Tajemniczy_rower_e_0jr2.pdf

(248 KB) Pobierz
Od autora
„Tajemniczy rower” - to utwór fantastyczny,
chwilami komiczny, o rowerze
stacjonarnym, który przenosi bohaterów w
czasie. Przeznaczony jest dla młodszej
młodzieży.
***
Zbliżają się upragnione wakacje.
Tysia i Sewek namawiają, co wieczór
rodziców, by zabrali ich w tym roku nad
Bałtyk. Tymczasem rodzice zmuszeni są
wyjechać służbowo za granicę i
postanawiają, że wyślą dzieci do babci na
wieś.
Rodzeństwo postanawia, że jak rodzice ich
wywiozą, to uciekną razem nad morze.
Nadszedł jednak ten niechciany dzień, w
którym oboje znaleźli się w domu babci.
Wybiła godzina 20 ta, rodzice odjechali
samochodem.
Babcia przygotowała dzieciom osobne
pokoje, mieli już po dwanaście lat.
Kobieta była nowoczesna, często uprawiała
jakieś sporty, dlatego w pokoju Sewka stał
stacjonarny rower.
Chłopak kombinował cały wieczór jakby to
wspólnie z siostrą uciec spod oka babci nie
mając żadnego pojazdu.
Wsiadł z żartów na rower, który stał w
pokoju i zaczął mocno pedałować, udając że
ucieka babci.
W pewnej chwili zauważył, że dookoła niego
rozchodzi się białe światło, a w końcu nie ma
już pokoju, i znajduje się na torze
wyścigowym. Jedzie na rowerze na czas.
Dookoła pełno ludzi, a wszyscy krzyczą
Sewek! Sewek! Gazu! Gazu!
Nagle mija metę, jest pierwszy.
Zbiera gratulacje.
Kup książkę
Jest oszołomiony.
Siada na murawie i dyszy.
- Penie Sewerynie! – powiedział nieznajomy
– gratuluję, jest pan rewelacyjny, to
niesłychany wynik, no, no …
Chłopak z orientował się, że to on we własnej
osobie, tylko o wiele starszy. Jest
sportowcem.
Wybiła godzina 22: 00 wrócił do
rzeczywistości. Zmęczony poszedł spać.
Rano, Tysia zapukała do pokoju Sewka i
nieproszona weszła.
Odsłoniła okna.
Na dworze padało.
Dzień nie zapowiadał się najlepiej.
Chłopak otworzył oczy, był bardzo zaspany.
Zobaczywszy siostrę ocknął się, usiadł
szybko na tapczanie i zaczął zdawać jej
relację z ubiegłego wieczoru.
Dziewczyna usiadła obok niego i cała oddała
się opowieści, była zafascynowana.
Kup książkę
- Może teraz ja spróbuję?- powiedziała Tysia
– ciekawe, co by mi się pokazało.
Chciałabym zobaczyć czy wyjdę za mąż, no i
za kogo.
Nie zastanawiając się więcej wskoczyła na
tajemniczy rower i odjechała.
Sewek nie zdążył nawet dokończyć zdania, a
Tysi i roweru już nie było. Mógł tylko się
domyślać, że ich tajemniczy pojazd,
przeniósł ją gdzieś w czasie.
Dziewczyna stała teraz w kościele w pięknej
białej sukni z welonem, a obok niej
przystojny młodzieniec w czarnym
smokingu. Nie mogła go w pierwszej chwili
poznać, ale gdy się bardziej przyglądnęła,
poznała w nim małego chudego Waldka, z
którego cała klasa wyśmiewała się,
nazywając go Kosteczka.
Byli już po ślubie, Tysia nie mogła więc nic
zrobić.
Waldemar podał jej rękę i wyprowadził z
kościoła.
Goście wiwatowali.
Kup książkę
Mężczyzna otwarł swoje piękne auto i
pojechał z nią w podróż poślubną, tylko
przyczepione do samochodu puszki
dźwięczały z daleka.
Młode małżeństwo pojechało prosto nad
Bałtyk. Zatrzymali się w Sopocie, w pięknym
hotelu prawie nad samym morzem. Justyna
była rozkochana w tym krajobrazie od
dzieciństwa.
Dobrze zapamiętała chwile spędzone
wspólnie z bratem i rodzicami, gdy co dzień
rano spacerowali po plaży i żartowali. Mieli
rodziców tylko dla siebie. Tam nie spieszyli
się nigdzie i nie odbierali co chwilę
telefonów.
Pamięta również wierszyki jakie recytowali
krążący po plaży lodziarze, oraz inni
sprzedawcy. Jeszcze dziś słyszy ich głos…
” Mężu, mężu, nie bądź głupi, niech ci żona
loda kupi! …
Teraz szlakami z dzieciństwa zwiedza morze
ze swoim mężem.
Wieczorem państwo młodzi postanowili
zabawić się na zabawie w swoim hotelu.
Kup książkę
Zgłoś jeśli naruszono regulamin