Nowy32(1).txt

(14 KB) Pobierz

32
    
    Wysłali nas w bój, dali proch, dali broń,
    By wrota, co szturmu wyważy ich dłoń,
    Królewski saper im nagišł wpierw,
    Królewski saper, Anglii syn,
    Który stopień i żołd ma sapera!
    Dzi na froncie mšż jeden orężnie wcišż trwa,
    Konnica za tylko trud koni swych zna,
    Królewski saper ich wspiera znój,
    Królewski saper, Anglii syn,
    Który stopień i żołd ma sapera!
    Już dzi artyleria opuszcza ten kraj,
    Lecz my wcišż walczymy o triumfu nasz raj,
    Królewski saper to nasz jest fach,
    Królewski saper, Anglii syn,
    Który stopień i żołd ma sapera!
    
     Fragment: Saperzy
    RudyardKipling, 1896
    
    Fredericksburg, Wirginia, Stany Zjednoczone Ameryki, Sol III 19:50 letniego czasu wschodniego USA, 9 padziernika 2004
    
     Cywile sš już w drodze, pułkowniku  powiedział oficer zaopatrzenia, członek sekcji logistyki. Przejšł zadania Departamentu Spraw Cywilnych i Rodzin, ponieważ nie miał żadnych innych obowišzków. Cały sprzęt i amunicję już rozprowadzono, a nie planowano kolejnych dostaw.
     To dobrze  stwierdził dowódca kompanii Charlie  bo Posleeni wylšdujš za jakie piętnacie, dwadziecia minut.
     Dane telemetryczne wskazujš, że pojawiš się w wielu różnych miejscach  powiedział pułkownik Robertson.  Prawdopodobna strefa lšdowania rozcišga się od Potomaku w Maryland do hrabstwa Spotsylwania. Najwyraniej chcš zaatakować sam Fredericksburg, natomiast teren w bezporednim otoczeniu miasta pozostanie wolny. Kapitanie Avery  zwrócił się oficera zaopatrzenia  proszę zebrać dzieci poniżej szesnastego roku życia, które kierujš się z rodzicami do miasta. I niech pan każe wszystkim wzišć się do roboty.
     A co majš robić?  spytał zaopatrzeniowiec.
     Niech przygotujš nasz plan Id do diabła. Kapitanie Brown  Robertson zwrócił się teraz do dowódcy kompanii Charlie  proszę zaczšć rozmieszczać żołnierzy w okopach wokół miasta i dalej, aż do między stanówki.
     Tak jest, sir  powiedział dowódca kompanii i zapisał polecenia w swoim zielonym notesie.
     Avery, niech kto zadzwoni do stacji radiowej i powie im, żeby nadali komunikat, że wszyscy z ciężkim sprzętem majš się zebrać na...
     Parkingu Mary Washington College  dokończył drugi oficer kompanii.
    Wraz z oficerem operacyjnym wzięli mapę taktycznš od dwóch uaktualniajšcych jš szeregowych i zaczęli szkicować plan bitwy. Szef sztabu i dowódca kompanii pracowali razem od lat, jak to się często zdarza w jednostkach Gwardii Narodowej. Potrafili niemalże czytać sobie nawzajem w mylach.
    Robertson był tu nowy, ale zdšżył już zauważyć, że oddział dysponował wyjštkowo dobrze zorganizowanym sztabem, jak na tymczasowš jednostkę. Dowódcy wietnie ze sobš współpracowali. Jeli udałoby się utrzymać takie tempo i nie dopucić do upadku morale, centaurowate bydlaki miała spotkać niemiła niespodzianka.
     I niech wszyscy oprócz walczšcych skierujš się do centrum miasta. Proszę skoordynować ich pracę wraz z Departamentem Bezpieczeństwa Publicznego. Kompania Bravo...
     Zaminuje most Chatham...  powiedział kapitan Avery, dowódca kompanii Bravo, patrzšc na mapę na cianie.
     I jeszcze most kolejowy i Jeff Davis, ale most na międzystanowej 95 nie, bo jest za daleko  dodał dowódca.
     Rozejrzę się wród cywilów. Jeli będš wiedzieli, co trzeba robić, uzbroję ich.
     Zgadzam się, mamy mało żołnierzy.
    Wielu wojskowych postanowiło zostać w domu zamiast stawić się na wezwanie.
     Niektórzy maruderzy na pewno się pojawiš  stwierdził Avery  bo i tak nie ma gdzie uciekać.
     Ani gdzie się ukryć  dodał ponuro Brown, dowódca kompanii Charlie, mylšc o żonie i dwóch synach, przebywajšcych teraz w miecie.
     Panowie  powiedział pułkownik, który miał szczęcie, że jego dzieci były już dorosłe i mieszkały daleko stšd.  Wielu z was ma żony i dzieci w miecie. Nie pora, żeby biec im na pomoc, chociaż osobicie bardzo chciałbym wam na to pozwolić. Ale za chwilę wylšdujš Posleeni i znajdziemy się wewnštrz piercienia oblężenia. Jak już mówiłem porucznikowi Youngowi  skinšł na dowódcę saperów dywizji  musimy powstrzymać marsz wroga, zadajšc mu jak najwięcej strat, aby mierć naszych bliskich była szybka i względnie bezbolesna. Powinnimy też zastanowić się, jak zniszczyć możliwie najwięcej magazynów żywnoci, zanim dopadnš nas Posleeni. Głowa do góry, prowadcie żołnierzy i wykonujcie dobrze waszš misję. Możemy stawić czoła wrogowi tylko na polu walki, z uniesionš głowš i broniš w ręku  zakończył.  A teraz wynocie się i do roboty.
    Kiedy dwaj dowódcy kompanii opuszczali pomieszczenie wraz ze sztabem, porucznik Young zatrzymał na chwilę dowódcę batalionu.
     O co chodzi, poruczniku? W ogóle się pan nie odzywał.
     Mylałem o tym, co pan powiedział na pierwszej odprawie na temat mierci nas wszystkich i naszych bliskich.
     I tak będzie  warknšł pułkownik. Potem jego głos złagodniał.
     Do czego pan zmierza?
     Włanie do tego, sir. Czy tak musi być?
     Nie ma gdzie uciec, synu, a wojska przebywajšce na zewnštrz piercienia oblężenia nie przyjdš nam z pomocš.
     Ale za dwa, trzy tygodnie, może trochę dłużej, zajmiemy  my, czyli Stany Zjednoczone  z powrotem te tereny. Mamy doć ładunków wybuchowych, żeby zniszczyć każdy most w Wirginii.
     Nie wytrzymamy dwóch, trzech tygodni oblężenia przez cztery miliony Posleenów, majšc tylko mały batalion saperów bez ciężkiego sprzętu.
     Sir, ja rozumiem, że nasza mierć jest nieunikniona, pogodziłem się z tym, ale co z naszymi rodzinami?  zapytał zamylony dowódca saperów dywizji. Zaczšł szybko mrugać oczami, ukrytymi za grubymi szkłami okularów.
     Poruczniku...
     Mam!  Młodszy oficer strzelił palcami.
     Co?
     Zastanawiałem się nad... Niech pan posłucha, sir... Cholera, ale to skomplikowane.
     Chwileczkę, synu, o czym ty mówisz?
    Dowódca saperów dywizji mylał jeszcze przez chwilę, po czym ożywił się, jakby znalazł ostatni brakujšcy kawałek układanki.  Dobra, sir, już wiem. W przeciwieństwie do większoci pańskich oficerów, pochodzę stšd. W szkole redniej interesowałem się historiš Fredericksburga. Dowiedziałem się między innymi, że pod miastem biegnš całkowicie zapomniane tunele, które łšczš się z suterenami bloków. Jeli ukryjemy w tych tunelach kobiety i dzieci, Posleeni i tak ich znajdš, zgadza się?
     Chwileczkę, kto jeszcze wie o tych tunelach? Nigdy o nich nie słyszałem! Gdzie one sš i czy sš wystarczajšco duże?  zapytał zaskoczony dowódca batalionu.
     Nie wiem dokładnie, ale na pewno kto to wie  odpowiedział porucznik.  Używano ich w dziewiętnastym wieku, podobno do przenoszenia towarów z łodzi. Nawet miejscowi o nich nie wiedzš, ale jestem pewien, że kto z zakładu wodocišgów albo miejskiej inżynierii będzie wiedział, gdzie one sš. Muszš to wiedzieć.
     To nie problem  powiedział pułkownik.  Ale Posleeni i tak ich tam wywęszš.
     Dlatego musimy im wmówić, że we Fredericksburgu nic dla nich już nie zostało.
     Ale jak to zrobić?
     Olbrzymiš eksplozjš  odpowiedział zaaferowany młodszy oficer.  Byłoby wietnie, gdybymy mieli do tego broń jšdrowš.
     Ale nie mamy.
     Zaraz za miastem jest destylarnia ropy naftowej Quarles, sir.
    Wypełnimy kilka budynków gazem ziemnym i wysadzimy je w powietrze. Co pan powie na bombę paliwowo-powietrzna?
    Pułkownik wycišgnšł fajkę i zaczšł w zamyleniu pykać. Bomba paliwowo-powietrzna była niewiele gorszš broniš od głowicy nuklearnej. Podczas Pustynnej Burzy siły powietrzne Stanów Zjednoczonych zrzuciły przetłumaczone na arabski ulotki, w których zawiadamiano, że okrelonego dnia Amerykanie zrzucš takš bombę na tereny kontrolowane przez Irackš Gwardię Republikańskš.
    Broń miała zniszczyć wszelkie życie na obszarze dwóch kilometrów kwadratowych i wywołać poważne straty w promieniu trzech.
    Zalecano więc całkowitš ewakuację wszystkich żołnierzy, żeby uniknšć niepotrzebnych strat w ludziach.
    Oczywicie Saddam Hussein nie uwierzył, że taka broń w ogóle istnieje. W wyniku wybuchu bomby półtora batalionu żołnierzy, czyli ponad osiemset istnień ludzkich, zniknęło z powierzchni ziemi w ułamku sekundy. Rzecznik sił powietrznych natychmiast zorganizował konferencję prasowš, żeby obalić zarzuty Saddama, jakoby Ameryka pierwsza użyła broni masowego rażenia.
    Następnego dnia siły powietrzne Stanów Zjednoczonych ponownie zrzuciły ulotki zawiadamiajšce o planowanym wybuchu bomby paliwowo-powietrznej. Ta bomba nie spowodowała już żadnych ofiar, tylko pozostawiła szeroki na trzy mile pas gołej ziemi, który bez trudu można było zajšć. Mówiono jednak o przynajmniej trzech irackich oficerach, którzy stracili życie, próbujšc powstrzymać swoich żołnierzy przed ucieczkš z obszaru działania broni.
     Co powiem na bombę paliwowo-powietrzna?  powtórzył zamylony pułkownik.
     Włanie, sir.
     Powiem: zastanówmy się nad tym. Więc ukrylibymy w tunelach kobiety i dzieci, a potem detonowali ładunek paliwowo-powietrzny?
     Tak jest, sir  odpowiedział podekscytowany porucznik.
     A potem co?
     Bomba zabije wielu Posleenów, a ponadto będš myleli, że wszystko w miecie zostało zniszczone, więc odejdš.
     A kobiety i dzieci wygrzebiš się wtedy spod zburzonych budynków? Wie pan może przypadkiem, w jaki sposób zbudowano te tunele?
     Niestety nie, sir  odpowiedział porucznik.
    To było dobre pytanie. Jeżeli tunele majš słabš konstrukcję, mogš się zawalić po przejciu fali uderzeniowej i zasypać tych ludzi, których miały uratować.
     A jaka jest spójnoć struktury cian i ich wytrzymałoć?
     Tego także nie wiem, sir  powiedział zupełnie zbity z tropu cywilny inżynier.
     Cóż, ja też nie  zamylił się dowódca.  Najwyraniej nie znamy...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin