WYBACZAM Jeste blisko,lecz daleko, dzisiaj przede mnš,tylko uciekasz. Łšczy nas dużo,a dzieli nas wiele, żeby pogodzić nas drugim weselem. Swojš przeszłociš,obecnš chorobš, już nic nie rokuje aby być z tobš, Za błędy płacimy dwa razy więcej, I nie ma metody wymazać jej prędzej, bo taka jest cena dla kogo kto od lat, nie żył,jak mšż,tylko wolny ptak. I miłoć powoli upadała w cierpieniu i słow przepraszam już nic tu nie zmieniš, lecz może kiedy usišdzie przy grobie I słowo wybaczam w końcu wypowie, lecz wówczas nie dotknę, nie chwycę za dłonie, bo ciałem i duszš będę po tamtej stronie, lecz mogę uchronić,tych co na dnie, by nie widzieli swej żony,tylko we nie, będš mi wdzięczni,że dałem im radę i zamienili alkohol na lemoniadę, nie będš czekać na tš smutnš chwilę, gdy swš żonę zobaczš dopiero przy swojej mogile. Dariusz Winiewski
darwis3