BEM.doc

(461 KB) Pobierz
Eligiusz Kozłowski

Eligiusz Kozłowski  Generał Józef Bem 1794 - 1850 Wątpić w zwycięstwo? Przecież Bem z nami,  Szermierz wolności - szafarz naszych losów,  On - Ostrołęki gwiazda krwawa,  Idzie na czele płomień zemsty niosąc.   (A. Petöfi, Armia Siedmiogrodzka)    Wstawał ponury, mroźny dzień 9 lutego 1849 roku. Nad doliną  rzeczki przepływającej przez małą osadę Piski wznosiła się gęsta,  zmrożona mgła, otulając sobą rozdzielone ową strugą dwa  nieprzyjacielskie wojska. Po jej zachodniej stronie stały  przemęczone i mocno przerzedzone wielomiesięcznymi bojami szeregi  armii węgierskiej, wzmocnione dopiero przed kilku dniami świeżą  brygadą pułkownika Farkasa Kemenyego, z drugiej zaś liczne  wypoczęte wojska cesarskie, gotujące się do zadania ostatecznego  ciosu i opanowania Siedmiogrodu, by tym samym wyjść na tyły  głównych sił węgierskich walczących na Wielkiej Nizinie  Węgierskiej.  Do tego decydującego boju szykowały się dwie armie i dwaj dowódcy:  generał Józef Bem i feldmarszałek Antoni Puchner. Pierwszy ze  swymi honwedami bronił wolności i postępu, walczył o  sprawiedliwość i przyjaźń między narodami, a także o Polskę,  której był wiernym synem do ostatniego tchu. Drugi reprezentował  to wszystko, co poniżało godność ludzką, godność narodów, co  narzucało im pęta niewoli, hańby i zacofania.  Opadały powoli mgły, zarysowywały się coraz wyraźniej kontury  pobliskich gór, a dolina zapełniała się zwartymi kolumnami  zbrojnych pieszych i konnych oraz opasłymi cielskami armat. Od  wschodu 8000 "cesarskich" i 28 dział, naprzeciw nich 2000 honwedów  i 15 dział; walka więc nierówna, a stawka wielka. Określił   zresztą najdobitniej sam naczelny wódz lapidarnym zdaniem:  "Stracimy most - przepadnie Siedmiogród". Nie dziw więc, że  żołnierze Kemenyego drogo sprzedawali swoje życie, wiedząc,  od  wyniku tej bitwy zależą losy Siedmiogrodu, a być może i całych  Węgier.  Huk dział mieszał się na przemian z wrzawą bitewną nacierających  batalionów austriackich, dążących za wszelką cenę do opanowania  mostu. Walka, tocząca się początkowo ze zmiennym szczęściem,  poczęła w końcu przybierać niekorzystny...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin