Kolacja_s_0005.pdf

(132 KB) Pobierz
Po chwili otwierają się drzwi, wraca Hela z kawą, za nią Marek i Lucyna.
H
ELA
: Spróbujcie, jaka pyszna. Kazimierz, przyniósłbyś cukier.
(z dumą)
Wiecie, my przestaliśmy słodzić. Kupiłam cztery kilo i tak stoi już dwa miesiące.
Kazimierz robi krok w stronę kuchni, ale Hela już wychodzi po cukier.
Kazimierz wzdycha, macha ręką i siada z powrotem w fotelu. Hela wraca z
cukierniczką, oferuje cukier gościom.
M
AREK
: A nie, nie, my, wiesz, teraz tylko trzcinowy. Z takich upraw fair trade.
Tu, rozumiecie, chodzi o prawa człowieka. Taki cukier jest bardziej humanitarny,
ludzie dostają za niego godną zapłatę.
K
UZYN
: Dolara za dzień zamiast pół dolara.
L
UCYNA
: Tak, tak, dużo lepiej dzięki temu zarabiają i my to wspieramy.
K
AZIMIERZ
: Ty słyszałaś, Hela? My tu tyle lat sobie spokojnie żyjemy, a przez
ten czas w naszym domu cukier łamał prawa człowieka.
L
UCYNA
: A Mareczek teraz dołączył do takiej fundacji i przekazuje jeden
procent podatku na pomoc tym ludziom. Pięknie jest pomagać, prawda?
Zgłoś jeśli naruszono regulamin