siostra i mnie nie znosi, nienawidzi mnie i wcale jej za to nie
winię, ponieważ stworzyłam tą nienawiść. Nie jestem doskonała i jestem
zdecydowanie gównianą siostrą. Pieprzyć to, prawie mi żal, że utknęła ze mną,
dlatego, że ją kocham naprawdę nie obchodzi mnie co o mnie myśli. Jestem
suką i wiem o tym. Noszę tę etykietkę z dumą i uśmiechem, dla tych suk które
mnie nienawidzą. Myśl o tym, jak siostra mnie nienawidzi skłania mnie do
pójścia na to przyjęcie. Za każdym razem, kiedy wracam do domu najpierw
przypominam sobie dlaczego opuściłam to cholerne miejsce. Nienawidzę domu,
moi rodzice są cholernie fałszywi, lubią udawać, że jesteśmy idealną rodziną,
Strona | 3
_
gdy w rzeczywistości nam do niej daleko. Maisy kocha przypominać mi za
każdym razem, żebym się pieprzyła, albo, że pieprzyłam się z jej chłopakami,
żeby być dokładnym. Jest wściekła i wypomina mi to kiedy może. Powinna mi
raczej podziękować. Okazało się, że ci chłopcy byli dokładnie tacy jak
myślałam, kiedy na mnie patrzyli widziałam, że mają na mnie ochotę. Nawet
przyjaciele jej chłopaków nie byli poza moim limitem. Tak jak mówiłam
wcześniej, nie jestem doskonała i nie chcę taka być. Wiem to i akceptuję.
Przerywa mi dzwonek telefonu, uśmiecham się, kiedy widzę kto dzwoni. -Cóż
witaj nieznajomy- warknęłam do telefonu.
- Hej, Lauren - śmieje się- Brad i ja zastanawialiśmy się czy możemy cię porwać
dzisiejszej nocy.
Mój uśmiech się poszerza. Porwać naprawdę oznacza seks. Tyler i Brad to
przyjaciele mojego chłopaka. Tak to może być szok, że mam chłopaka, ale to
prawda. Jest przystojny i bogaty, dodatkowo mamy niesamowity seks, ale
ostatnio stał się trochę odległy, co czyni tę decyzję łatwą. To nie tak, że
wcześniej nie miałam seksu z Tylerem.
-Pewnie, na pewno mogę dobrze porywać- drażnię się.
Nie muszę długo czekać, aż ktoś puka do drzwi, a kiedy otwieram dostaję
reakcję na jaką czekałam. -Cholera Lauren- Tyler gwiżdże, wchodząc do środka.
-Wyglądałoby lepiej gdybyś była naga niż w tym co masz na sobie- dodaje
Brad, kiedy uderza mnie w dupę.
Zamykam drzwi frontowe i zwracam się do nich- Mówisz, że nie lubisz tego co
widzisz?- Wskazuję na niebieski biustonosz i stringi, które mam na sobie, a
Brad przygryza wargę- Oczywiście, że tak, ale chcę Cię nago.
Tyler wyciągnął rękę i poprowadził mnie do mojej sypialni, bo oczywiście był
tu wcześniej. Ci dwaj mężczyźni zwracają uwagę na to czego pragnę. Całują i
liżą tam gdzie tego potrzebuję i zanim zdaję sobie sprawę, klęczę na kolanach
po środku mojego łóżka, całkiem naga. Kogut Tylera pompuje w moje usta, a
Brad bierze mnie od tyłu. Wbijam paznokcie w tyłek Tylera i jęczę, co sprawia,
ze czuje wibracje na swoim fiucie. Brad szaleńczo się w mnie wbija, kiedy jego
jaja obijają się o moją łechtaczkę.
Kiedy zaczynam krzyczeć, dochodząc słyszę hałas dochodzący z salonu, ale nie
obchodzi mnie to, chcę tylko dochodzić. Moje ciało chce więcej, ale nagle fiut
Tylera wypada z moich ust. Otwieram oczy i zobaczyłam jak wyskoczył z łóżka,
ale Brad nadal mnie pieprzy.
-Co do kurwy- usłyszałam od progu.
Strona | 4
_
Brad się zatrzymuje i obserwuje jak Andrew uderza nim o podłogę. Jestem w
szoku, Andrew nie jest gwałtownym człowiekiem, ale wyraz jego twarzy jest
przerażający. Brad jęczy na podłodze, a Andrew kopie go, krzyczę żeby
przestał. Zasłaniam nagie ciało prześcieradłem, żeby mieć odrobinę godności,
ale Andrew teraz zaczyna uderzać Tylera.
-Andrew!- Krzyczę, ale ona mnie nie słucha. Wstaję z łóżka, wciąż zakrywając
się prześcieradłem, łapię za rękę Andrew, ale on czując mój dotyk, nie patrzy na
mnie i rzuca mnie z powrotem na łóżko. Po chwili, nadal krzyczę i patrzę z
przerażeniem jak Andrew bije ich obu, nie mają z nim szans! Myślała, że dwóch
mężczyzn przeciwko jednemu byłoby okrutne, ale Andrew jest dziki i masakruje
ich obu. Andrew działa w szale, nigdy go takiego nie widziałam! -Andrew!-
proszę.
Wreszcie zatrzymuje się i odwraca się, żeby na mnie spojrzeć, niebieskie oczy,
które kiedyś kochałam, teraz się zimne. Krew pokrywa jego dłonie i staram się
nie patrzeć w dół na jego byłych przyjaciół leżących na podłodze.
-O co chodzi- pyta- Nie chcesz żebym zranił twoich chłopaków?
-To nie tak- protestuję.
-Nie?- Robi krok w moją stronę, a ja wracam na łóżko- Powiesz mi Lauren co to
jest?
Spoglądam na mężczyzn na podłodze i wzdrygam się, gdy widzę ich stan. Nie
widzę ich twarzy krew jest wszędzie od szyi po włosy.
-Nie wiem- panikuję- To seks nic nie znaczy.
Śmieje się i to nie jest komiczny śmiech, jest złowrogi i mnie przeraża-
Kochanie, jeśli wiedziałbym, że kochasz bycie dziwką, zaprowadziłbym cię do
mojego wuja.
-Twojego wuja?- Pytam, zmieszana.
Powoli podchodzi do mnie, a ja zaczynam płakać. W ogóle nie znam tego
człowieka. On nie jest moim Andrew, człowiekiem z którym byłam od kilku
miesięcy. Jest dla mnie zupełnie obcy. Andrew pochyla się i chwyta moją
głowę, zbliżając swoje usta do moich. Odsuwam się od niego i próbuję się
wyrwać, ale to nie ma sensu, Andrew to wielki facet, a moje wysiłki są
bezużyteczne. Krzyczę, kiedy rozsuwa moje nogi i zdejmuje dżinsy. To się nie
dzieje!
Strona | 5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin