Brydż - podręcznik 1977.pdf

(23322 KB) Pobierz
A. MACIESZCZAK
J. MIKKE
<
>
M AJRA
W
A N D R Z E J M A C IE S Z C Z A K , J A N U S Z M IK K E
\
'
.0
r
A
\
' V
1977
W ARSZAW A
Recenzent:
Leonard Michniewski
Redaktor:
Barbara Sokołowska
Projekt okładki:
Jerzy Treutler
Redaktor techniczny:
Andrzej Torzewski
Korektor:
Danuta Witkowska
795.41
Książka jest poradnikiem dla brydżystów, którzy opanowali
już podstawowe zasady gry. Zawiera omówienie popularniej­
szych konwencji i systemów licytacyjnych lub tylko pewnych,
szczególnie przydatnych, sekwencji. Obok licytacji
wiele
miejsca poświęcono technice gry w brydża: wistowi i roz­
grywce.
Atrakcyjność książki podnosi duża ilość ąuizów, pozwala­
jących na samodzielną kontrolę opanowania materiału i będą­
cych zarazem interesującą rozrywką.
W S Z E L K IE PR A W A Z A S T R Z E Ż O N E
4HSz.until.E.o.T!
W YD A W N IC TW O „W A T R A "
W arszaw a 1977
W ydanie II. Nakład 1 0 0 0 0 0 + 2 5 0 egz.
A rk. w yd. 1 5 ,4 . A rk. druk. 1 2 ,3 .
Sym bol 1 0 2 7 6 /R K . Cena zł 4 5 .-
Druk i oprawa w NRD
WSTĘP
4
To jest książka dla Ciebie!
Pisząc tę pracę staraliśmy się wyobrazić sobie jej Czytelnika. Obydwaj
grywamy czasem w brydża towarzysko — w świetlicy, na plaży — w nie
nanym nam początkowo towarzystwie. I wiesz, co zaobserwowaliśmy?
Brydż jest w naszym kraju niesłychanie popularny: grają w brydża wszyscy,
którzy umieją — oraz co najmniej drugie tyle osób mających o tej grze
pojęcie blade; blade do tego stopnia, że nie znają nawet zapisu.
Czy można grać w futbol nie wiedząc, za co dyktuje się rzut karny? Można,
wielu chłopców tak właśnie uprawia piłkę nożną. Czy można l u b i ć
piłkę nożną bez tej istotnej informacji? Wydawałoby się, że można — ale
skoro nie znamy tego przepisu, to właściwie lubimy nie p i ł k ę n o ż n ą ,
a jedynie pewien zbliżony do niej sport polegający również na kopaniu...
W Polsce grywa w brydża ok. 3 min osób. Naturalnie, wliczamy tu również
tych, którzy do gry tej siadają 2 razy do roku, by zastąpić chwilowo nie­
obecnego „czwartego” . Licho wie, co stanowi ów magnes przyciągający
do brydża miliony graczy. Związany tradycyjnie z kartami hazard z pew­
nością nie, gdyż tę chętkę o wiele łatwiej zaspokoić przy tysiącu gier o prost­
szych regułach, poczynając od dziecinnej „w ojny” lub „oczka” przez bacca-
rata i chemin-de-ferre’a — do króla gier opartych na szczęściu (ale w tym
wypadku również na przebojowości, pewności siebie, znajomości psycho­
logii i matematyki) — pokera. Nie, rasowy brydżysta takich gier unika —
i podobnie postępują tysiące ludzi, których przyciąga tylko i jedynie —
b ry d ż.
Może chcesz grać w brydża właśnie dlatego, że to „nie jest hazard” i — już
bez obawy, że poczytają Ci to za uleganie nałogowi — będziesz mógł z drże­
niem serca emocjonować się przydzielanymi Ci przez los kartami. W ielu
podejrzewa, że tak jest... Nie szkodzi. Być może to właśnie kieruje tym i,
co grają w brydża nie znając reguł i interesuje ich tylko wygrana. Biedacy!
Nie zauważają nawet, jak łatwo przegrywają z tymi, którym może karta
mniej dopisuje, ale za to wykorzystują przy grze szare komórki.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin