Krzysztof Kamil Baczyński - Łowy.pdf

(512 KB) Pobierz
Ta lektura,
podobnie ak tysiące innych, est dostępna on-line na stronie
wolnelektury.pl.
Utwór opracowany został w ramach pro ektu
Wolne Lektury
przez
fun-
dac ę Nowoczesna Polska.
KRZYSZTOF KAMIL BACZYŃSKI
Łowy

Już się świt wyroił
kolorem agody.
Strzelec konie poił
u zielone wody.
*
Trąbka srebrna, z trąbki potok.
Poszedł strzelec w sosen rzekę,
poniósł łuk z cięciwą złotą
na łowy dalekie,
na łowy.
Jeszcze za nim chustką wiała,
eszcze włosów promień dała,
niby nić na dziwną drogę,
niby przypomnienia ogień
włos dała.
Jeszcze z ciała e nie okrzepł,
snu e pełny niby dzban,
eszcze oczy świtem mokre
do gwiazd składał ak do ran,
do gwiazd bladych.
Trąbka srebrna, ciała łuk.
Tonął strzelec w złoty puch,
tonął w olchach i w dębinie,
pozostawił cień dziewczynie,
w domu cień zostawił.
Polowanie
Cień
*
Jakże będę z cieniem twoim
usta łączyć ak ze zdro em:
ni on płomień, ni on duch,
ni on włosów twoich puch,
eno¹ śpiew pa ęczy.
*
¹
o
(daw.) — tylko. [przypis edytorski]
Już się świt dopalił,
buchnął ognia słup.
Strzelec na oddali,
w domu cień ak duch.
Przędzie drogi nić
kołu ący liść.
Jakże ścieżka płynie,
górą czy w głębinie?
Dzikich abłek łopot
poświst ptaków tnie.
Modry ptaku, przynieś
pogłos o zwierzynie,
zarzuć tropu nić
na różowe kły.
Trąbka srebrna zwiedzie
sarny i niedźwiedzie,
zarzuć tylko nić.
Na polanie białe łanie
w tańcu niosły ciała strąk.
Jedna wiodła e błękitna,
akby rzeźba wodnych rąk.
Tak cieniami niosły trzepot,
tak w nie słońce nikło blaskiem,
że stawały się ak cienie
drzewem, wodą, liściem, piaskiem.
A za nimi strzelec tropiąc
zgubił łuk,
nie wiązane cieniem stopy
kładł w kurzawę chmur.
Trwał szelestem, w taniec nikł,
zmieniał ciało w szklane sny,
zmieniał ręce w wiotkość leszczyn,
ni mu ptak spod stopy tryśnie,
ni mu gałąź nie zatrzeszczy,
kiedy wznosi modry lot
potrąca ąc liści strop.
*
Znów się świt wyroił,
minął dzień i noc,
zbladły wodopo e
nad różową wsią.
Nie ma strzelca. Panna płacze.
Zanim minął mleczny dzień,
idzie panna modrym lasem,
 
Łowy
płacząc niesie strzelca cień.
Na gałęziach promień biały
porozpalał ak płomyki
sierść wiewiórek — rudy mech.
Wiodły pannę w zaga niki,
wiodły pannę złotym dnem,
wiodły pannę nad ezioro,
gdzie czerwoną kryte korą
drzewa stały.
Nad eziorem zła poświata,
leży strzelec w blasku biały,
a w eziorze, w kręgach wód,
w kolorowym wieńcu nut
tańczą łanie, niosą taniec
w głąb.
«Wstań, kochany». Plotła wieniec
z białych rąk.
«Wstań, kochany». Z nóg mu zd ęła
zaplątany ak sznur trop.
«Wstań, kochany». Leży strzelec.
Płaczę panna i na ziemię
kładzie strzelca cień i klnie się:
«Jeśli cieniem nie uniesie,
eśli zieleń nie odnowi,
eśli bicze łez — niech w knie e
sama drzewem skamienie ę.
Wtedy, knie o, z nim mnie zamień
w eden krwią porosły kamień,
zamień w drzewo».
Cień u stóp ak motyl drżał.
Zmilkła panna. Strzelec wstał,
zgarnął z powiek ciężkie niebo —
pułap snu.
Ze słonecznych witek promień
eden wyciął — sczynił² łuk.
Wracał strzelec, przy nim panna,
przepłynęli bór do rana.
Już się świt dopalał,
rósł ak mleczny porost.
Trąbka srebrna, złoty łuk.
Utonęli w mleczny puch,
w oplot dłoni, w zachwyt ciał,
tylko cień u stóp im drżał
ak ptak zamyślenia.
y
Czary
Seks, Cień
²
y
(daw.) — zrobić. [przypis edytorski]
 
Łowy
Ten utwór nie est ob ęty ma ątkowym prawem autorskim i zna du e się w domenie publiczne , co oznacza że
możesz go swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać. Jeśli utwór opatrzony est dodatkowymi
materiałami (przypisy, motywy literackie etc.), które podlega ą prawu autorskiemu, to te dodatkowe materiały
udostępnione są na licenc i
Creative Commons Uznanie Autorstwa – Na Tych Samych Warunkach . PL.
Źródło:
http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/baczynski-lowy
Tekst opracowany na podstawie: Krzysztof Kamil Baczyński, Poez e, wybór K. Wyka, Państwowy Instytut
Wydawniczy, Warszawa .
Wydawca: Fundac a Nowoczesna Polska
Publikac a zrealizowana w ramach pro ektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukc a cyowa
wykonana przez fundac ę Nowoczesna Polska.
Opracowanie redakcy ne i przypisy: Macie Ra ski, Paweł Kozioł.
Publikac ę wsparli i wsparły: Katarzyna Walichnowska, Tomasz Kolinko, zby, sroczka, Piotr Skirski, animal,
Jan Marcinkiewicz, Sławomir Czarnecki, Joanna Stępień, Alkina, Daga, Justyna Sławik, , Beata i Gabrysia
Wcisło, Agnieszka Bielawska.
Okładka na podstawie:
Luis Ale andro Bernal Romero http://aztlek.com , CC BY-SA .
y o
y
Wolne Lektury to pro ekt fundac i Nowoczesna Polska – organizac i pożytku publicznego działa ące na rzecz
wolności korzystania z dóbr kultury.
Co roku do domeny publiczne przechodzi twórczość kole nych autorów. Dzięki Two emu wsparciu będziemy
e mogli udostępnić wszystkim bezpłatnie.
o
o
Przekaż % podatku na rozwó Wolnych Lektur: Fundac a Nowoczesna Polska, KRS .
Pomóż uwolnić konkretną książkę, wspiera ąc
zbiórkę na stronie wolnelektury.pl.
Przekaż darowiznę na konto:
szczegóły na stronie Fundac i.
 
Łowy
Zgłoś jeśli naruszono regulamin