Puszkin Aleksander - Cyganie(pol).pdf

(176 KB) Pobierz
CYGANIE
1824 PRZEŁOŻYŁ JERZY FICOWSKI
Cyganie w besarabskiej ziemi
Zgiełkliwą włóczą się gromadą,
Dzisiaj nad rzeką spać się kładą
Pod namiotami podartemi.
Jak wolność ich noclegi błogie,
Spokojny sen pod niebiosami;
Między kołami płonie ogień
U wozów krytych dywanami;
Przy nim rodzina do wieczerzy
Zasiada; w szczerym polu chodzi
Stado ich koni; obok leży
Uczony niedźwiedź na swobodzie.
Życie tu wre nieokiełznane:
Krzątanie rodzin, co nad ranem
Gotowe są wyruszyć nagle,
I dzieci krzyk, i pieśń Cyganek,
I bicie młotem po kowadle.
Wędrowny tabor już zamilknął,
Zapada senne w krąg milczenie.
I w ciszy stepów słychać tylko
Szczekanie psów i koni rżenie.
Ogniska w mroku już nie płoną.
W krąg cisza; księżyc światło sączy
I z wysokości nieboskłonu
Rozwidnia blaskiem tabor śpiący.
W namiocie czuwa Cygan stary;
Ogniska spopielało żary
Ostatkiem ciepła starca darzą,
Co w stepy obrócony twarzą
Patrzy przez nocnych mgieł opary.
Swej córy wypatruje młodej,
Zemfiry, co odbiegła w pola.
Przywykła ona do swobody,
Powróci; ale noc dokoła,
I rychło miesiąc już pożegna
Obłoki, które niebem biegną —
A jej ;ni śladu; strawa biedna ,
Stygnie nietknięta przez starego.. •
Lecz oto ona; wśród pustkowi
Młodzieniec śpieszy za nią śmiało,
Obcy, nieznany Cyganowi.
„Mój ojcze — dziewczę powiedziało —
Prowadzę gościa; za kurhanem
Szedł przez pustkowie nocą ciemną,
Tu do taboru, przyszedł ze mną,
I chciałby być, jak my, Cyganem;
Ścigany prawem zbiegł daleko, ;
Lecz ja mu towarzyszką będę.
Zwie się młodzieniec ten — Aleko,
Chętnie by ze mną poszedł, wszędy"
Stary
Rad- jestem. Prześpij się tu z nam
I w cień naszego wejdź namiotu,
Lub zostań dłużej z Cyganami,
Jeśli twa wola; jestem gotów
Dzielić mój chleb i dach nad głową;
Bądź nasz i z nami. dziel się losem,
Co wolność, zna, tułactwo bose .—
A jutro rankiem w drogę nową,
Razem na wozie mym pojedziem;
I tylko weź się za rzemiosło:
Żelazo kuj — lub z pieśnią prostą
Wędruj od wsi do wsi z niedźwiedziem.
Aleko
Zostanę tu.
Zemfira
On moim będzie —
I któż ode mnie go odpędzi?
Lecz późno już... Na niebie młodzik
Zaszedł i mgły się snują wszędzie,
A mnie przemożny sen nachodzi...
----------
Świt. Stary krąży już po łące,
Namiot spoczywa jeszcze w ciszy.
„Wstawaj, Zemfiro: wschodzi słońce,
Już pora wstać, mój gościu, słyszysz?
Łoże rozkoszy rzućcie, mili!...
Z gwarem się ludzie wyroili;
Znikł obóz, każdy wóz jest gotów
W drogę wyruszyć w jednej chwili.
Ruszają wszyscy wraz — i otóż
W równiny puste podążyli;
Osły w dwukoszkach na swym grzbiecie
Dźwigają rozbawione dzieci;
Idą tam młodzi, starzy, dziewki,
Idą mężowie, bracia, żony:
Krzyk, zgiełk, cygańskie brzmią przyśpiewki,
A niedźwiedź idzie oswojony
I rycząc, brzęczy swym łańcuchem;
Łachmany barwne i pstrokate
I nagość starców, nagość dziatek,
Szczekanie psów i wycie głuche,
I kobzy ton, skrzypienie wozów,
Wszystko ma w sobie nędzy pozór,
Lecz życiem wre nieokiełznanie,
Rozkoszy gnuśnych niezwyczajne.
Obce im próżne bytowanie,
Jak pieśń niewolnych jednostajne.
------------
Młodzieniec w smutku i goryczy
Po pustym stepie się rozglądał;
Ani nie poznał trosk swych przyczyn,
Ani odgadnąć ich nie żądał.
Z Zemfirą los mu się odmienił,
Jest wolnym dziś mieszkańcem ziemi,
Słońce przyświeca mu radośnie
I w blaskach śle południa piękno;
Czegóż się młode serce zlękło
I jakaż to w nim troska rośnie?
Ptaszek Boży nie wie wcale,
Co trud i troska zła;
Nie buduje on wytrwale
Gniazdka, które długo trwa;
Nocą drzemie na gałązce,
Rankiem słucha Bożych słów:
Kiedy wstanie jasne słońce,
Piórka strzepnie, śpiewa znów.
Minie wiosna, wśród zieleni,
Za nią — lata skwarne dnie
I ponury czas jesieni
W słotach tonie i we mgle;
Ludziom bieda, ludziom troski —
Już ptaszkowi lecieć czas
Hen, do ciepłych ziem zamorskich,
By znów wiosną witać nas.
Podobnie jak ów ptak, młodzieniec
Przelotnym był wygnańcem burzy,
Nie znał, czym gniazda jest schronienie
I z niczym nie zżył się na dłużej.
Wszędzie go wiodła wolna droga
I wszędzie miał na nocleg leża,
Budząc się rankiem, woli Boga
Troskę o nowy dzień powierzał.
Nie mogła niepokojów siła
Zgłoś jeśli naruszono regulamin