Wybaczam.txt

(0 KB) Pobierz
                        WYBACZAM

Jeste blisko,lecz daleko,
dzisiaj przede mnš,tylko uciekasz.
Łšczy nas dużo,a dzieli nas wiele,
żeby pogodzić nas drugim weselem.
Swojš przeszłociš,obecnš chorobš,
już nic nie rokuje aby być z tobš,
Za błędy płacimy dwa razy więcej,
I nie ma metody wymazać jej prędzej,
bo taka jest cena dla kogo kto od lat,
nie żył,jak mšż,tylko wolny ptak.
I miłoć powoli upadała w cierpieniu 
i słow przepraszam już nic tu nie zmieniš,
lecz może kiedy usišdzie przy grobie 
I słowo wybaczam w końcu wypowie,
lecz wówczas nie dotknę,
nie chwycę za dłonie,
bo ciałem i duszš będę po tamtej stronie,
lecz mogę uchronić,tych co na dnie,
by nie widzieli swej żony,tylko we nie,
będš mi wdzięczni,że dałem im radę 
i zamienili alkohol na lemoniadę,
nie będš czekać na tš smutnš chwilę,
gdy swš żonę zobaczš dopiero przy 
swojej mogile.

                   Dariusz Winiewski
Zgłoś jeśli naruszono regulamin