Begley Jamie - Dangerous Love.pdf

(1569 KB) Pobierz
agawa55
Jamie Begley
Dangerous Love (antologhy)
tłum. nieof. agawa55
agawa55
Niebezpieczna miłość
Spis treści:
1. Heaven Sent……………………………………..….…2
2. Chasing Rainbows……………………………...…. .. 52
3. Halo for Three…………………………………....…. 94
4. Przed - Dangerous Love………………………...…..138
5. Po - Dangerous Love…………………….………….140
1
agawa55
Heaven Sent
Dar niebios
2
agawa55
Rozdział 1
- Co dajesz Razerowi na Walentynki? - Lily zapytała swoją siostrę Beth, przetrząsającą
kolejną stertę ubrań, które trzymała w szafie w sypialni bliźniaków.
- Jeszcze nie zdecydowałam. A co ty dajesz Shade?
- Miałam nadzieję, że podpowiesz mi jakiś pomysł - wyznała Lily.
Kupowanie czegokolwiek dla jej męża, Shade, było trudne. On wolał sam sobie kupować
ubrania, nienawidził słodyczy i poza obrączką nie nosił żadnej biżuterii.
- Mogłybyśmy zapytać Razera - zasugerowała Beth - to również mogłoby mi podsunąć
jakiś pomysł dla niego.
- Tak zrobiłyśmy z prezentem na gwiazdkę. Spodobał mu się płaszcz, który mu dałam, ale
chciałabym mu dać coś specjalnego na Walentynki.
- Kup sobie seksowną koszulkę nocną, to będzie jego szczęśliwy dzień - zażartowała Beth,
wkładając stos chłopięcych dżinsów do pudełka.
Lily zaczerwieniła się i przesunęła wzrok, żeby nie widzieć oczu siostry. Nigdy nie czuła
się komfortowo omawiając jakąkolwiek część swojego i Shade intymnego życia z Beth lub jej
przyjaciółkami. Lily zawsze była powściągliwa i mimo małżeństwa i dzieci nie zmieniła tego
aspektu swojej osobowości.
Sięgając po koszulkę, która spadła z łóżka, położyła ją z powrotem na stosie ubrań.
- Myślałam o tym, żeby mu dać nowy zegarek.
Beth wpatrzyła się w nią, jakby zastanawiając się nad tym pomysłem, zanim powiedziała:
- To może być dobry wybór. Jeśli zmienisz zdanie, daj mi znać. Razer także mógłby dostać
nowy zegarek.
- Tak zrobię.
Lily sięgnęła po koszulkę, która miała zaraz spaść.
- Nie mogę uwierzyć, jak szybko rosną Noah i Chance.
- Ja też nie mogę. Wydaje mi się, że dopiero co kupowałam te ubrania.
Biorąc kilka koszulek, położyła je na dżinsach.
- To już ostatnie z nich. To, czego nie będziesz chciała wykorzystać, możesz zabrać do
sklepu z używanymi rzeczami.
- Jesteś pewna? Nadal wyglądają jak nowe.
- Jestem pewna. Chłopcy już z nich wyrośli, więc nie ma potrzeby ich przechowywać,
żeby zbierały kurz.
- A jeśli zdecydujesz się mieć więcej dzieci?
Lily podniosła wzrok znad ubrań, widząc dziwny wyraz twarzy siostry.
- Dwóch chłopców wystarczy dla mnie i Razera. Chłopcy wciąż są urwisami. Nie mamy
dość energii, żeby mieć kolejne dziecko.
- Nie wierzę w to. Razer i ty jesteście wspaniałymi rodzicami. Beth, wiem, że gdy rodziłaś
bliźniaki, to miałaś traumatyczne przeżycie ...
- To był koszmar - przerwała jej siostra - o którym nie chcę rozmawiać.
Lily jej nie obwiniała. Ta noc, której Beth urodziła bliźniaki była koszmarem. Ona i Beth
nocowały w domu Evie tej nocy. Evie urządziła dla Beth baby shower, a mężczyźni spędzali
noc w domku Casha.
Dzięki Bogu, Beth spała na dole na kanapie i usłyszała, jak ktoś próbuje dostać się przez
frontowe i tylne drzwi. Uratowało to ich życie. Wychodząc na górę, dała im cenne sekundy na
3
agawa55
wejście do sypialni, w której spała Lily. Ich szczęście się skończyło, gdy Beth zaczęła rodzić.
Gdyby Shade, który wiedząc jak bardzo Lily przerażają burze, nie zdecydował się wrócić, aby
ją sprawdzić, ta noc zakończyłaby się zupełnie inaczej. Ani ona, ani Beth nie siedziałyby teraz
w jej sypialni, segregując ubrania Noego i Chance, więc tak, Lily mogła zrozumieć, dlaczego
Beth nigdy nie mówiła o koszmarnej męce, którą cierpiała tej nocy.
- Kto zamierza pilnować chłopców dla ciebie? Evie zaproponowała, że przypilnuje Johna i
Clinta, ale jeśli nie będziesz mogła nikogo znaleźć, to ja mogę przypilnować Noah i Chance -
zaproponowała Lily.
- Razer i ja postanowiliśmy spędzić tę noc w domu z chłopcami. Będą tak podminowani po
weselu i zabawie z Rockym, że czułabym się źle zostawiając ich z kimkolwiek.
- Jesteś pewna? nie mielibyśmy nic przeciwko temu - Lily uśmiechnęła się - Shade dobrze
sobie radzi z utrzymywaniem ich w ryzach.
- Nie, ty i Shade lubicie Walentynki. A ja i Razer i tak nie planowaliśmy nic specjalnego.
Wzruszyła ramionami.
- Shade i ja też nie. Zazwyczaj zabiera mnie do Cracker Barrel, a ponieważ będziemy jedli
na przyjęciu T.A, więc tam nie pojedziemy.
Beth uniosła brew.
- Więc dlaczego planowałaś mieć opiekunkę do dzieci?
Lily uśmiechnęła się do niej.
- Shade trzymał nasze opcje otwarte.
Beth zamknęła pudełko po zakończeniu sortowania ubrań i spojrzała na zegar obok łóżka
Noego.
- Nie powinnaś wracać do sklepu z używanymi rzeczami? Jest prawie pierwsza.
Lily przestała się uśmiechać.
- Poprosiłam pastora Deana, żeby mnie zastąpił w sklepie do drugiej.
- Dlaczego? Nigdy nie prosiłaś go, żeby cię zastępował w sklepie.
Wzruszyła ramionami.
- Planowałam zjeść lunch z Shade, ale był na spotkaniu z Viperem.
Czując na sobie spojrzenie siostry, wstała z łóżka.
- Jeśli jesteś pewna, że nie chcesz tych ubrań, to przydadzą się Johnowi. Dziękuję.
- Nie ma za co.
Niosąc pudełko w ramionach zniosła je po schodach, Beth podążyła za nią i Lily poczuła
zaciekawione spojrzenie Beth, gdy podeszła do drzwi.
- Lily... jesteś pewna, że nic się nie stało? Czy dlatego jesteś zdenerwowana, że Shade nie
był w stanie zjeść z tobą lunchu?
- Oczywiście, że nie. Wszystko jest w porządku.
Widząc niedowierzanie w wyrazie twarzy siostry, Lily wyciągnęła rękę, aby ją przytulić.
- Naprawdę, nic się nie stało. Lepiej już pójdę, chcę jeszcze zrobić obiad przed powrotem
do pracy.
- Pa.
Lily wyjechała do domu. Po wejściu do środka postawiła pudełko przy drzwiach i od razu
poszła do kuchni. Miała nowy przepis, który chciała przygotować w szybkowarze, nim wróci
do pracy.
Wkładała ostatnie składniki do środka, gdy usłyszała, że otwierają się, a potem zamykają
frontowe drzwi. Spojrzała w ich stronę i zobaczyła, że jej mąż zdejmuje kurtkę.
- Jak przebiegło twoje spotkanie z Viperem? - zapytała.
- Dobrze.
Czując, że mąż obejmuje ją w pasie silnymi ramionami, oparła się plecami o niego, kładąc
pokrywę na garnku.
- Wolałbym raczej zjeść z tobą lunch.
Odwracając się w jego ramionach, objęła go za szyję.
4
Zgłoś jeśli naruszono regulamin