Remigiusz Mróz - Szepty spoza nicości.pdf

(1771 KB) Pobierz
Dla Iwetty,
z podziękowaniem za cytat.
I nie tylko.
Nie ma takiego życia,
które by choć przez chwilę
nie było nieśmiertelne.
Wisława Szymborska
ROZDZIAŁ 1
1
Powrót do miejsc, które pozostawały niezmienne, zawsze uświadamiał
Sewerynowi, jakie przemiany zachodziły w nim samym. Przez ostatni rok
było ich niemało. Kiedy opuszczał Żeromice, był rozerwanym na kawałki
wrakiem człowieka, który trzymał się tylko dlatego, że musiał zadbać
o córkę. Dnie spędzał na tworzeniu dla niej namiastki normalnego życia,
noce na rozgrzebywaniu własnych ran.
Nie pił dużo, choć ciągnęło go do whisky każdego dnia już od południa.
Lidka była jednak ważniejsza od zapewnienia sobie złudnego wytchnienia od
bólu. Dzięki temu udało mu się uchronić córkę przed pustką, która jego
samego zżerała od środka – słuchali starego rocka, oglądali bajki na
Netfliksie, w dodatku Seweryn zaczął serwować jej tatełożarty; suchary,
które podnosiły ją na duchu. Teraz pozostało zamknąć ostatnią sprawę –
wrócić do Żeromic i sprzedać dom.
Wszystko miało pójść szybko i sprawnie. Zaorski zjawił się w miasteczku
razem z Lidką, bo nie miał zamiaru zostawiać jej samej w Krakowie.
Z młodym małżeństwem z Zamościa, które miało kupić nieruchomość,
spotkali się w Kawalądku na ciastko i kawę, a potem przeszli do urzędu
miasta, by załatwić formalności.
Gdzieś jednak zagubił się wyrys z miejscowego planu zagospodarowania
terenu, który Seweryn miał pokazać nabywcom, po czym okazało się, że
umówione spotkanie u notariusza tego dnia nie może dojść do skutku.
Koniec końców Zaorski musiał zostać na noc w domu. Nie mając dostępu
do internetu, Lidka szybko oznajmiła, że idzie spać, a on usiadł w garażu,
otworzył bramę i wpatrywał się w ciemność.
Noc była cicha, mrok gęsty. Ze znajdującego się niedaleko lasu dochodziły
słabe dźwięki śpiącej natury. Seweryn nie mógł pozbyć się wrażenia, że coś
Zgłoś jeśli naruszono regulamin