Absurd_Everestu_abseve.pdf

(21571 KB) Pobierz
• Kup książkę
• Poleć książkę
• Oceń książkę
• Księgarnia internetowa
• Lubię to!
Nasza społeczność
Tytuł oryginału:
Абсурд Эверестa
Copyright © Denis Urubko
Polish edition copyright © by Helion S.A.
All rights reserved
Wszelkie prawa zastrzeżone. Nieautoryzowane rozpowszechnianie całości lub
fragmentu niniejszej publikacji w jakiejkolwiek postaci jest zabronione. Wykony-
wanie kopii metodą kserograficzną, fotograficzną, a także kopiowanie książki na
nośniku filmowym, magnetycznym lub innym powoduje naruszenie praw autor-
skich niniejszej publikacji.
Wszystkie znaki występujące w tekście są zastrzeżonymi znakami firmowymi bądź
towarowymi ich właścicieli.
Autor oraz wydawnictwo Helion dołożyli wszelkich starań, by zawarte w tej książce
informacje były kompletne i rzetelne. Nie biorą jednak żadnej odpowiedzialności
ani za ich wykorzystanie, ani za związane z tym ewentualne naruszenie praw pa-
tentowych lub autorskich. Autor oraz wydawnictwo Helion nie ponoszą również
żadnej odpowiedzialności za ewentualne szkody wynikłe z wykorzystania infor-
macji zawartych w książce.
Tłumaczenie: Irena Kulesza, Lingua Lab, www.lingualab.pl
Redaktor prowadzący: Paweł Sondej
Redakcja: Iwona Baturo
Korekta: Bartosz Szpojda, Judyta Zegan
Zdjęcie na okładce: Borys Dedeszko
Zdjęcia: Denis Urubko, Maria J. Cardell, Andriej Starkow, Simone Moro,
Olga Kwasznina, Borys Dedeszko, z archiwum Denisa Urubko
Projekt graficzny: Katarzyna Leja
Skład: Iwona Baturo
Mapy: Magdalena Kroczak
Drogi Czytelniku!
Jeżeli chcesz ocenić tę książkę, zajrzyj pod adres:
http://bezdroza.pl/user/opinie/?abseve
Możesz tam wpisać swoje uwagi, spostrzeżenia, recenzję.
Wydawnictwo Helion
ul. Kościuszki 1c, 44-100 Gliwice
tel.: 32 2309863
e-mail: redakcja@bezdroza.pl
księgarnia internetowa: http://bezdroza.pl
Wydanie I
ISBN: 978-83-283-5626-9
Kup książkę
Poleć książkę
Rinat Chajbullin zatelefonował po Nowym Roku i jego mrozach. Nie
dodzwonił się do mnie, tylko do żołnierza dyżurującego w koszarach.
Ten, włożywszy oficjalny strój, czyli szynel, zagruchotał zimowymi
butami po korytarzu i zapukał do drzwi mojej komórki.
– Den, ten, tego. Rinat telefonuje do ciebie.
W tamtym czasie zajmowałem malutki pokoik w oddziale Cen-
tralnego Sportowego Klubu Armii Kazachskiej (CSKA). Ulicą Żaro-
kowa jeździły tramwaje, a kadeci ze szkoły rakietników zabawiali
całą okolicę. Jedno i drugie powodowało wstrząsy nietrwałych ścian
baraku. Mieszkało w nim kilku szeregowców i jeden chorąży z sekcji
alpinistycznej. Moja rezydencja miała wymiary dwa na dwa metry.
Koledzy dziwili się, jak się w niej mieszczę, w dodatku ze wszystkimi
skarbami! Na ścianie wisiał plakat długowłosej blondyny o ładnych
piersiach. Przypominał o sensie życia i o tym, że na świecie można
znaleźć niesamowicie urodziwe dziewczyny. Wszystkich ich pragnął
samotny chorąży. Puściwszy oko do dziewoi, wyszedłem na ganek,
gdzie znajdował się posterunek dyżurnego.
– Tak, Rinat? Witaj. I szczęśliwego Nowego Roku! – zatrajko-
tałem do słuchawki.
– Cześć, Denis – zaskrzypiał w odpowiedzi znajomy głos. – Co
u ciebie?
Kup książkę
Poleć książkę
76
Przyszedł taki czas, że dorobiłem się telefonu w swoim pokoju
Kup książkę
Poleć książkę
77
Zgłoś jeśli naruszono regulamin