Zamki nad Loarą.pdf

(14833 KB) Pobierz
ZAMKI NAD LOARĄ
Pomysł wyprawy nad Loarę zrodził się przypadkowo i spontanicznie. Podczas imprezy uro-
dzinowej u przyjaciół zastanawialiśmy się gdzie będziemy spędzać wakacje w 2010roku.
Padały różne propozycje: Chorwacja, Włochy, Turcja. Nie pamiętam kto zaproponował aby-
śmy
razem wybrali się na objazdową wyprawę szlakiem zamków nad Loarą. Chyba jubilat,
najmłodszy z nas ponieważ urodził się 29 lutego i urodziny obchodzi co cztery lata. Ale nie
chodziło nam o wycieczkę organizowaną przez biuro podróży, tylko indywidualną wyprawę,
swobodną, wolną od ograniczeń czasowych i narzuconego programu. To spodobało się
wszystkim a ponieważ byliśmy już „pod wpływem”, od pomysłu do realizacji przeszliśmy
natychmiast. Wybraliśmy w miarę tani hotel sieci „Etap”, leżący w sercu regionu – w mieście
Amboise i zarezerwowaliśmy przez Internet dwa pokoje hotelowe na okres siedmiu dni od 16
do 22 czerwca. Drugi tydzień udało się zarezerwować w hotelu ”Etap”, nad morzem, w
Saint-Malo.
Potem pozostało już tylko czekać na urlop. W tym czasie opracowałem ogólny plan wycie-
czek, który miał być zrealizowany na miejscu. Wyruszyliśmy w czwórkę jednym samocho-
dem. Był to duży i wygodny Fiat Linea. Bez dłuższych postojów przejechaliśmy Niemcy i
dotarliśmy do północnej Francji. Tam, tuż przy granicy z Belgią, w Armantieres, zabawiliśmy
kolejne dwa dni u rodziny naszego przyjaciela. Zwiedziliśmy Lille i belgijskie Ipres, o
których pisałem w poprzednim rozdziale.
16 czerwca wyruszyliśmy na południe. Mimo
nawigacji GPS i mapy nie obeszło się bez ma-
łego, dodatkowego kółka po obwodnicach
Paryża, ale już o godzinie 12
30
dotarliśmy do
Chartres. Z daleka widać było wieże katedry.
To trzeba było zobaczyć, więc w Chartres za-
trzymaliśmy się na dłuższy postój. Po zwiedze-
niu katedry i starego miasta (o czym szczegóło-
wo piszę w następnym rozdziale), po porząd-
nym posiłku na ławce nad rzeką (nie z oszczęd-
ności tylko dlatego,
że
pobliską restaurację okupowali Japończycy), ruszyliśmy dalej.
Do hotelu, położonego na obrzeżu Amboise, w pięknej okolicy w otoczeniu winnic dotarli-
my bez problemów. Wieczorem, po zakwaterowaniu i rozpakowaniu się uczciliśmy to butelką
czerwonego wina.
Francuzi posiadają wiele
pięknych i ciekawych miejsc
godnych szczegółowego
zwiedzania. Jednym z takich
miejsc jest szlak zamów nad
Loarą. Jak sama nazwa
wskazuje te przepiękne za-
bytkowe budowle zostały
wzniesione nad brzegami
najdłuższej rzeki Francji –
Loary oraz nad jej dopływa-
mi. Dolina Loary
(Le Val de
Loire)
to dość spory region,
położony w samym centrum
tego kraju.
Dolina Loary nazywana jest
Ogrodem Francji
i
Kolebką języka francuskiego.
Wraz ze swymi
licznymi pomnikami kultury, stanowi renesansowy i oświeceniowy wizerunek sztuki europej-
skiej. To połączenie piękna krajobrazu z kulturalnym dziedzictwem, którego obrazem są tutej-
sze miasta, wioski, liczne zamki a także produkowane w regionie wino, decyduje o wyjątko-
wości tej doliny. Są tu malownicze miasta, piękne krajobrazy, wyśmienite jedzenie i
życzliwi
ludzie, a przede wszystkim liczne zamki. Są one pamiątką po czasach
świetności
królestwa
francuskiego,
świadkami
wielu ważnych wydarzeń historycznych. Większość z nich jest obe-
cnie własnością państwa, ale niektóre nadal pozostają własnością prywatną. Podobno jest tam
ponad 300 zamków. Są to w większości zamki powstałe w okresie
średniowiecza
i renesansu,
a style tych epok doskonale oddane są w architekturze tych budowli. Nas interesował obszar
rozciągający się od Orleanu na północnym wschodzie do Saumur, leżącego na południowym
zachodzie.
Powstanie wspaniałych zamków zawdzięczamy królom i arystokratom francuskim, którzy po-
stanowili wprowadzić nową koncepcję magnackiej rezydencji i dworu. Większość z nich za-
projektowali włoscy artyści. Władcy Francji chcieli aby zamki
świadczyły
o ich potędze, choć
miała być również widoczna elegancja i przepych. Największą liczbę zamków wzniesiono w
6 francuskich departamentach : Eure-et-Loir, Loiret, Loire-et-Cher, Cher, Indre oraz Indre-
et-Loire.
Za turystyczną stolicę regionu, z racji swego położenia, uznawane jest Tours lecz więcej za-
bytków mają takie historyczne miasta, jak Amboise, Blois czy Saumur, rozrzucone wzdłuż
rzeki. Tradycyjnie rozumiana Dolina Loary to ciąg majestatycznych zamków, wśród których
są niezwykłe malowniczy Château Azay-le-Rideau oraz otoczony pięknymi ogrodami zamek
w Villandry. Dalej na północ znajdują się miasta Le Mans i Chartres ze
średniowiecznymi
ka-
tedrami otoczone murami galorzymskimi.
Dolina Loary była zamieszkana już w czasach galijskich, ale decydującą przyczyną powstania
wspaniałych budowli w dolinie Loary była wspomniana już nowa koncepcja rezydencji i
dworu. Pojawiła się ona po powrocie Walezjuszów z wojen w Italii. Okazało się bowiem,
że
istniejące zamki
średniowieczne
nie mają już racji bytu, tym bardziej,
że
zapanował okres
pokoju.
Karol VIII, Ludwik XII i Franciszek I zaczęli naśladować włoski styl
życia,
w którym o potę-
dze władzy królewskiej
świadczyła
kultura, elegancja i przepych. Większość zamków pocho-
dzi z okresu renesansu i została zaprojektowana dla królów i arystokratów francuskich przez
włoskich artystów, chociaż w rejonie tym istnieje
także kilka zamków pochodzących z okresu
wczesnego
średniowiecza.
W połowie XVI wieku król Franciszek I przemieś-
cił ośrodek sprawowania władzy z powrotem znad
Loary do Paryża. Wielcy architekci podążyli za
nim, ale Dolina Loary nadal dla arystokracji fran-
cuskiej pozostała miejscem wypoczynku.
Wstąpienie na tron Ludwika XIV w połowie XVII
wieku i wybudowanie pałacu w Wersalu przenio-
sło centrum władzy i
życia
towarzyskiego do Pary-
ża
i jego okolic. Niemniej jednak ci, którzy cieszy-
li się łaską królewską, a byli bogaci, nadal odna-
wiali stare zamki lub budowali zupełnie nowe let-
nie rezydencje nad Loarą i jej dopływami.
Podczas rewolucji francuskiej znaczna liczba zam-
ków została zburzona lub do cna splądrowana, a
ich dawni właściciele potracili głowy na gilotynie.
Później w czasie obu wojen
światowych
niektóre zamki pozamieniano na kwatery dowódcze
różnych armii. Na szczęście już w XIX wieku zapanowała moda na ratowanie i odbudowę hi-
storycznych obiektów. Po II wojnie
światowej
wraz z poprawą materialnej sytuacji ludności
Europy i rozwojem motoryzacji nastąpił szybki rozwój ruchu turystycznego. A po powstaniu
Unii Europejskiej i otwarciu granic
świat
stał się dostępny praktycznie dla wszystkich. I my
również z tego skorzystaliśmy ciesząc się zwiedzaniem wspaniałych zabytków Doliny Loary.
CHAMBORD
Choć bazę wypadową mieliśmy w Amboise to miejscowy zamek zostawiliśmy na deser.
Ponieważ wszyscy najwięcej słyszeliśmy o wspaniałym zamku Chambord – dlatego zaraz po
śniadaniu
ruszyliśmy w drogę aby od niego rozpocząć nasze zwiedzanie. 17 czerwca nie był
ładnym dniem; niebo było zachmurzone, siąpił lekki deszczyk –czyli pogoda idealna do zwie-
dzania zabytku wpisanego na listę
światowego
dziedzictwa ludzkości Unesco.
Zamek w Chambord leży w departamencie Loire-et-Cher (Orleanais). To słynny renesanso-
wy zamek z rozległym założeniem ogrodowym – największy zamek wzniesiony nad Loarą w
pierwszej połowie XVI wieku, który był dumą i jednym z największych przedsięwzięć króla
Franciszka I. Król Franciszek I miał 24 lata gdy w 1519 roku rozpoczęto prace budowlane.
W tym czasie w Polsce władał król Zygmunt I Stary, który zaszczepiał renesans w Krakowie.
Franciszek I wstąpił na tron Francji w 1515 roku. Panował do 1547 roku. Wkrótce po wstą-
pieniu na tron wyruszył do Włoch na podbój Mediolanu, którego jego poprzednik, Ludwik
XII nie potrafił utrzymać. Młody i ambitny król, podbudowany jeszcze zwycięstwem pod
Marignan, uległ czarowi architektury włoskiego renesansu. Król pasjonował się polowaniami
i stąd wziął się pomysł budowy myśliwskiego zameczku w Chambord. Ta myśliwska rezy-
dencja, podobnie jak ambicje Franciszka I, rozrastała się do coraz większych rozmiarów.
Król miał dwadzieścia cztery lata gdy w 1519 roku otwo-
rzył plac budowy zamku. Prace budowlane były kontynuo-
wane jeszcze za panowania jego następcy, Henryka II.
Zachowując zakładany w projekcie wygląd
średniowiecz-
nej warowni –
środkowy
donżon z czterema ogromnymi
wieżami po bokach, dwa skrzydła i wały otaczające całość,
zamek w Chambord połączył formy
średniowieczne
z no-
watorską architekturą włoskiego renesansu, poprzez wpro-
wadzenie logii, tarasów, pilastrów i gzymsów ożywiają-
cych fasady.
W efekcie powstał kolos mający 156m długości, 117 m
szerokości i 56m metrów wysokości, posiadający 77 klatek
schodowych, 426 komnat i 282 kominki. Mimo takich roz-
miarów sylwetka zamku urzeka jednak swym wdziękiem i
równowagą. Mury zamkowe wzniesiono przede wszyst-
kim z dość miękkiego, mistrzowsko obrobionego kamie-
nia wapiennego (tufitu).
Franciszek I przebywał w Chambord jedynie 72 dni w ciągu 32 lat swego panowania. Nie uj-
rzał końca swego dzieła. W chwili
śmierci
króla, w 1547roku, ukończone były jedynie don-
żon
i skrzydło królewskie. Jego syn Henryk II (panujący w latach 1547-1559) a później także
Ludwik XIV (panujący w latach 1643-1715), obaj miłośnicy polowań, nadali Chambord
formę, w której zamek przetrwał do dnia dzisiejszego.
To bez wątpienia perełka epoki renesansu, zaprojektowana przez słynnych i wielkich archi-
tektów, między innymi: Domenico da Crotona i Leonarda da Vinci przybyłego do Francji na
prośbę Franciszka I w 1516 roku.
Do jednego boku prostokąta przylega główny budynek flankowany 4 okrągłymi wieżami, z
monumentalną, słynną klatką schodową o dwóch odrębnych, spiralnych biegach wokół cen-
tralnego pustego słupa. Dwie osoby, każda wchodząca osobnym biegiem mogą się obserwo-
wać przez otwory w słupie, lecz nie mogą się spotkać! Zespół klatki schodowej podtrzymuje
Zgłoś jeśli naruszono regulamin