Наталья-Ключарева-Россия-общий-вагон.doc

(44 KB) Pobierz

UWAGA. Sens tej książki nie leży w historii ale w postaciach, które spotyka główny bohater Nikita. Niektóre tylko raz się pojawiają podczas jego podróży niektóre non stop znikają i wracają do opowieści jak Jasia, którą zaraz poznacie. Ogólnie rozdziały są po dwie – trzy strony i nie jest to spójna historia a taki bezład,często zdania są dziwaczne, jakby wyrwane z kontekstu. Ja opisałam dla was najważniejsze postacie, i ich związek z bohaterem. Nie da się inaczej bo nie jest to standardowa fabuła. A więc zaczynamy....

Gdzie znaleźć duszę "głuchej, ciemnej ojczyzny"? Nikita – przeciętniak i hipochondryk (mdleje ale z zachwytu nad życiem, bolą go części ciała ale takie jak pięta, palec wskazujący) – rusza w senną ekspedycję po zakątkach Rosji, by zbierając opowieści, dotrzeć do istoty swojego dziwnego kraju. "Wagon Rosja" to tygiel namiętności, rozpaczy i marzeń pstrokatych gapowiczów.

Na początku jedzie pociągiem, spotyka kobietę która sprzedaje skarpety z owczej wełny. Podróżuje z synami Siewą i Lońką. Nie mają gdzie spać to jest ich życie – tułaczka po miastach , pociągach , próba zarobienia na jedzenie, dopóki nikt ich nie przegoni. Kobieta opowiada Nikicie swoją historię.

Nazywa ANTONINA FIEDOROWNA. Mieszkała w małej górniczej osadzie Chalmer –Ju. Wyszła za kierowcę mając 17 lat, od razu urodziła Sienię.  Potem zamknęli kopalnię i ludzie zaczęli wyjeżdżać jedynym pociągiem jaki tam dojeżdżał. Mąż Tosi się nie spieszył mówił że państwo zadba o nich, nie zostawi ich , da im mieszkanie, więc czekali. Czekając Tosia powiła drugiego syna bo ufała mężowi. Ludzie pukali się w głowę i uciekali. W końcu zostali sami. Sami i całe mnóstwo bezpańskich psów. Kobieta jednak zdecydowała w obawie o dzieci pojechać ostatnim pociągiem.  Zamieszkała z maszynistą ale wciąż rozmyślała o mężu . W końcu wróciła tam go znaleźć ale już go nie było. Ciągle jednak czuła mężowski wzrok na sobie. Uciekła od maszynisty i tak się tuła po Rosji dalej...

JUNKIER, rosyjski szlachcic, sybarysta i esteta . Nie rozumie po co Nikita się szlaja po kraju.  Pije dobre wino słucha Schuberta i mowi, że jeszcze na parę lat Rosji starczy ropy a potem koniec. Ta postać się przewija przez parę rozdziałów. Jest po prostu przyjacielem Nikity, pomaga mu lub dogaduje. Wyśmiewa, że ten szuka historii w innych a zapomina o sobie.  Nic więcej ważnego.

ALA. Jej historia zaczyna się od tego, że na początku, gdy żyła w Odessie gwałcił ją regularnie ojczym. Uciekła do Petersburga. Zaczęła szkołę – reżyserię (tuż przed obroną ją wywalono) wróżono jej „wspaniałą przyszłość” ale zanim ta przyszłość miała nadejść Ala zajęła się zabawą, piciem, paleniem, muzyką. Wyszła nawet za mąż. Ale ów mąż uciekł bez śladu. Spotkała wtedy przypadkowo niepozornego chłopaka w grubych okularach. „Zabierz mnie stąd. Nigdy Cię nie pokocham - taki twój los. Chyba masz odwagę się z nim zmierzyć?” I ciapowaty ALOSZA (który nigdy kobiety nie dotykał;] ) zabrał ją. Ala byłą przebojowa, mocno zapatrzona w siebie osobą, pomiatała Aloszą a on w milczeniu to znosił. Uciekała czasem, szantażowała a on ją znajdywał i zabierał do domu. Ogólnie świnia z niej niezła i takie zachowanie się powtarza w niektórych rozdziałach. Zawsze to samo: Ona ma go głęboko gdzieś- on robi dla niej wszystko. Raz wdrapał się po rynnie żeby otworzyć drzwi (zapomnieli klucza a on był meeeeega fizycznie fajtłapowaty i zrobił to wielkim trudem i wysiłkiem) to Ala tylko prychnęła i wyśmiała go, że żaden to wyczyn.

JASIA. Ma kolorowe paznokcie, kolorowe włosy, niespokojną duszę, PANNA DEMOLKA. Kochało ją wielu i kochał ją też Nikita. A ona wszystkich tylko porzucała. Szczególnie Junkier próbował wbić jemu do głowy, że „panna ma Cię w dupie!”. Dziewczyna bardzo dynamiczna, pije, pali zioło, bawi się do upadłego. Miłość Nikity z lat 17-18. Jej przeszło - jemu nie. Jej postać bardzo często się przewija w rozdziałach, często zmienia kochanków, opowiada o wszelkich jej miłościach Nikicie ze szczegółami, często też jednorazowo z kimś sypiała, była modelką porno potem aktorką porno, wodziła wokół palca Nikitę, który przybiegał na każde zawołanie, cierpliwie patrzył na to jak żyje, mocno przy tym ciepiąc, potem ona go znienacka zostawiała, rzucała a on dłuuuugo się zbierał z tego, i „leczył” z miłości do niej. Często ją wspominał i do końca, mimo wszystko ubóstwiał. Jasia często wyjeżdżała za granicę (właściwie do starszych facetów z którymi żyła), podkreślając przy tym, że nienawidzi Rosji („nie ma żadnej rosji!JEdna wielka ściema!CHrzanię głodne dzieci i biedne staruszki, niech zdychają!!), miała taki etap, że używała tylko języka angielskiego. Ostatni raz jak wyjechała, zamieszkała z lekarzem, który miał w domu całą lodówkę leków, więc łyknęła paczkę jednych tabletek, popiła szampanem i zapadła w wieczny sen. (WAŻNE: w ostatnim rozdziale, Nikita ją widzi w swojej wizji/śnie.) Tylko dwa rozdziały o nich są inne: jeden jest o tym jak wyglądały ich relacje właśnie gdy mieli 17-18lat (ona snuła wspólne plany, ciągle byli razem, szczęśliwi, bez jakiś dramatów, rozstań itp.) i drugi ostatni rozdział (ten co ona jest duchem, do którego wrócę na koniec).

ALEKSANDER AGADŻANOW /SZALENIEC BOŻY SASZKA  - Na jednej ze stacji Nikita wysiadł we wsi Dudki . Poznał tam właśnie Aleksandra – geografa. Ten człowiek wrócił pewnego dnia ze swojej Akademii do tej wsi. I zobaczył w jakim stanie ona jest i wziął sobie za cel uratowanie jej. Wieś Dudki powstała wokół szpitala leczącego gruźlików. Cały problem polegał na tym, że pacjenci swobodnie wyłazili sobie ze szpitala dziurami w płocie, wszyscy o tym wiedzieli – nikt z tym nic nie robił. Zarażali kolejne osoby, szczególnie skuteczni w tym byli panowie porywający wioskowe ślicznotki. Ponadto było tam wysypisko nad rzeczką. Wysypisko szpitalne z wszelkimi odpadkami szpitalnymi takimi jak strzykawki z resztkami krwi. Aleksander mówił: pal licho już te dzieci, które tym się bawią, ale przy większej ulewie całość zarazy spłynie do rzeki i rozprzestrzeni się dalej! Dużo było już śmiertelnych ofiar . Niegdysiejszą kostnicę przerobiono na sklep spożywczy bo była za mała lodówka, większa była w pobliskiej wsi . Więc w Dudkach najpierw chwilę trzymano w „sklepie” ciała, potem je zawożono do drugiej wsi a stamtąd zabierano produkty spożywcze i kładziono do lodówek w tymże Dudkowym sklepie :) Aleksander próbował walczyć, przemawiać by zadbano o profilaktykę, odizolowanie chorych ale tylko go wyśmiewano. Nikicie było go żal i potem jak wyjechał z Dudków i dowiedział się ,że geografa zabił jakiś gruźlik, który sobie upatrzył jego siostrę – przeżywał to bardzo.

WĘDROWNY FILOZOF – wracając z Podolska Nikicie zostały tylko trzy ruble. Pierwszorzędną potrzebą były fajki. Tak więc wydał ostatnie pieniądze na papieroski. Potem musiał trochę pożebrać aby zdobyć bilet. Każdy przechodzeń miał jakąś wymówkę albo zwyczajnie udawał, że go nie widzi. W pewnym momencie podszedł do niego bezdomny, który z dumą wyciągnął zmiętolone 10 rubli i mu wręczył zerkając czy ktoś dookoła to widzi – nikt nie zwrócił uwagi. Trochę porozmawiali. Określił się mianem „wędrownego bezdomnego”. Skończył dwa fakultety ale teraz takie życie prowadzi. Dał mu mini wykład o sensie życia, który bardzo się spodobał Nikicie (chciał więc parę tych myśli zapisać). Na co bezdomny rzekł: antyczna filozofia przetrwała dzięki takim głupim uczniom, którzy nie rozumieją, że wiemy tylko to co jest w pamięci, a nie to co zapisaliśmy na kartce papieru.

Jasia przyciągała wielu dziwaków i zboczeńców. Czułą zawsze do nich żal i wysłuchiwała. Jednym z nich był DRGAWA. Działał on w Komsomole. 35 lat. Jasia go spotkała na manifeście antyamerykańskim jak palił kukłę Busha. Jak już ją zobaczył to się nie odczepił, opowiadał całą historię życia, ciągle wracał do opowieści o „kumplach”, zabrał nawet ją na cmentarz gdzie wszyscy już leżeli i świrował śpiewając pieśni. Ogólnie był nienormalny, taki typowy świr. Latał za Jasią, potem sobie wymyślił, że się z nią ożeni. Gdy odmówiła odwiedził ją na imprezie cały zakrwawiony,pijany z siekierą w ręku, krzyczący „chodź za mną do piekła!”. Ona go uspokoiła, obmyła a ten padł i rano już nic nie pamiętał. Nikita parę razy go jeszcze widział jak pijaniusi, rzygający krwią, biegał po mieście z dziecięcym bębenkiem zawieszonym na szyi.

ROSZCZYN . (Petersburg. 25 lat, ma stopień naukowy , wykłada na wydziale filologicznym,pisze wiersze o bombach do gazety „limonka”, ma córkę półtoraroczną). Nikita go spotkał jak ukradł z księgarni książkę „społeczeństwo spektaklu”. Roszczyn go dogonił za sklepem i powiedział, że bardzo dobrą książkę ukradł. Ogólnie to on był baaaardzo oczytany. Wszystko odnosił do książek . Studentki się w nim kochały . Sale zawsze były pełne na wykładach. Polecał studentom do czytania różne książki. Miało to na nich duży wpływ. Jeden z nich, Misia, popadł w głęboka depresję, uważając, że życie nie ma sensu po przeczytaniu „obcego” Alberta Camusa. Roszczyn leczył go cytatami z innych książek, usiadł obok na łóżku i dosłownie czytał jakieś cytaty a  w tamtego życie wstępowało znowu.

Roszczyn miał kumpla – TIOMĘ. Tioma pewnego dnia oznajmił, że będzie pracować na FSB. Przyjaciel i rodzice byli w szoku.”To wrogowie ludu!” Ojciec się załamał, bał się, że syn ich rozstrzeli. Jak się potem okazało  Tioma wstąpił do tej służby by uniknąć wojska bo straszliwie nie chciał trafić do Czeczeni. Ojciec sobie włosy rwał z głowy co to się stało z synem, i że teraz przy nim nic nie można mówić bo wykorzysta to przeciwko nim czy coś. Ale mamusia nie traciła nadziei, przepowiedziała, że ta służba się rychło skończy. I tak Tioma dużo pił w pracy, zdradził Roszczynowi, że każdy obywatel ma swoją teczkę, grubszą bądź chudszą i zabrał sobie Roszczynową teczkę bo była dość obszerna i dał mu ją w prezencie. Potem jednak przełożony chciał go wysłać w delegację do Czeczenii, więc oczywiście Tioma powiedział, że odchodzi, rzucił „spierdalaj” do przełożonego i wziął nogi za pas. Rodzice byli zachwyceni .

Jasia chodziła na różne spotkania literackie. Uczestnikami byli ćpuny, pijacy i cała reszta „elity” społecznej. Spotkania, utwory miały charakter Nowej Sztuki, radykalny, awangardowy, rewolucyjny. Dominował strach, smutek i pijaństwo. Jak właściwie w całej tej książce..

Ważną jeszcze postacią był Grisza, który również z Jasią nagrywał pornograficzne filmiki. Tylko ,że na początki historii, kiedy Nikita się z nim spotyka Grisza jest nazywany Matuszką, jest przebrany za kobietę, mówi o sobie jako kobiecie. Jego/jej chłopakiem jest pop, a on/ona zdradza go z diakonem. Ogólnie pop uznaje gdy Matuszka sypia ze świeckimi, bo według niego to nie zdrada i nie grzech, ale diakonów niezbyt akceptował. I tak Matuszka opowiada Nikicie oburzony jak FSB wypytywało go o to z kim sypia. Z jakimi politykami i znanymi osobami. I mówili do niego per PAN!! Zaproponowali, żeby Matuszka dawał im informacje o tych sławnych osobach bo oni chcą wiedzieć kto jest wśród „tej” mniejszości seksualnej.

TAISIA JOSIFOWNA. Jest to 80letnia babcia, którą Nikita poznał chowając się przed deszczem na klatce jednego z lepszych budynków. Ona mu opowiedziała, że kiedyś miała dom ale się spalił. Dzieci uważają, że już teraz powinno się nią zająć państwo. A państwo się nią w ogóle nie interesuje więc ona nim też nie. Sypia w pokoju recepcjonistek jak one wracają na noc do domów. A w ciągu dnia myje podłogi kilkunastu pięter tego budynku. I tak wygląda jej życie. Nikita bardzo przeżywał jej los i często przychodził jej pomagać sprzątać. Potem ruszył w podróż do Daniłowa. Ale po drodze autobus się zepsuł więc kierowca polecił im iść do miejscowości Gorki na piechote. Tak też zrobili. W czasie tej podróży Nikita poznał bardzo mądrego 10letniego chłopca Wanię. BAAArdzo mądrego. Chłopiec wypowiadał się jak dorosły, na poziomie dorosłego. Opowiedział Nikicie, że nie potrafi powstrzymać myślenia, że ciągle siedzi i rozmyśla nad światem,nad tym jak ono  funkcjonuje, o Bogu, i dlaczego są katastrofy. Nikita bardzo się tym przejął bo sam szuka tych odpowiedzi. Wania powiedział: nie znam odpowiedzi na te pytania. Ale to nie znaczy, że to wszystko nie ma sensu. We wsi Gorki spotkał Griszę, który teraz  porzucił swą „kobiecość” (normalnie się ubierał, mówił o sobie jak o mężczyźnie). Został księgowym. Pomagał tutejszemu duchownemu. Okazało się, że jest tu pięknie, przy czym jest dużo miejsca i Nikita postanowił przewieźć tu TAISIĘ JOSIFOWNĄ . Tak też się stało :)

I tu zaczyna się wątek rewolucyjny. Od afery w metro. Okazuję się bowiem,że  zniesiono wszelkie ulgi i emeryci muszą płacić za przejazd . Ludzie oszaleli, krzyczeli ,doprowadzili kasjerkę do płaczu. Policjant się wściekł i krzyknął „Kto z was głosował na Putina?” Jakaś babcia odpowiedziała z radością : „Ja! A na kogo innego miałam???”, on:  „To teraz płać!”

Zaczyna się zebranie na ulicach. Krzyczą Koniec Federacji. Lud jest wzburzony. Coraz więcej i więcej ludzi. Wtem pojawia się limuzyna i ospały poseł rzuca w kierunku ludzi pieniądze . Oczywiście wszyscy się rzucają. Jeden staruszek się żali, że do czego oni ich doprowadzili... Jednak się nie rozchodzą, Gubernator czyta ich petycje i oświadcza : prawo jest dobre, starcy to zadymiarze. Wtedy kilkoro starców decyduje się iść do Moskwy do prezydenta. 7 kobiet, 2 mężczyzn.  Narzekają, że Państwo umywa się od ran wojennych, że dbanie o nich, wypłacanie odszkodowań zwalają na ten „wrogi kraj”. Ten kraj ma płacić. Ruszają w drogę. Na piechotę. Do Moskwy. Nikita idzie z nimi . Całym sercem przeżywa to co się dzieje. Kupuje za wszystkie pieniądze jakie ma leki, żeby im pomóc bo większość jest już wiekowa i mocno schorowana. Gdy oni odpoczywają na przystankach, śpiąc na siedząco , on biega od domu do domu prosząc o pożywienie dla nich. W końcu podjeżdża do nich telewizja. Nikita jest wściekły bo traktują ich przedmiotowo – przesuwają ich każą się odpowiednio ustawiać i nie widzą w nich umordowanych staruszków z trzęsącymi się nogami. Jeden z dziennikarzy na krzyki Nikity by ich zostawili, pyta się co on z tego ma,że przewodzi tej grupie. Nikita jest bardziej wściekły i tłumaczy, że wydał na leki ostanie pieniądze ,dba o jedzenie dla nich, a nikt się nimi w ogóle nie przejmuje . Potem karetka zabiera dwie z babć bo osłabły. W kolejnym rozdziale naprzeciw grupie wychodzi „człowieczek”, który to wesoło woła:” Co? Pospacerowaliście sobie już?” I tu Nikita nie wytrzymuje. Wpada w furię i Zaczyna bić go i trafia do więzienia.

W więzieniu odmawia jedzenia, dopóki nie zmienią prawa. Zaczyna mieć sny zmieszane z jawą...

Tłum rusza na parlament. Barykady są rozstawione na ulicach. Ludzie krzyczą,jest gwar i ścisk. Nagle OMON wychodzi z drugiej strony tłumu. Wszyscy się zatrzymują. Nikita zbiera z pobliskiej kwiaciarni bukiet białych goździków i wychodzi przed tłum. Cisza.

Podchodzi do omonowców, wkłada do każdej lufy wymierzonej w ich stronę kwiat. Przy tym powtarza w kółko „ Proszę nie strzelajcie, to są tacy sami ludzie. Proszę. Nie musicie wypełniać rozkazu, ten rozkaz jest zły.” Nagle jeden omonowiec zdejmuje maskę i uśmiecha się i ściska go. Wszyscy razem ruszają na parlament, Nikitę tam wniesiono.

OSTATNI ROZDZIAŁ . Wklejam z neta bo nie rozumiem tego. Jest to wizja , gdzie większość bohaterów wspomnianych już się pojawia. Są to bardziej zjawy, duchy, zmory. W tym przede wszystkim Jasia, która jest tu zupełnie inna, łagodna. Podpowiada mu , że patrzy w złą stronę szukając Jedenej Historii. I on wypuszcza z siebie  te wszystkie losy napotkanych ludzi. Czuje się lekko, pusto.

I na koniec zdanie nam mówi, że wtedy też się Nikita uśmiechnął leżąc dalej w więzieniu...

0


Snem też Wagon Rosja się kończy, we śnie, zgodnie z jego regułami pojawiają się duchy. Ale te są obecne już wcześniej. Zdaniem Kluczariowej Rosją rządzą widma a ona, najpewniej, podjęła próbę wyliczenia najważniejszych duchów Rosyjskich. Lenin, Stalin, Hitler jako demon zła, ale i car Mikołaj I, dalej, owi starcy walczący za kraj, który w ramach wdzięczności o nich zapomniał (żeby tylko! Wręcz marzy o ich nieistnieniu!), Dostojewski i postacie z jego książek, polityk Limonow, karykaturujący rosyjskie sny narodowo-imperialne, wreszcie, dopiero się zagnieżdżające upiory z importu: Palahniuk, Hakim Bey, nowinki technologiczne. No i Bóg.

Są tu fragmenty młodzieńczo wręcz piękne: Jeśli ktoś raz rozbije twoją samotność, nigdy już nie nauczysz się jej z powrotem. To jak z rzucaniem palenia: wcześniej czy później zapalisz. (…) Nie pomaga świadomość, że człowieka, który przebił się do ciebie, już nie ma. Że zmienił się nie do poznania. I że nigdy już nie zdoła wkręcić cię w swoje czary. Nawet, jeżeli będzie chciał. Zresztą, wcale nie chce. takiej oto mądrości dowiaduje się porzucony Nikita i z tego co wiem, rzecz polega na prawdzie. 

 

 

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin