Wszystkim ciężko pracującym historykom,
od których zaczerpnąłem pomysły
Podziękowania
Czwarty tom! Naprawdę nie miałem pojęcia, u zarania czasu, gdy zabierałem się do pracy, że w ogóle będzie czwarty tom. Jednak jest.
Jak zawsze, wspomagała mnie dzielna doborowa grupa pierwszych czytelników, którzy powstrzymywali mnie od zbaczania w niepożądanym kierunku. Tym razem ten zespół składał się z: M.L. Brennan (poczytajcie jej książki; nie będziecie rozczarowani), Rhiannon Held (jak wyżej), Elisabeth Fracalossi i Lu Huan. Casey Blair nadal pełniła swoją wyjątkową rolę, czytając moje szkice, słuchając mojej paplaniny i z niemal magiczną łatwością pomagając ustalić przebieg akcji jeszcze nienapisanych rozdziałów.
Podziękowania należą się też (zawsze i nieustannie) mojemu agentowi Sethowi Fishmanowi, a także jego kolegom z Gernert Company: Willowi Robertsowi, Rebecce Gardner i Florze Hackett. Jestem wdzięczny również innym agentom literackim na całym świecie, którzy pomogli tym książkom dotrzeć do różnych nieoczekiwanych miejsc.
Jestem zawsze wdzięczny moim wydawcom, ale przy tym tomie Jessica Wade naprawdę zrobiła znacznie więcej, niż wymagały tego jej obowiązki: pomagała mi wprowadzać liczne poprawki, odpowiadała na rozpaczliwe e–maile i mimo moich niedociągnięć umożliwiła terminowe ukończenie pracy. Kolejne podziękowania całemu personelowi Roc, który pomógł w urzeczywistnieniu tej książki, ale nie został wymieniony w stopce.
I w końcu, oczywiście i zawsze, dziękuję Czytelnikom, którzy nadal śledzą bieg tej opowieści. Mogę jedynie dołożyć najlepszych starań, aby spełnić Wasze oczekiwania.
PROLOG
Pontifex Czerni
Ostatnie wiosenne burze były nader gwałtowne; ta, potwornie silna, smagała zbocze samotnej góry gnanymi wiatrem strugami deszczu. Pośród ciężkich chmur z trzaskiem przelatywały błyskawice, oślepiająco białymi wyładowaniami uderzając w kopuły wież Elizjum. Miasto twierdza przywarło do zbocza jak małż do skały, kuląc się przed furią niebios. Stało tutaj od prawie tysiąca lat i jeszcze nie zmyła go żadna nawałnica.
Ta ulewa jednak wkrótce minie, a z nią pora deszczowa, po której nadejdzie skwarne, suche lato północnego Murnska. Drogi obeschną, a pola zazielenią się uprawami i nadciągnie inna burza, niesiona przez ludzi i działa, tak silna, że mogłaby zmieść nawet Elizjum z jego skalnej grzędy. Te wysokie pionowe mury, dzięki...
renfri73