Droga do Hollywood - Miranda Lee.pdf

(1451 KB) Pobierz
Miranda Lee
Droga do Hollywood
Tłumaczenie: Agnieszka Wąsowska
Droga do Hollywood - Miranda Lee
Cykl: Marrying a Tycoon (tom 3)
Dla Kate Holiday dzień ślubu siostry jest końcem jej marzeń.
Od ponad roku bowiem jest zakochana w jej narzeczonym.
Kate jest aktorką, ale smutek tego dnia bierze górę nad
talentem, nie potrafi się uśmiechać. Jednak właśnie dzięki temu
zwraca na siebie uwagę Blake’a Randalla, znanego producenta
filmowego. Randall zaintrygowany zachowaniem Kate chce ją
bliżej poznać i proponuje jej rolę w swoim nowym
hollywoodzkim filmie…
ROZDZIAŁ PIERWSZY
Blake stał obok pana młodego, zastanawiając się, co tu, do
diabła, robi. Jak mógł się zgodzić na to, żeby być świadkiem
Lachlana? Doskonale wiedział, że to małżeństwo nie przetrwa
i jego rozpad jest tylko kwestią czasu.
Przekonywanie go, że jego własne małżeństwo, które zawarł
w wieku dwudziestu czterech lat, nie przetrwało nawet pół
roku, nie miało sensu.
Całe szczęście Blake nie należał do osób, o których było
głośno,
choć,
odkąd
ponad
rok
temu
przeniósł
Fantasy
Productions z Sydney do LA, przestał być osobą anonimową.
Producenci filmowi, nawet tak bogaci i utalentowani jak on, nie
przyciągali
uwagi
mediów
w
takim
stopniu
jak
aktorzy.
Zwłaszcza tacy jak Lachlan z tymi jego błękitnymi oczami
i złotymi lokami. Jego chłopięcy urok sprawiał, że szybko stał
się ulubieńcem prasy.
To Blake go odkrył. Poznał go kilka lat temu w Australii,
w Narodowym Instytucie Aktorskim, czyli NIDA. Natychmiast
podpisał z nim umowę, a reszta, jak to mówią, jest historią.
Trzy lata późnej po nakręceniu czterech filmów
australijskim producentem filmów.
Blake przypuszczał jednak, że ich współpraca nie potrwa
długo. Było tylko kwestią czasu to, że Lachlan ruszy własną
drogą.
– Jest wreszcie – szept Lachlana, przerwał mu te rozmyślania.
Lachlan
osiągnął status gwiazdy. On sam zaś stał się najbardziej znanym
Blake spojrzał w kierunku
schodów, na szczycie których
w końcu pojawiła się panna młoda. Za nią szła druhna ubrana
w jakąś powłóczystą, szmaragdowozieloną szatę. Nie widział jej
z tej odległości dokładnie i nie miał pojęcia, kim jest. Ostatnio
był tak zajęty pracą, że nie zdołał przyjechać na zaręczynowe
przyjęcie Lachlana i nie znał nawet jego narzeczonej.
Jego udział w organizowaniu uroczystości sprowadził się do
tego, że namówił swojego przyjaciela, znanego
w nim właśnie zorganizować ślub i przyjęcie.
Miejsce, w którym pierwotnie miała się odbyć uroczystość,
spłonęło sześć tygodni temu, sprawiając, że panna młoda
wpadła w histerię.
Bogu dzięki za bogatych przyjaciół, pomyślał teraz, posyłając
Byronowi i jego żonie Cleo pełen wdzięczności uśmiech.
To była taka dobra para. Ci dwoje byli dla siebie stworzeni
i patrząc na nich, prawie można było uwierzyć, że prawdziwa
miłość istnieje.
W tej chwili rozbrzmiały pierwsze dźwięki „Gdy ujrzałem cię
po raz pierwszy” w wersji na pianino. I w tej samej chwili
druhna wysunęła się zza przypominającej lalkę Barbie panny
młodej, ukazując się oczom zebranych.
Blake uniósł
ze
zdumieniem
brwi.
Nie
była
pięknością
w klasycznym rozumieniu tego słowa, ale bez wątpienia była
niezwykle atrakcyjna. Wysoka, szczupła, miała jasną karnację,
którą doskonale podkreślała jadeitowa suknia. Złotobrązowe
włosy spięte prostym stroikiem z różowobiałych kwiatów,
miękkimi falami opadały jej na plecy. Jednak to
uwielbiała.
jej
twarz
zwróciła jego uwagę. Od razu zorientował się, że kamera by ją
milionera
Byrona Maddoxa, żeby udostępnił swój ogromny dom, aby
Zgłoś jeśli naruszono regulamin