Antologia_Antologia klasycznej Science Fiction_Rakietowe szlaki_03.rtf

(41450 KB) Pobierz
Antologia_Antologia klasycznej Science Fiction_Rakietowe szlaki_03



Spis treści:

 

 

Lech Jęczmyk WSTECZNYM BIEGIEM

 

Catherine L. Moore SHAMBLEAU

Finn ODonnevan BEZGŁNY PISTOLET

Roger Zelazny ALEJA POTĘPIENIA

Ursula K. Le Guin DZIEŃ PRZED REWOLUCJĄ

Michael Swanwick POWOLNE ŻYCIE

Ray Bradbury MAŁY MORDERCA

R.A. Lafferty KRAINA WIELKICH KONI

Michael Bishop PRZYSPIESZENIE

Clifford D. Simak GROTA TAŃCZĄCYCH JELENI

Marek S. Huberath KARA WIĘKSZA

Alan Dean Foster POLACY TO LUDZIE ŁAGODNI

Dan Simmons UMRZEĆ W BANGKOKU

John Varley NACIŚNIJ ENTER

 

Wojtek Sedeńko KRÓTKA HISTORIA SCIENCE FICTION


 

WSTECZNYM BIEGIEM

(Tyłem do przodu)

 

 

Pamiętamy czasy, kiedy z niecierpliwością wypatrywaliśmy wspaniałej przyszłci, nasze dzieci, te miały dobrze! Dzisiaj nawet dzieci nie chce się mieć. Dzisiaj przyszłość jest kaputt, zostawiamy Chińczykom i Hindusom, my zaś, jako ludzie ponowocześni, mający swoją przyszłość za sobą, rozsiadamy się w dzącym pociągu świata wygodnie, plecami do kierunku jazdy i zachwycamy się wspaniałą przeszłcią.

Nie chcąc pozostać w tyle za awangardą ruchu wstecznego, my, rekonstruktorzy science fiction, przedstawiamy wam skarby wydobyte z zatopionych wraków gwiezdnych wojen.

Zazdrościmy tym, którzy przeczytają je po raz pierwszy, przesyłamy znak przyjaźni wszystkim, którzy je sobie chętnie przypomną.

 

Lech czmyk

 


 

Twórczość Catherine Moore w nierozerwalny sposób jest związana z pisarstwem jej męża, Henryego Kuttnera. Nierozerwalny to dobre owo, bo nigdy nie ujawniono, w których opowiadaniach była współautorką, ani jaki był jej udział w ynnych tekstach Kuttnera.

Niewątpliwie była bardzo utalentowaną pisarką, świadczą o tym jej samodzielne utwory, w tym Shambleau, otwierający serię przygód Northwesta Smitha.

Wspaniałe opowiadanie na otwarcie tomu.

 

 

 

Catherine L. Moore

SHAMBLEAU

 

 

Shambleau!... Shambleau!

Dziki wrzask umu odbijał się od murów skich ulic Lakkdarolu, a tupot ciężkich butów na czerwonej lawie bruku owrogo towarzyszył narastającemu rykowi:

Shambleau! Shambleau!

Northwest Smith usłyszał zbliżanie się tego rumoru. Jednym susem schronił się w najbliższym zagłębieniu muru i zacisnął na kolbie pistoletu termicznego. Jego blade, pozbawione blasku oczy zwęziły się. Taki hałas był dość powszedni na ulicach najnowszej ziemskiej kolonii na Marsie, w któ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin