Drodzy Czytelnicy,
„Nie chcę zaczynać każdej książki od zera, jakby to był kolejny odcinek Simpsonów”.
Powtarzam to zdanie od czasu, gdy jako onieśmielony debiutant udzielałem pierwszych wywiadów, promując Szmacianą lalkę. Jednak teraz – kiedy właśnie ukończyłem ostatnią część trylogii, spinając w niej wszystkie wątki fabuły i zapewniając poczucie ciągłości – powyższe słowa wydają się bardziej aktualne niż kiedykolwiek. Myślę, że tworząc oddzielne powieści, nie zdołałbym nadać moim bohaterom takiej głębi i tchnąć tyle dramatyzmu w łączące ich relacje. I chociaż dołożyłem starań, żeby Przynęta i Koniec gry wciągnęły również nowych czytelników, nie da się ukryć, że lektura tych powieści sprawi Wam dużo więcej przyjemności, jeśli poznacie całą historię od początku do końca.
Pozwalam sobie również na małe dziwactwo – uwielbiam wplatać w tekst ukryte nawiązania do moich ulubionych filmów i seriali. Obdzieliłem nimi po równo wszystkie trzy powieści, ale tylko moi najwierniejsi fani potrafią je zauważyć. Taki zabieg sprawia, że świat fikcji jest trochę bardziej realny.
To nie jest koniec Szmacianej lalki. Od początku chciałem, żeby wszystkie części mojej trylogii opowiadały o przeżyciach pewnej grupy ludzi w określonym przedziale czasowym. Zawarte w nich historie nakładają się na siebie, tworzą zamknięty cykl. Ale w prawdziwym świecie jest inaczej – życie zazwyczaj uporczywie burzy misterne konstrukcje, które próbujemy stworzyć. Mam już w głowie zarys czwartej powieści, a nowy kierunek, w którym zmierzają losy moich bohaterów, napawa mnie wielkim entuzjazmem.
Bądź co bądź wszystko jest jedną wielką historią.
Jak zawsze bardzo dziękuję wszystkim Czytelnikom i jeszcze bardziej przepraszam za to, że w ogóle nie udzielam się w mediach społecznościowych – to nie moja bajka. Ale dzięki wam wciąż istnieję w branży. Ta książka jest dla Was i mam szczerą nadzieję, że jej lektura sprawi Wam tyle przyjemności, ile ja doświadczyłem podczas jej pisania.
Zatem bez zbędnych ceregieli: Panie i Panowie, przed wami ostatnia część trylogii Szmacianej lalki, Koniec gry...
Daniel Cole
Nie bierz mnie za bohatera...
Jestem gotów wybić wszystkich co do nogi, żeby cię ocalić.
PROLOG
Poniedziałek, 4 stycznia 2016 roku, 11:13
...
szoolu