Izmajlowa Kira_Wyzsza magia.rtf

(23944 KB) Pobierz
Izmajlowa Kira_Wyzsza magia

https://ecsmedia.pl/c/wyzsza-magia-b-iext44614782.jpg


 

Kira Izmajłowa

 

WYŻSZA
MAGIA

 

Przeła Agnieszka ChodkowskaGyurics


Spis treści:

 

 

 


Autorka gorąco dziękuje

Ewie Białołęckiej

za cierpliwość i ogrom wykonanej pracy


CZĘŚĆ PIERWSZA

ZALICZENIE Z WYŻSZEJ MAGII

 

 

Kolejny rok akademicki dla mnie czwarty zaczął się zadziwiająco spokojnie. Dziekanat nie prześladował naszej grupy za kiepską frekwencję, nikt nie łowił na korytarzu niesfornych palaczy, a wykładowcy wprost emanowali uprzejmością. Jednym owem: panowała niewiarygodna nuda.

wiąc szczerze, dopiero teraz zaczęłam poważnie zastanawiać się nad tym, co robić po zakończeniu studiów. Muszę zaznaczyć, że jestem prymuską, a wykładowcy niejednokrotnie wili mi, że mogę liczyć na dyplom z wyróżnieniem. Wszystko to oczywiście cudnie, ale... Co dalej? Zasadniczo nie miałam wielkiego wyboru mogłam zająć się pracą badawczą w jakimś laboratorium, co jest dość nudną perspektywą, albo zostać na uczelni i wykładać. Wszystkie miejsca, gdzie można by się zająć czymś praktycznym, dawno już rozdrapano i bardzo rzadko coś się zwalnia. Cóż robić, taka jest specyfika tego zawodu.

Studiuję na PUM Państwowym Uniwersytecie Magii. Nazwa brzmi dość upio, ale przedtem nasza alma mater nazywała się ZTM Zakład Teorii Magii i wtedy ciągle mylono nas z zajezdnią autobusową. am tu papiery zwabiona romantyką nazwy. Dostałam się zresztą bez opotu a przecież od kandydatów wymagano jednak jakichś zdolności. Ale wybrany zawód nader szybko mnie rozczarował. Przez pierwsze dwa lata wykładano nam tylko przedmioty ogólne: historię, matematykę, zyk obcy, filozofię, kulturoznawstwo, logikę, retorykę i takie tam inne michałki. Na trzecim roku zaczęła się specjalizacja tylko dwa przedmioty: historia magii i teoria zaklęć. Na czwartym roku doszły zajęcia praktyczne. Jak stworzyć iluzję, jak szybko zapoznać się z dowolnym mechanizmem, jak przyśpieszyć wzrost doświadczalnego kaktusa... Bzdety nieprawdopodobne, do tego kompletnie nieprzydatne w praktyce.

W końcu byłam zupełnie zrezygnowana. Czyżby niczego więcej nie zamierzali nas nauczyć? Żadnego przechodzenia przez ściany, żadnych zaklęć bojowych, czy chociażby porządnego leczenia...? Z takim samym skutkiem mogłam kształcić się na każdej innej wyższej uczelni. Może, ki nie jest za późno, przenieść się na wydział magii stosowanej? Uczą się tam choćby studenci z dużymi talentami do tworzenia iluzji. Absolwenci...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin