Gorący wieczór - Yvonne Lindsay.pdf

(1481 KB) Pobierz
Yvonne Lindsay
Gorący wieczór
Tłumaczenie: Katarzyna Ciążyńska
Gorący wieczór - Yvonne Lindsay
Cykl: Little Secrets
Po kolacji ze znajomymi Sally usiadła przy barze, by wypić jednego
drinka, i poznała mężczyznę, z którym spędziła noc. Następnego dnia
okazało się, że Kirk jest jej nowym szefem, prawą ręką ojca. Sally jest
rozżalona, bo Kirk ukrył przed nią, kim naprawdę jest. Ma mu to za złe,
ale nie może zapomnieć ich wspólnej nocy. Pragnie, by się powtórzyła...
ROZDZIAŁ PIERWSZY
Wzrok Kirka przyciągnął błysk jasnych włosów w półmroku
baru.
Zaraz
za
kobietą
do
baru
wszedł
się
i
wysoki,
coś
do
dobrze
niego
zbudowany
mężczyzna.
Odwróciła
powiedziała. Zdawało się, że mężczyzna się z nią nie zgadza,
ale potem znów coś powiedziała, delikatnie gestykulując,
a wtedy on skinął głową i wyszedł. Ciekawe, pomyślał Kirk.
Może to ochroniarz, którego odprawiła.
Kirk wypił łyk piwa i przyglądał się kobiecie. Poruszała się
z nieuświadomioną zmysłowością. Miała na sobie eleganckie
wąskie spodnie i luźną tunikę z długim rękawem, jakby chciała
ukryć kuszące krągłości, ale Kirk dostrzegł dość, by się
zainteresować.
Większość
kobiet
nie
znosi
u
siebie
zaokrąglonych bioder, a sądząc ze stroju tej kobiety, ona także
nie była fanką swoich kształtów. On przeciwnie. Bardzo mu się
podobały.
Z kim była umówiona? Z
zazdrości.
Zmęczenie,
które
mężczyzną?
go
tu
Poczuł
dziś
ukłucie
przywiodło
w poszukiwaniu lepszego towarzystwa niż akta osobowe
i prognozy finansowe ulotniło się, gdy z uznaniem objął kobietę
spojrzeniem.
Natychmiast wiedział, kiedy dostrzegła poszukiwaną osobę.
Jej twarz się rozjaśniła, uniosła rękę i przyspieszyła kroku. Kirk
z ulgą zobaczył parę, która serdecznie ją przywitała. Więc to
nie partner, pomyślał z uśmiechem i wypił łyk piwa.
Zauważył, że jeden z przyjaciół podał jej martini, czyli
wcześniej zamówili dla niej drinka. Najwyraźniej była osobą
solidną i przewidywalną. Szkoda, że nie są to cechy kobiety,
która mogłaby być zainteresowana przelotnym romansem, bo
Kirka tylko to interesowało.
Miał dokładnie zaplanowane życie. I choć połączenie jego
firmy z Harrison Information Technology z Bellevue w stanie
Waszyngton zdecydowanie przyspieszy sprawy, jeszcze przez
długi czas nie planował związku. Kiedy będzie gotowy, zrobi ten
krok, tak jak robił wszystko. Poszuka odpowiedniej kobiety, by
już za pierwszym razem dokonać właściwego wyboru. Kirk
Tanner nie popełniał błędów i nie szukał miłości.
Odwrócił wzrok od kobiety, a jednak nie mógł całkiem o niej
zapomnieć. Dostrzegł w niej coś znajomego. Spojrzał
znów
przez salę i przyjrzał jej się baczniej. Nawet z tej odległości
widział, że jeszcze chwilę wcześniej miała włosy związane
w koński ogon. Zacisnął palce na szklance i poczuł przemożną
chęć, by wpleść je w te włosy, sprawdzić, czy są tak jedwabiste,
na jakie wyglądają.
Kobieta zerknęła na Kirka, jakby poczuła na sobie jego wzrok,
po czym wróciła spojrzeniem do swoich towarzyszy. Miał okazję
zobaczyć
jej
twarz.
Tak, zdecydowanie
jest
w
niej
coś
znajomego. Pamiętałby, gdyby ją wcześniej spotkał, ale być
może widział ją tylko na zdjęciu.
Zaczął szukać w pamięci, a pamięć miał fotograficzną. Tak, to
Sally, jedyne dziecko Orsona Harrisona, prezesa Harrison
Information Technology. Firmy, z którą jego spółka miała się
oficjalnie połączyć nazajutrz o piętnastej. Pomysł połączenia się
z Sally wyjątkowo do niego przemawiał, choć zdawał sobie
sprawę, że nie powinien nawet o tym myśleć.
Jej akta personalne zaintrygowały Kirka, choć dołączone do
Zgłoś jeśli naruszono regulamin