SFM 01 A5.pdf

(1803 KB) Pobierz
Iga Wiśniewska
Żyli niedługo i nieszczęśliwie
Cykl: Spod flagi magii T. 1
Wydanie polskie 2014
Ilustracje: Barbara Galińska
Spis treści:
Od Autorki......................................................................................................................................................................4
Rozdział 1. Śmierdząca robota.......................................................................................................................................5
Rozdział 2. Fatalne zauroczenie...................................................................................................................................31
Rozdział 3. Współlokator doskonały. ...........................................................................................................................64
Rozdział 4. Nie chodź do lasu.......................................................................................................................................98
Rozdział 5. Przestawienie musi trwać........................................................................................................................123
Rozdział 6. Koniec starych czasów............................................................................................................................144
Rozdział 7. Koszmarny kot.........................................................................................................................................169
Rozdział 8. Mokra robota...........................................................................................................................................196
Rozdział 9. Demoniczne zapędy.................................................................................................................................223
-2-
Czytelnik, który z uśmiechem na ustach zamyka
książkę, myśląc: „Jaki uroczy happy end”, nigdy
tak naprawdę nie zastanawia się, co było potem.
A co jeśli książę się roztył, a księżniczka stała
kapryśna? Co jeśli „szczęśliwe zakończenie” to
tylko słowa zapisane na papierze?
-3-
Od Autorki.
Pierwsze opowiadanie o Malice napisałam, mając szesnaście lat,
ale dopiero dwa lata później, kiedy pokazałam je pewnej osobie,
która powiedziała mi, że Malice zdecydowanie zasługuje na to, by
opisać większą ilość jej przygód (podziękowania dla tej osoby),
stworzyłam resztę. Rzeczywiście, Malice to postać z potencjałem
i kiedy sobie to uświadomiłam, natychmiast przyszło mi do głowy
mnóstwo pomysłów. Skończyło się tak, że opisywałam jej
przygody, zamiast uczyć się do egzaminów maturalnych.
Pierwsze opowiadanie ze zbioru jest jednocześnie pierwszym,
które napisałam. Dopiero później pomyślałam, że Malice musiała
się przecież gdzieś uczyć i cofnęłam się do czasów, gdy
studiowała w Akademii Magii.
Jeszcze tworząc opowiadania, pomyślałam: „Dlaczego by nie
napisać całej książki o Malice?” I napisałam - dwie. Ale zanim je
przeczytacie, zapoznajcie się z jej wcześniejszymi przygodami.
Mam nadzieję, że polubicie ją równie mocno, jak ja.
Iga Wiśniewska
styczeń 2014
-4-
Rozdział 1. Śmierdząca robota.
Słońce powoli chowało się za horyzontem, gdy siedząc na
drewnianych schodach przed domem, popijałam piątego z kolei
mandarynkowego drinka. W głowie mi przyjemnie szumiało, ale
pęcherz domagał się natychmiastowego wypróżnienia. Nie chciało
mi się ruszać. Zapatrzyłam się na swój zarośnięty ogródek, który
w promieniach zachodzącego słońca nabrał krwistoczerwonych
barw. Gdyby zobaczył go poprzedni właściciel, pewnie dostałby
zawału. Kiedy się tu wprowadziłam, wyglądał idealnie.
Przystrzyżona trawa, drzewka rosnące w równych odstępach,
pomiędzy nimi klomby kwiatów. Teraz sprawiał wrażenie nieco
dzikiego. Pomyślałam o kosiarce stojącej w szopie, ale szybko
odsunęłam od siebie tę myśl.
Wstałam, po czym chwiejnym krokiem udałam się do łazienki.
Gdy wróciłam, słońce już prawie zaszło, a cienie znacznie się
wydłużyły. Usiadłam na schodach i obserwowałam. Wkrótce ktoś
wyłonił się zza drzew. Zmrużyłam oczy. Zwalista sylwetka
sugerowała, że to Tom. Podszedł bliżej i zamachał. Jak zwykle
gdy go widziałam, pomyślałam, że wygląda jak chodząca góra
stalowych mięśni. Do tego zawsze miał nieskazitelną opaleniznę,
co doprowadzało mnie do pasji, bo choćbym nie wiem jak się
starała, nigdy nie udało mi się osiągnąć takiego efektu. Niebieskie
-5-
Zgłoś jeśli naruszono regulamin