Przemysław Borkowski - Hotel Zaświat.pdf

(2050 KB) Pobierz
32 łaizdzoR
22 łaizdzoR
12 łaizdzoR
02 łaizdzoR
91 łaizdzoR
81 łaizdzoR
71 łaizdzoR
61 łaizdzoR
51 łaizdzoR
41 łaizdzoR
31 łaizdzoR
21 łaizdzoR
11 łaizdzoR
01 łaizdzoR
9 łaizdzoR
8 łaizdzoR
7 łaizdzoR
6 łaizdzoR
5 łaizdzoR
4 łaizdzoR
3 łaizdzoR
2 łaizdzoR
1 łaizdzoR
awołutyt anortS
icśert sipS
mocizdoR
Rozdział 1
Wracał do domu, aby go sprzedać. Swój rodzinny dom, w którym był
jego pokój, biurko, przy którym odrabiał lekcje; dom, w którym rozgrywał
wielkie bitwy plastikowymi żołnierzykami, na wiele dni zajmujące czasem
dywan w dużym pokoju. W którym przeżywał swoje pierwsze miłości
i takie tam.
Cóż, tak właśnie toczy się życie. Dom od dłuższego czasu stał pusty. On
wyprowadził się już dawno, po studiach zamieszkał w dalekich miastach,
tam znajdując rodzinę i swoje miejsce do życia. Jego rodzice, chcąc być
bliżej niego i swoich wnuków, wkrótce podążyli za nim. Domu, choć
bardzo by tego chciał, nie dało się zabrać.
Rozsądek nakazywał go sprzedać. Pusty, niezamieszkany, popadłby
szybko w ruinę, z każdym rokiem tracąc na wartości. Teraz da się wziąć za
niego jeszcze dobrą cenę, a pieniądze zainwestować lub przeznaczyć na
spłatę kredytu. Rachunek ekonomiczny kontra wspomnienia z dzieciństwa.
Nikt nie powinien mieć wątpliwości, co wygra.
Droga, którą przemierzył tyle razu w życiu, najpierw dojeżdżając do
liceum w mieście, potem wracając na święta i wakacje ze studiów, nie
zmieniła się ani trochę. Wąska, kręta, z napierającym na nią z obu stron
lasem, z pochylonymi nad jezdnią konarami drzew łączącymi się nieomal
nad nią w jeden zielony i kręty tunel, wyglądała tak samo jak przed
dziesięciu laty. Czymże jest jednak dziesięć lat dla lasu? – pomyślał. A dla
niego? Jedna trzecia życia.
Zwolnił, jakby chciał, żeby ta podróż trwała jak najdłużej. Świadomość,
że jedzie tą drogą być może ostatni raz w życiu, robiła na nim mimo
wszystko pewne wrażenie. Jeżeli sprzeda dom, nie będzie miał powodu, by
tu więcej przyjeżdżać.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin