1.
Jestem kłamcą, oszustem i tchórzem, ale nigdy, przenigdy nie zawiódłbym przyjaciela. No chyba że wymagałoby to szczerości, uczciwości i odwagi.
* * *
Zawsze uważałem, że najlepszym sposobem na załatwianie spraw jest cios w plecy. Czasami można to osiągnąć, uciekając się do podstępu. Klasyczne: „O, co to, tam?” sprawdza się zadziwiająco często, ale prawdziwie optymalny rezultat uzyskuje się, gdy dana osoba w ogóle cię nie zauważy.
– Au! Jezu! Czemuś to zrobił?! – Alain DeVeer odwrócił się, łapiąc za kark, po czym zdjął z niego zakrwawioną dłoń.
Jeśli osoba zaatakowana od tyłu nie posiada na tyle przyzwoitości, by z miejsca paść na ziemię, warto mieć plan awaryjny. Cisnąłem resztki wazy, odwróciłem się i rzuciłem do ucieczki. Według pierwotnego planu przewracał się z żałosnym „oooch”, a ja przekroczywszy leżącego bez ducha, wymykałem się z rezydencji niezauważony przez nikogo. Niestety on, pełen ducha, zaczął gonić mnie korytarzem, dysząc żądzą krwi.
Wpadłem do komnaty Lisy, zatrzasnąłem za sobą drzwi i zaparłem się, gotując na uderzenie.
– Co u licha? – Lisa usiadła na łóżku, a z jej nagiego ciała, niczym woda, spłynęły jedwabne prześcieradła.
– Uh. – Alain grzmotnął w drzwi, wybijając mi dech z piersi i sprawiając, że stopy zaczęły mi się ślizgać po płytkach. Trick polega na tym, żeby nie rzucać się od razu do ucieczki. Jak zaczniesz się odwracać, dostajesz drzwiami prosto w twarz. Lepiej przygotować się na zderzenie i dopiero potem wziąć nogi za pas, wykorzystując moment, kiedy druga strona zbiera gnaty z podłogi. Alain zbierał je niepokojąco szybko i mimo powziętych środków ostrożności, o mało co nie poczęstował mnie klamką w ramach śniadania.
– Jal! – Lisa wyskoczyła z łóżka. Teraz już okrywały ją jedynie światła i cienie padające przez okiennice. Była słodsza od starszej siostry i ostrzejsza od młodszej. Poczułem pożądanie, mimo iż jej rozjuszonego brata dzielił ode mnie jedynie cal dębiny, a moje szanse na ucieczkę zmniejszały się z każdą chwilą.
Podbiegłem do największego z okien i szarpnąłem za okiennice.
– Przeproś brata w...
renfri73