Ostatni_Mohikanin_e_0wqx.pdf

(506 KB) Pobierz
James Fenimore Cooper
Ostatni Mohikanin
Wersja Demonstracyjna
Wydawnictwo Psychoskok
Konin 2018
Kup książkę
James Fenimore Cooper
„Ostatni Mohikanin”
Copyright © by James Fenimore Cooper, 1934
Copyright © by Wydawnictwo Psychoskok Sp. z o.o. 2018
Zabrania się rozpowszechniania, kopiowania
lub edytowania tego dokumentu, pliku
lub jego części bez wyraźnej zgody wydawnictwa.
Tekst jest własnością publiczną (public domain)
ZACHOWANO PISOWNIĘ
I WSZYSTKIE OSOBLIWOŚCI JĘZYKOWE.
Skład: Adam Brychcy
Projekt okładki: Adam Brychcy
Wydawnictwo: Księgarnia J. Przeworskiego
Warszawa, 1934
ISBN: 978-83-8119-314-6
Wydawnictwo Psychoskok Sp. z o.o.
ul. Spółdzielców 3, pok. 325, 62-510 Konin
tel. (63) 242 02 02, kom. 695-943-706
Kup książkę
http://www.psychoskok.pl/
http://wydawnictwo.psychoskok.pl/
e-mail:wydawnictwo@psychoskok.pl
Kup książkę
Rozdział I
W PUSZCZY
 W
1763 roku, w czasie ostatniej wojny, jaką prowadziły ze
sobą Anglja i Francja o posiadanie obszarów ciągnących się od
źródeł Hudsonu do wielkich jezior, rozegrały się wypadki, które
opiszemy w niniejszem opowiadaniu.
 Wojna trwała już trzy lata i zwycięstwo zaczęło przechylać się
na stronę francuzów. Wódz ich Montcalm wyruszył na czele
znacznych sił przeciw anglikom, w rękach których znajdowały
się dwie fortece: fort Edward i fort William. W pierwszym z nich
stał dowódca wojsk angielskich generał Webb na czele pięciu
tysięcy żołnierzy, w drugim stary szkocki weteran pułkownik
Munro, mając pod swoim dowództwem zaledwie jeden pułk
piechoty.
 Gdy do uszu pułkownika Munro doszła wieść, że Montcalm na
czele swej armji ciągnie przeciw fortowi William, by zdobyć go
i rozbić rozproszonych anglików, wysłał gońca do fortu Edwarda,
leżącego w odległości kilku mil, z prośbą o pomoc.
 Indianin, którego szkocki pułkownik użył do tej misji, przebył
drogę pomiędzy fortami w ciągu dwu godzin, przedzierając się
przez gąszcz leśny, lecz dla kolumny wojska, którą Webb wysłał
na odsiecz zagrożonemu koledze, zmuszonej do marszu kiepską
drogą leśną i obciążonej taborem, droga ta równała się
całodziennemu marszowi. W obecności całego garnizonu
wyruszył oddział, składający się z tysiąca pięciuset żołnierzy,
przy dźwiękach orkiestry z murów forteczki i wkrótce znikł
Kup książkę
Zgłoś jeśli naruszono regulamin