Wybór Hobsona [Hobsons.Choice, David Lean 1954].1080p.BluRay.x264.YIFY - polskie napisy.txt

(90 KB) Pobierz
00:03:53:15 00:03:55:14 Przepraszam.
00:04:06:11 00:04:08:22 Dobra robota, twoje spotkanie//masonów odbywa się tylko raz w miesišcu.
00:04:08:23 00:04:10:16 Oh...!
00:04:12:06 00:04:16:01 Tak, jeste porzšdnš starš pannš,//Maggie, jeli kiedykolwiek istniała.
00:04:28:21 00:04:32:01 Jeste skórš, Maggie.//Jeste twardš, starożytnš skórš.
00:04:32:04 00:04:33:09 Ale lubię skórę.
00:04:33:12 00:04:35:12 - Na górze, ojcze.//- W porzšdku. Poczekaj minutę!
00:05:31:15 00:05:33:20 Z powrotem za pół godziny.
00:05:39:03 00:05:41:12 Mam spotkanie//biznesowe, moja droga.
00:05:41:15 00:05:43:18 Wrócę za pół godziny.
00:05:53:07 00:05:55:08 Zawsze.
00:05:55:11 00:05:57:13 - Tak.//- Tak.
00:06:00:08 00:06:02:15 - Zaraz tu przyjdziesz.//- Tak.
00:06:13:18 00:06:16:18 - Dzień dobry Maggie.//- Jeszcze nie zszedł, panie Heeler.
00:06:16:21 00:06:18:06 Czy on nie jest na niadaniu?
00:06:18:09 00:06:20:18 niadanie?//Z twoim spotkaniem masonów zeszłej nocy?
00:06:20:21 00:06:22:12 Alicja!
00:06:22:15 00:06:25:17 - Wrócę.//- O jej. Chciałbym, żeby się pospieszył.
00:06:26:06 00:06:27:20 Spodziewasz się kogo, Alice?
00:06:27:23 00:06:29:14 Tak, jestem i wiesz,//że jestem, i podziękuję
00:06:29:15 00:06:31:19 wam obojgu za//odejcie, kiedy przyjdzie.
00:06:32:14 00:06:35:11 Mam dosyć Alberta Prossera, który przyjeżdża//tu, żeby zrobić owcze oczy na Alice.
00:06:35:12 00:06:37:20 Ojciec nie pozwoli nam ić na zaloty.//Co jeszcze mogš zrobić?
00:06:37:21 00:06:39:17 Jeli chce się z niš ożenić,//dlaczego tego nie robi?
00:06:39:18 00:06:42:18 - Zaloty muszš być na pierwszym miejscu.//- Nie musi.
00:06:42:21 00:06:46:12 Zaloty sš takie, moja dziewczyno,//wszystko błyszczy i nikomu się nie przyda.
00:06:47:09 00:06:49:01 Czeć tato.
00:06:49:18 00:06:51:14 Czysta chusteczka, Alice.
00:06:51:17 00:06:54:18 W górnej szufladzie, Ojcze.//Och, masz to w zamieszaniu.
00:06:54:21 00:06:57:10 Utrzymywanie zamieszania//to sprawa kobiety.
00:06:57:13 00:06:59:04 Uporzšdkowałem to//dopiero w zeszłym tygodniu.
00:06:59:05 00:07:00:18 Kiedy twoja matka//żyła, rzeczy i ludzi
00:07:00:21 00:07:03:12 trzymano w//odpowiednich miejscach.
00:07:03:15 00:07:04:16 Tam.
00:07:04:19 00:07:08:00 Już niedługo, prawda?//Mamy pokój do zrobienia.
00:07:09:09 00:07:12:01 Zrobisz ten pokój, kiedy//zdecyduję się go opucić.
00:07:12:04 00:07:16:00 - No to nie bšd dłużej.
00:07:17:18 00:07:20:00 - Dzień dobry panno Vicky.//- Dzień dobry, panie Prosser.
00:07:20:03 00:07:21:23 Panno Hobson.
00:07:22:23 00:07:25:11 - Dzień dobry panno Alice.//- Ojciec jeszcze nie wyjechał.
00:07:25:14 00:07:27:08 Oh.
00:07:28:09 00:07:30:18 A co możemy dla pana//zrobić, panie Prosser?
00:07:30:21 00:07:33:06 Nie mogę powiedzieć, że//przyszłam co kupić, panno Hobson.
00:07:33:09 00:07:36:20 Wiesz, to jest sklep. Nie jestemy tutaj,//aby pozwolić ludziom odejć bez kupowania.
00:07:36:23 00:07:38:23 Po prostu wezmę parę butów.
00:07:39:02 00:07:43:21 - Jaki rozmiar nosisz w butach?//- Ósemki. Mam małe stopy.
00:07:44:00 00:07:46:21 - Czy to ma znaczenie dla sznurówek?//- To ma znaczenie dla butów.
00:07:47:00 00:07:48:18 Proszę usišć, panie Prosser.
00:07:52:05 00:07:54:17 Te cholewki sš hańbš//dla zawodu prawnika.
00:07:54:20 00:07:57:15 - Alice, ósemki z trzeciego stojaka.//- Vicky!
00:07:57:18 00:07:59:00 - O jej.//- Będę niedostępny.
00:07:59:03 00:08:01:08 Usišd spokojnie, panie Prosser.//Jeste teraz klientem.
00:08:05:21 00:08:07:21 - Nazywasz to szczotkowaniem?//- Była na tym, ojcze.
00:08:07:23 00:08:09:20 Na próżno.
00:08:09:23 00:08:11:17 Jeli moje buty nie sš//tym, czym powinny być...
00:08:11:18 00:08:14:12 - Oni sš. Zrobiłem je.//- Tak, zobaczymy.
00:08:15:21 00:08:18:02 Przypuszczam, że//wiesz, że ty i Alice
00:08:18:05 00:08:19:18 robicie z siebie//pomiewisko Salford.
00:08:19:21 00:08:23:23 - Nie wiem o czym mówisz.//- Poruszam kwestię krzštaniny.
00:08:24:02 00:08:26:11 - Ruchy?//- Tak.
00:08:27:21 00:08:30:10 Kto miał wczoraj nowe sukienki?
00:08:32:08 00:08:34:07 Widziałem cię z salonu Moonrakera
00:08:34:10 00:08:36:10 - i mój przyjaciel Sam Minns...//- Celnik!
00:08:36:13 00:08:40:05 Tak, celnik i tak uczciwy człowiek,//jaki kiedykolwiek stał za barem.
00:08:40:08 00:08:45:03 Mój przyjaciel Sam Minns zapytał//mnie, kim jeste, i dobrze, że może.
00:08:45:06 00:08:48:15 Jechałe Chapel Street, majšc//za sobš garb dodany do natury.
00:08:48:18 00:08:49:19 Ojciec!
00:08:49:22 00:08:52:17 A ty miałe talię,//która jest naturalna
00:08:52:20 00:08:54:17 u os, ale nienaturalna u kobiet.
00:08:54:20 00:08:57:13 - Tak, a ty trzymałe głowę...
00:08:57:16 00:09:00:12 jak żyrafy ze//sztywnš szyjš, a
00:09:00:15 00:09:02:14 ciebie nie było na//kolanach i garb falował,
00:09:02:17 00:09:04:02 i mówię, że jest nieskromny.
00:09:04:05 00:09:06:23 To nie jest nieskromne, Ojcze,//to moda na noszenie krzštaniny.
00:09:07:02 00:09:11:05 - Potem do diabła z modš.//- Ojciec. Nie jeste teraz w Moonraker's.
00:09:11:21 00:09:14:16 - Wygodny?//- Tak, bardzo wygodne.
00:09:14:19 00:09:16:16 Ojciec jest gotowy.
00:09:17:13 00:09:19:18 - To będzie jeden funt, panie Prosser.//- Funt?
00:09:19:21 00:09:22:17 Och, pienišdze się nie marnujš.//Te buty przetrwajš.
00:09:30:20 00:09:32:08 Dziękuję Ci.
00:09:33:00 00:09:35:16 Lepiej napraw swojš starš parę.//Będš gotowe w rodę.
00:09:35:19 00:09:37:17 Och, chyba nie...
00:09:38:11 00:09:40:05 Dziękuję Ci bardzo.
00:09:40:08 00:09:41:16 Dzień dobry.
00:09:42:11 00:09:44:05 Dzień dobry.
00:09:44:08 00:09:46:17 Maggie, mam kilka//spraw do załatwienia.
00:09:46:20 00:09:49:13 Wyjdę tylko przez//około kwadrans.
00:09:49:16 00:09:52:10 - Nie spónij się na obiad, ojcze.//- Do kolacji daleko.
00:09:52:13 00:09:56:10 Więc jeli zostaniesz zbyt długo//w Moonraker's, spónisz się na to.
00:09:56:13 00:09:58:18 Moonrakera?//Kto cokolwiek powiedział...
00:09:58:21 00:10:01:19 Jeli twój obiad się//zepsuje, to będzie twoja wina.
00:10:03:05 00:10:06:07 - Cóż, będę wiecznie...//- Nie przysięgaj tutaj, Ojcze.
00:10:06:10 00:10:08:08 Nie...
00:10:08:11 00:10:11:03 Zamiast tego usišdę. Ale już...
00:10:12:08 00:10:14:14 Posłuchajcie mnie, wy troje.
00:10:15:09 00:10:17:19 Opatrznoć zarzšdziła, że w//czasie, gdy samotne dziewczynki
00:10:17:22 00:10:20:11 stajš się wybujałe, powinno//ci brakować ręki matki
00:10:20:14 00:10:23:11 i musi mieć kogo do rzšdzenia.//Cóż, powiem ci to.
00:10:23:14 00:10:25:04 Nie będziesz mnš rzšdzić!
00:10:25:07 00:10:27:10 Nie przemawiasz teraz na//spotkaniu masonów, ojcze.
00:10:27:13 00:10:29:16 Nie, w tej chwili//kieruję kilka uwag
00:10:29:19 00:10:32:17 do zbuntowanych//kobiet z tego domu.
00:10:32:20 00:10:36:06 To, co powiem, zostanie//wysłuchane i wzięte pod uwagę!
00:10:36:09 00:10:40:08 Nastšpił stopniowy wzrost//optymizmu w stosunku do mnie...
00:10:40:11 00:10:42:16 - Dzień dobry, panno Vicky.
00:10:45:19 00:10:48:21 Oh. Przepraszam. Innym razem.
00:10:51:17 00:10:52:21 Tak ojcze?
00:10:53:18 00:10:56:17 Podjšłem decyzję w//sprawie was dwóch.
00:10:57:13 00:11:00:16 Wykorzystasz swoje dary//na innym mężczynie niż ja.
00:11:00:19 00:11:03:00 - Masz na myli lub, ojcze?//- Dokładnie tak.
00:11:03:03 00:11:05:23 Wybiorę mężów dla waszej pary.
00:11:06:02 00:11:08:08 Masz na myli, że nie możemy//sami sobie wybierać mężów?
00:11:08:11 00:11:11:02 Nie jestecie nawet w stanie//wybrać sukienek dla siebie.
00:11:11:05 00:11:15:04 Dużo rozmawiasz z Alice i//Vicky, Ojcze, gdzie mam wejć?
00:11:16:20 00:11:18:03 - Ty?//- Tak.
00:11:18:06 00:11:20:10 Jeli handlujesz mężami,//czy nie dostanę jednego?
00:11:20:13 00:11:23:01 Jeste z mężem?
00:11:23:04 00:11:24:23 Tak, to jest dobre.
00:11:25:02 00:11:27:10 - Dlaczego nie?//- Dlaczego nie?
00:11:27:13 00:11:29:16 Maggie, mylałem, że wyczuwasz//wystarczajšco, by wiedzieć.
00:11:29:17 00:11:33:16 Cóż, jeli chcesz brutalnej prawdy,//jeste już w wieku przedmałżeńskim.
00:11:33:19 00:11:36:13 - Mam 30 lat.//- Tak, 30 i na półce.
00:11:36:16 00:11:40:04 Cóż, wszystkie kobiety nie//mogš mieć mężów, Maggie.
00:11:40:07 00:11:42:03 Oczekuję, że zajmiesz miejsce
00:11:42:06 00:11:44:09 ich matki, dopóki//ich nie poczynię.
00:11:44:12 00:11:48:07 - Kolacja o pierwszej, pamiętaj.//- Kolacja będzie, kiedy wejdę na niš.
00:11:48:10 00:11:50:06 Jestem tutaj mistrzem.
00:11:50:09 00:11:53:00 - Och, ja...
00:11:53:03 00:11:57:11 - Dzień dobry, Hobson.//- Dzień dobry, pani Hepworth. To wielki dzień.
00:12:02:16 00:12:06:20 - Teraz przyszedłem tu w sprawie tych butów.//- Tak, pani Hepworth.
00:12:06:23 00:12:08:16 Cóż, wyglšdajš bardzo ładnie.
00:12:08:19 00:12:10:22 Wstawaj, Hobson.//Wyglšdasz miesznie na podłodze.
00:12:12:06 00:12:14:20 - Kto zrobił te buty?//- Zrobilimy. Nasza własna marka.
00:12:14:23 00:12:17:08 Czy odpowiesz na proste pytanie?//Kto zrobił te buty?
00:12:17:11 00:12:19:09 Zostały wykonane na miejscu.
00:12:19:12 00:12:22:09 Młoda kobieto, wydawała się mieć trochę//rozsšdku. Czy możesz mi odpowiedzieć?
00:12:22:10 00:12:25:00 Tak mylę, pani Hepworth,//ale dopilnuję dla pani.
00:12:25:03 00:12:27:08 Baryłkowaty!
00:12:28:00 00:12:30:04 Czy chciała pani zobaczyć//identycznego robotnika, madame?
00:12:30:05 00:12:31:06 Tak powiedziałem.
00:12:31:09 00:12:34:02 Odpowiadam za wszystkie//wykonane tu prace.
00:12:34:05 00:12:37:12 - Tak, panno Maggie?//- Człowieku, zrobiłe te buty?
00:12:37:15 00:12:39:17 - Nie, proszę pani.//- Więc kto to zrobił?
00:12:39:20 00:12:42:11 Czy mam przesłuchać każdš duszę//w tym miejscu, zanim się dowiem?
00:12:42:14 00:12:44:20 To robota Williego, proszę pani.
00:12:44:23 00:12:47:12 - Więc powiedz Williemu, że go pragnę.//- Oczywicie, proszę pani.
00:12:47:14 00:12:49:16 - Kim jest Willie?//- Imię Mossop.
00:12:49:19 00:12:54:21 Ale zape...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin