R.J. Prescott - Huragan.pdf

(2576 KB) Pobierz
R.J Prescott
Tłumaczenie:
Anika
Korekta:
Enka
Zakaz rozpowszechniania!!!
Prolog
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Epilog
Strona - 3 -
chomikuj.pl/dark.. light
Zakaz rozpowszechniania!!!
Cormac O'Connell
CZUŁEM SIĘ JAK TOTALNA, pierdolona menda, kiedy opierałem się o latarnię
z rękami w kieszeniach i wpatrywałem w nią przez okno kawiarni po drugiej
stronie ulicy. Od tygodni znajdowałem się w tym samym miejscu, zastanawiając
się, kiedy zamierzałem pokazać, że miałem jaja i porozmawiać z nią. Cholera, ta
dziewczyna była kurewsko idealna. Przynajmniej, wzrastało we mnie takie
przekonanie. Nie byłem pewien, czy poradziłbym sobie z rozczarowaniem,
gdyby tak nie było.
Przechyliłem głowę w lewo, kiedy wychodziła z kuchni z dzbankiem
kawy. Nie chciałem stracić jej z oczu. Nawet w tym gównianym fartuszku
wyglądała wspaniale. Kiedy pierwszy raz ją zobaczyłem, pomyślałem, że była
gorąca. Z drugiej strony, każda dziewczyna, którą zerżnąłem, była gorąca. Ale w
tej dziewczynie było coś innego. Była piękna, a w moim życiu nie było zbyt
wielu rzeczy, które mógłbyś nazwać pięknymi.
Jej blond włosy były związane z tyłu w jeden z tych poplątanych węzłów,
które zawsze nosiła w pracy. Wiedziałem, że kiedy miała je rozpuszczone, były
długie, gęste i zakręcone na końcach. Zrobiłem się twardy, gdy wyobraziłem
sobie, że siedziała na mnie okrakiem z tymi włosami opadającymi w dół, a ja
zaciskałem w nich dłonie. Jezu, stałem na rogu ulicy o wpół do siódmej rano i
Strona - 4 -
chomikuj.pl/dark.. light
Zakaz rozpowszechniania!!!
miałem wzwód. To już oficjalne. Zdecydowanie byłem mendą. Właśnie wtedy,
Danny powiedział coś zabawnego i wybuchli śmiechem. Danny był stary, ale ja
wciąż byłem zazdrosny. Czego bym nie dał, żeby śmiała się tak do mnie.
Zarumieniła się, gdy rozejrzała się dookoła tymi przepięknymi niebieskimi
oczami, nagle uświadamiając sobie, że być może ktoś obserwował jak się śmiała.
Nigdy nie robiła nic, żeby zwrócić na siebie czyjąś uwagę, co było zupełnym
przeciwieństwem, każdej dziewczyny, jaką kiedykolwiek poznałem. Nawet stąd,
mogłem powiedzieć, że nie miała żadnego makijażu, ale nie był jej potrzebny.
Jej skóra była bez zarzutu, a pulchne, blado-różowe usta były wręcz jadalne.
Byłem pewien, że dobry pocałunek przyciemniłby je. Jeśli mi się uda, już
wkrótce się o tym przekonam. Jej policzki były trochę zapadnięte, co nie było
zaskoczeniem, biorąc pod uwagę, jak malutka była. Byłem od niej co najmniej
stopę wyższy i ponad sto funtów cięższy, i zdałem sobie sprawę z tego, jak
mógłby zaniepokoić ją mój rozmiar. Była nerwowa i płochliwa, więc
prawdopodobnie wystraszyłbym ją na śmierć. Ale, kurwa, nie mogłem nic z tym
zrobić. Przecież nie mogłem się zmniejszyć. Może gdybym poczekał, aż ona
wyjdzie, a następnie usiadł, zanim wróci, nie wydawałbym jej się tak wielki.
Mimo swoich rozmiarów, miała zabójcze nogi, ciągnące się kilometrami i talię
w kształcie klepsydry, wokół której owinąłbym ręce całując ją.
Przeniosłem ciężar ciała na drugą nogę, pragnąc, by moja erekcja opadła,
zanim jakiś przechodzący tędy dupek, odniesie mylne wrażenie. Co gorsze,
kurewsko marzłem. Zostawiłem bluzę na sali, myśląc, że jeśli pokażę ciało,
pomoże mi to. To była mniej więcej jedyna rzecz, która działała na moją
korzyść. Teraz, najzwyczajniej w świecie, czułem się jak pieprzony idiota,
wiedząc, że było za zimno dla każdego, poza totalnym pozerem, by chodzić w
samej koszulce. To było coś, z czego Kier i ja nabijaliśmy się niemiłosiernie.
Posikałby się ze śmiechu, gdyby mnie teraz zobaczył.
Emily.
Strona - 5 -
chomikuj.pl/dark.. light
Zgłoś jeśli naruszono regulamin