Centrum_handlowe_e_121u.pdf

(568 KB) Pobierz
1
Jakub Koniecpolski
Centrum
handlowe
Kup książkę
© Copyright by Jakub Koniecpolski & e-bookowo
Skład:
Ilona Dobijańska
Projekt okładki: Jakub Koniecpolski
ISBN:
978-83-8166-018-1
Wydawca:
Wydawnictwo internetowe e-bookowo
www.e-bookowo.pl
Kontakt:
wydawnictwo@e-bookowo.pl
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie, rozpowszechnianie części lub całości
bez zgody wydawcy zabronione
Wydanie I 2019
Kup książkę
1.
– Ostatni raz, mówię ci, nigdy więcej! – Gaweł był jeszcze za-
spany.
– Ostatni. Już więcej tego nie robimy. Dzielimy się kasą i wy-
bierzemy sobie jakiś ładny, ciepły kraj. Bez tej szarówki, maru-
dzenia i żółci – rzucił Paweł.
Mijali właśnie Garbaty Mostek nad linią kolejową w kierunku
Olsztyna. Mogła być wczesna wiosna lub późna jesień. To nie
było zbyt istotne.
– Ty tylko o jednym: Argentyna, Peru, Malta, Cypr, Portuga-
lia – i tak w kółko. Ja mówię o tej Beacie. Ja pierdolę! Myślałem,
że kutasa mi ucięło – tak spięła pośladki. Czy robiłeś to kiedyś
z tak chudą 50-latką, mając w głowie tylko to, że do domu wróci
jej obleśny mąż lub jedno z czworga jej prawie dorosłych dzieci
i nakryje was na analu w mikrokuchni? Rzygać mi się chce, jak
sobie przypomnę jej długie włosy wokół cipska. Skończ wreszcie
pierdolić i chodźmy szybciej na tę robotę. Muszę się obudzić.
Beata pracowała w PKO na Szerokiej. Przez lata siedziała
w kasie. Niedawno awansowała. Teraz wciskała staruszkom kit
z mikropożyczkami. Była w tym naprawdę dobra. Seniorzy jedli
4
Kup książkę
jej z rąk. Wysoka, dobrze zasuszona, mocny makijaż, lekko ob-
wisły biust – ideał dla 60- i 70-latków. Hobby: orzeszki ziemne,
pasjans i dobra książka.
– Dlaczego ona? No pytam, dlaczego? – Gaweł zadzwonił do
Pawła i dopytywał po ich pierwszym razie. Ale Paweł od razu
wiedział, że Beata zacznie sypać jako pierwsza. Wystarczy do-
trzeć tam, gdzie nigdy nie dotarł jej mąż.
Gaweł nawet nie przypuszczał, że pójdzie mu tak szybko. Że
wystarczy dość duży kredyt gotówkowy, kilka słodkich słówek
i karteczka z numerem telefonu powoli wsunięta w spoconą
dłoń Beaty. Spotkali się tego samego dnia wieczorem. U niej.
Wyglądała inaczej niż w banku – wycisnęła z siebie wszystkie
pokłady uroku trzymane od kilku lat gdzieś na dnie. Ponoć
w każdej kobiecie można znaleźć coś pięknego lub choćby coś,
co pięknym było niegdyś. Skupił się i nie mógł jednak tego u niej
znaleźć. Nawet na siłę.
Starsza córka poszła do koleżanki na noc, młodsza – na basen
z młodszym synem. Starszy syn szlajał się jak co piątek z kum-
plami po Czyśćcu. A mąż robił klatę na siłowni. Mieli dla siebie
dwie godziny. – Chyba tam nie dojdę – Gaweł wystękał po kil-
kunastu minutach.
– Boli cię? – zapytała Beata takim tonem, jakby pytała syna,
czy boli go gardło. – Daj, pomasuję. Tak dobrze jeszcze nigdy mi
nie było. Nigdy.
Po chwili znów w nią wszedł. Ale czuł do siebie wstręt. Jak-
by robił to z mężczyzną. Od tyłu wyglądała jak facet. Żadnego
wcięcia w talii. Doszedł, kiedy przez jej ciało przeszedł dreszcz.
Nigdy go tak nie bolał penis.
Wczepiła się w niego i zaczęła przygryzać sutki. Lekko ją ode-
pchnął. – Nie teraz. Są zbyt wrażliwe – wystękał Gaweł, cały czas
miał skrzywioną minę.
– No to wstajemy – zarządziła Beata i w pośpiechu zaczęła się
5
Kup książkę
Zgłoś jeśli naruszono regulamin