Anusik Z., O książętach Wiśniowieckich raz jeszcze (recenzja).pdf

(532 KB) Pobierz
PRZEGLĄD NAUK HISTORYCZNYCH 2018, R. XVII, NR 1
http://dx.doi.org/10.18778/1644-857X.17.01.09
ARTYKUŁY RECENZYJNE I RECENZJE
Z
bigniew
A
nusik
U
niwersytet
Ł
ódzki
*
O książętach Wiśniowieckich raz jeszcze
W związku z wystąpieniem Ilony Czamańskiej
1
roku 2009 na łamach „Przeglądu Nauk Historycznych”
opublikowałem obszerną recenzję książki autorstwa
Ilony Czamańskiej poświęconej dziejom rodu książąt
Wiśniowieckich
2
. Po sześciu latach od chwili ukazania się tego tek-
stu Autorka recenzowanej monografii zdecydowała się zamieścić
swoją odpowiedź na łamach lubelskiego czasopisma „Res Histo-
rica”. O powodach swojego wystąpienia Ilona Czamańska pisze
w sposób następujący: „Autor recenzji postawił sobie za cel wyszu-
kanie jak największej liczby uchybień wszelkiego rodzaju: pomyłek
merytorycznych, nieszczęśliwych sformułowań, po błędy literowe.
Część z tych uwag jest słuszna, uzupełnia materiał zaprezento-
wany w książce i koryguje pomyłki. Wypada więc w tym miejscu
podziękować prof. Zbigniewowi Anusikowi za mimowolne sporzą-
dzenie bardzo szczegółowej recenzji wydawniczej, która przyda się
do przygotowania drugiego wydania. Zakończyłoby się zapewne na
tym podziękowaniu, gdyby nie fakt, że rozpowszechniana również
w Internecie […] recenzja w sposób bardzo sugestywny wypacza
Wydział Filozoficzno-Historyczny, Instytut Historii, Katedra Historii Nowożyt-
nej, e-mail: zanusik@uni.lodz.pl.
*
W
I. C z a m a ń s k a,
Suplement do suplementu.
Odpowiedź na recenzję Zbignie-
wa Anusika książki
Wiśniowieccy. Monografia rodu, „Res Historica” 2015, t. XL,
s. 279–309.
2
Z. A n u s i k,
O książętach Wiśniowieckich i czasach, w których żyli,
„Przegląd
Nauk Historycznych” 2009, R. VIII, nr 2, s. 149–245. Por. też nieco zmieniony
tekst tej recenzji: i d e m,
Książęta Wiśniowieccy na tle swoich czasów,
[w:] i d e m,
Studia i szkice staropolskie,
Łódź 2011, s. 586–682.
1
186
Artykuły recenzyjne i recenzje
szereg moich poglądów jak też wprowadza liczne »korekty«, nie
licząc się zupełnie z materiałem źródłowym zarówno zaprezentowa-
nym w książce, jak też niedotyczącym bezpośrednio Wiśniowieckich
i w pracy niewspomnianym. Milczenie w tej sprawie oznaczałoby
cichą zgodę na rozpowszechnianie głoszonych
ex catedra
tez opar-
tych na »wiedzy pozaźródłowej« kosztem badania materiału doku-
mentowego, który mniej lub bardziej trudny do interpretacji, musi
być jednak podstawą naszych wnioskowań. Poważne zastrzeżenia
budzi też forma recenzji […], zawierająca liczne insynuacje
ad per-
sonam.
[…] Liczne zarzuty postawione przez Recenzenta uważam
za niesłuszne, nieuzasadnione, wyolbrzymione, a często nawet…
zmanipulowane […]” (s. 280).
Odnosząc się do tego fragmentu wystąpienia Ilony Czamańskiej,
stwierdzić muszę, że przystępując do pisania recenzji omawianej
książki, z całą pewnością nie stawiałem przed sobą celu w postaci
wyszukania w jej pracy „jak największej liczby uchybień wszelkiego
rodzaju”. Zamieszczone w moim tekście uwagi krytyczne nasuwają
się bowiem same przez się, jako efekt „uboczny” uważnej lektury
tego opracowania. Trudno jest też odnieść się w tym miejscu do
zarzutu, że recenzja wypacza szereg poglądów Autorki, a formu-
łowane przeze mnie zastrzeżenia są niesłuszne, nieuzasadnione,
wyolbrzymione czy nawet zmanipulowane. Swoje stanowisko w tej
sprawie przedstawię w dalszej części tego tekstu, kiedy przejdę do
omawiania kwestii szczegółowych. Tu warto może wspomnieć jedy-
nie o tym, że w swoich tekstach polemicznych nigdy nie adresuję
zarzutów
ad personam.
Trudno mi jednak dyskutować z odczu-
ciami prof. I. Czamańskiej. Dodam tylko, że dobrze byłoby, gdyby
Autorka zwróciła baczniejszą uwagę na drugą część tytułu mojej
recenzji. Wzmianka o czasach, w których żyli książęta Wiśniowiec-
cy, sugeruje bowiem, że jedną z największych słabości napisanej
przez nią monografii rodu Wiśniowieckich jest wszystko to, o czym
wspomina poza głównym nurtem swojej narracji. Słowem, mam tu
na myśli całe
spectrum
różnego rodzaju problemów niezwiązanych
bezpośrednio z dziejami kniaziów na Wiśniowcu, ale stanowiących
szeroko pojęte tło historyczne niezbędne do zrozumienia ich losów.
Przechodząc do meritum swojego wystąpienia, Ilona Czamań-
ska napisała: „Najpoważniejszym zarzutem pojawiającym się naj-
częściej są rzekome błędy w nazwach i nazwiskach, co w istocie
przekłada się na żądanie ich polonizacji. Trudno się z tym zgodzić.
Nie ma żadnego jasnego kryterium, które pozwoliłoby określić,
Artykuły recenzyjne i recenzje
187
jaka nazwa miejscowości jest właściwa na terenie, na którym dziś
obowiązują nazwy ukraińskie, białoruskie i litewskie. […] Z tego
względu celowo i świadomie przyjęto zasadę podawania brzmienia
nazw tak, jak zostały one zapisane w konkretnych dokumentach,
tak również określano położenie miejscowości, bowiem granice
województw czy powiatów także ulegały zmianom. Ponadto są też
liczne miejscowości o identycznych nazwach, położone w różnych
częściach kraju. Takie miejscowości spotykamy i wśród majątków
Wiśniowieckich. Różne warianty nazw tych samych miejscowości
zostały odnotowane w indeksie, co umożliwia czytelnikowi orien-
tację” (s. 280–281). Przyznam, że wyznanie Autorki jest wprost
zdumiewające. Załóżmy, że każdy badacz przeszłości stosuje się
do zaproponowanego przez nią rozwiązania i nie podejmuje nawet
próby ustalenia właściwej nazwy i położenia występującej w źródle
miejscowości. Skutki takiej radosnej twórczości z pewnością były-
by porażające i nie trzeba tu wchodzić w zbyt daleko idące szczegó-
ły, by uzasadnić cały bezsens podobnego postępowania. Nie wiem
też, dlaczego I. Czamańska twierdzi, że trudno byłoby się jej zgo-
dzić na polonizację nazw miejscowych występujących w jej książce.
Każda albo niemal każda miejscowość na terenie dawnej Rzeczypo-
spolitej miała bowiem swoją polską nazwę. Wystarczy sięgnąć do
pomnikowego wydawnictwa (całkowicie pominiętego przez Autor-
kę), jakim jest
Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych
krajów słowiańskich,
aby znaleźć nazwę i położenie interesującej
nas miejscowości
3
. Nieocenioną pomocą w tym zakresie jest także
Atlas historyczny
Aleksandra Jabłonowskiego
4
. Warto byłoby tak-
że zajrzeć do wydanych przez tego samego badacza czterech tomów
Źródeł
dziejowych
i zaopatrzyć się w dobrą mapę administracyjną
Polski międzywojennej
5
. Nieprawdziwe jest bowiem twierdzenie Ilo-
ny Czamańskiej, że nazwy miejscowe na kresach Rzeczypospolitej
ulegały tak daleko idącym zmianom, że nie wiadomo, jaka nazwa
była właściwa na określonym terenie w danym czasie. Wbrew
obawom Autorki sieć osadnicza na kresach, podobnie zresztą jak
Por.
Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich,
red. F. Sulimierski, B. Chlebowski i W. Walewski, t. I–XV, cz. 1–2, Warszawa
1880–1914.
4
Por.
Atlas historyczny Rzeczypospolitej Polskiej, Epoka przełomu z wieku
XVI-go
na XVII-ty, Dział II-gi,
„Ziemie
Ruskie” Rzeczypospolitej,
oprac. A. Jabło-
nowski, Kraków 1904.
5
Por.
Źródła dziejowe,
t. XIX–XXII (Polska
XVI wieku pod względem geogra-
ficzno-statystycznym,
t. VIII–XI),
oprac. A. Jabłonowski, Warszawa 1889–1897.
3
188
Artykuły recenzyjne i recenzje
i w innych częściach kraju, była stosunkowo trwała, a większość
nazw miejscowych na Wołyniu i Ukrainie przetrwała w niezmienio-
nej lub prawie niezmienionej formie od czasów staropolskich do
czasów II Rzeczypospolitej.
Żeby zilustrować cały absurd zasady przytaczania nazw miej-
scowych w brzmieniu odnotowanym przez źródło, pozwolę sobie
zacytować fragment pracy I. Czamańskiej, w którym wymienia ona
dobra odziedziczone po wygasłym rodzie książąt Zbaraskich przez
Janusza ks. Wiśniowieckiego: „W dniu 4 lipca 1631 roku zmarł
Jerzy Zbaraski – ostatni z rodu Zbaraskich [w rzeczywistości Zba-
raski zmarł 30 lipca 1631 r. – Z.A.], i Janusz wraz z siostrą Heleną
przejął cały spadek po nich. Po podziale spadku dokonanym w roku
1633 przypadły na niego, obok Zbaraża, dobra Ożogowce, Jampol,
Liskowczyce, Pogrebyszcza, Boroczogowka, Irchaczow, Czorczyca,
Dżusnow (Dżunkow), Szpiczyca (Spiżyńce), Zubrycho (Żubrycko),
Iwachna Grobla, Koneta, Bosodrok (Bosowka), Monastyryszcza,
Niemirów, Pieczara, Daszów, Pangorodek, Ładyżyn, Berszady,
Badorki, Bałanowka, Gordyjowka, Uście Berszad, Soboniówka,
Soroka, Czorlica, Kniaża Krynica, Biełousorka, Czarne, Michałow-
ce, Basmierce, Krasnopole, Wołtowce, Kirijewka, Kataszyn, Soko-
lec, Mankowce, Zawodowka, Somunka, Poborczyńce, Czartimork,
Żywotów, Skała, Bereznia i Antonow w województwach wołyńskim,
bracławskim i kijowskim, Czepieleje w województwie sandomier-
skim oraz kamienica w Krakowie i place pod Krakowem”
6
.
Chciałbym zadać w tym miejscu kilka istotnych, w moim prze-
konaniu, pytań: jaka jest wartość tego przekazu? Według mnie
żadna. Czy zamieszczony tutaj spis miejscowości daje wyobraże-
nie o wielkości odziedziczonych po Zbaraskich dóbr? Nie daje. Czy
Czytelnik na tej podstawie może mieć jakiekolwiek wyobrażenie
o rozmieszczeniu kresowych majątków księcia Janusza? Nie może.
Spróbujmy zatem zrobić to, czego nie zrobiła Autorka, i dokonać
identyfikacji występujących tu nazw miejscowych. Zacznijmy od
spraw oczywistych. Zbaraż i Jampol to miasta i ośrodki kluczy
dóbr w powiecie krzemienieckim na Wołyniu; Niemirów, Daszów,
Ładyżyn, Kniaża Krynica i Żywotów to miasta oraz ośrodki kluczy
dóbr w województwie bracławskim, a Bereznia
vel
Trelki to miasto
w województwie kijowskim. Są to zresztą jedyne nazwy miejscowe
w cytowanym fragmencie tekstu, które nie zostały przekręcone.
Bez większych kłopotów można także zidentyfikować następują-
6
Por. I. C z a m a ń s k a,
Wiśniowieccy. Monografia rodu,
Poznań 2007, s. 234.
Artykuły recenzyjne i recenzje
189
ce miejscowości: Ożogowce jako Ożochowce, Pogrebyszcza jako
Pohrebyszcze, Borszczogowkę jako Borszczówkę
vel
Borszczajów-
kę, Irchaczow jako Irhaczew
vel
Irhaczów, Czorczycę jako Torczy-
cę, Dżusnow (Dżunkow) jako Dziunków, Szpiczycę (Spiżyńce) jako
Spiczyńce, Zubrycho (Żubrycko) jako Zubrychę, Iwachną Groblę
jako Wachnową Groblę, Konetę jako Konełę, Bosodrok (Bosowka)
jako Bosówkę, Monastyryszcza jako Monasterzyszcze, Pieczarę
jako Peczarę, Pangorodek jako Janhorodek, Berszady jako Ber-
szadę, Bałanowkę jako Bałanówkę, Gordyjówkę jako Hordyjówkę,
Uście Berszad jako Uście Berszadzi, Soboniówkę jako Sobolówkę,
Biełousorkę jako Biełousówkę, Wołtowce jako Wójtowce, Sokolec
jako Sokólec, Mankowce jako Mańkówkę, Zawodówkę jako Zawa-
dówkę oraz Antonow jako Antonów. Każdą z tych miejscowości
można też bez problemu umiejscowić w odpowiednim kluczu dóbr
przejętych przez Wiśniowieckich w spadku po Zbaraskich. Miał-
bym natomiast spore problemy z identyfikacją nazw miejscowych
takich jak Liskowczyce, Badorki, Soroka, Czorlica, Czarne, Micha-
łowce, Basmierce, Krasnopole, Kirijewka, Kataszyn, Somunka,
Poborczyńce, Czartimork, Skała i Czepieleje, aczkolwiek i w tym
przypadku, poświęcając nieco czasu na przejrzenie spisu dóbr ksią-
żąt Zbaraskich, pewnie dałoby się osiągnąć zadowalające rezulta-
ty. Nie zmienia to faktu, że nawet po umiejscowieniu na mapie
wszystkich wymienionych tu miejscowości Czytelnik, niewątpliwie
bardzo dobrze zorientowany w zagadnieniu dzięki umieszczeniu
w indeksie nazw geograficznych haseł typu Badorki, Basmierce,
Czorlica, Czartimork, Kirijewka itp., nadal nic nie wiedziałby o roz-
miarach spadku przejętego przez księcia Janusza w 1633 r. i żeby
się czegoś więcej na ten temat dowiedzieć, musiałby sięgnąć albo
do tekstu mojej recenzji, albo też do któregoś z napisanych przeze
mnie artykułów
7
.
Nie bardzo rozumiem zastrzeżenia Autorki co do tego, że w kilku
wypadkach podałem w wątpliwość posiadanie przez Wiśniowiec-
kich jakiegoś majątku, o którym wiadomo skądinąd, że należał do
innej rodziny magnackiej lub szlacheckiej. W swojej odpowiedzi
I. Czamańska napisała: „Oczywiste również, że niektóre majętności
Por. Z. A n u s i k,
O książętach…,
s. 206; i d e m,
Zbarascy i Kalinowscy. Karta
z dziejów wielkiej własności ziemskiej na kresach Rzeczypospolitej w pierwszej
połowie XVII wieku,
[w:]
Między Zachodem a Wschodem,
t. III (Etniczne,
kulturowe
i religijne pogranicza Rzeczypospolitej w XVI–XVIII wieku),
red. K. Mikulski, A. Zie-
lińska-Nowicka, Toruń 2006, s. 96–97; oraz i d e m,
Latyfundia książąt Zbaraskich
w XVI i XVII wieku,
„Przegląd Nauk Historycznych” 2009, R. VIII, nr 1, s. 66–70.
7
Zgłoś jeśli naruszono regulamin