Nowy33(1).txt

(21 KB) Pobierz


33
    
    Richmond, Wirginia, Stany Zjednoczone Ameryki, Sol III 20:25 letniego czasu wschodniego USA, 9 padziernika 2004
    
     Kompanie saperskie trzydziestej szóstej, czterdziestej dziewištej i sto pištej dywizji zmechanizowanych jadš tu międzystanowš numer 95  powiedział oficer operacyjny dwunastego korpusu, kiedy spojrzał w swój notes.  Pozostałe dywizje przejdš przez James i zburzš za sobš most. To tyle, jeli chodzi o Fort A. P. Hill. Cywilów już tam nie ma.
    Likwidowano tymczasowš kwaterę głównš, którš dwunasty korpus założył w budynku Pierwszej Unii. Posleeni zajmowali już tereny na północ od James, więc i ten obszar mógł szybko wpać w ich ręce.
    Zebranie odbywało się we wspaniałej czteropoziomowej sali konferencyjnej. Obecni byli członkowie sztabu, dowódca, kilku oficerów operacyjnych i wywiadu, główni dowódcy miejscowych wojsk i wszędobylscy przedstawiciele Sił Specjalnych.
     Moi chłopcy sš gotowi do akcji  powiedział pułkownik Walter Abrahamson, dowódca pierwszego szwadronu dwudziestej drugiej dywizji kawalerii, jednostki kawalerii pancernej przydzielonej do obrony Richmond i przyległych terenów.
    Dowódca był wysoki i szeroki w barach jak pancerne bestie z jego jednostki. Zakrzywiony nos i melancholijne spojrzenie zdradzały jego pochodzenie. Ponury, nieprzenikniony wyraz twarzy powodował, że mówiono, iż wyglšda jak biblijna plaga szykujšca się, by runšć na wrogów jego ludu. W jego lewym uchu połyskiwał, całkowicie wbrew przepisom, złoty kolczyk z gwiazdš Dawida.
     Niestety  stwierdził dowódca korpusu  nie mamy dla was żadnych przygotowanych zadań.
     W takim razie proszę pozwolić nam odegrać naszš zwykłš rolę  umiechnšł się pewny siebie dowódca kawalerii.  Rolę oczu i uszu.
     On ma rację  powiedział oficer wywiadu korpusu.  Jestemy praktycznie lepi, bo wszelka łšcznoć z Fredericksburgiem została zerwana. Komunikacja bezprzewodowa jest zakłócana, a jakie dwadziecia minut temu stracilimy ostatni słup telefoniczny. W terenie kršżš wysłannicy szeryfa hrabstwa Spotsylwania, ale oni zdołali nam tylko przekazać, gdzie nie ma Posleenów.
    Nadal natomiast nie wiemy dokładnie, gdzie sš. Musimy się tego dowiedzieć.
     Sir  powiedział sierżant Mueller  moglibymy zrobić więcej.
    Możemy zaatakować.
     Czyżby?  spytała nieufna pani oficer wywiadu i planowania.
     Kawaleria ma bradleye i hunwee, które Posleeni otwierajš jak puszki konserw.
     Tak, maam, jeli znajdš się na widoku. Ale miesišc temu przespacerowałem się na północ i południe wzdłuż drogi numer 95 i trochę powęszyłem. Tuż za Fredericksburgiem jest diabelnie płasko, ale znalazłem kilka miejsc, skšd można by strzelać z góry. Ustawimy się na odpowiedniej pozycji i będziemy strzelać z maksymalnej odległoci ataku, która dla dział dwudziestek pištek wynosi... ile?
    Dwa tysišce metrów?  zwrócił się do dowódcy kawalerii.
     Co koło tego.
     No więc damy salwę i chodu!  cišgnšł Mueller.  Będzie to wymagało nieco wsparcia saperskiego, ale chyba wystarczy tylko kilka buldożerów. W ten sposób będziemy mieli wroga na oku, no i spowolnimy jego marsz.
     Możecie ponieć straty w ludziach  dowódca korpusu zwrócił się do dowódcy batalionu  a tych kilku Posleenów, których zabijecie, to i tak kropla w morzu ich głównych sił. Czy mimo to chcecie ich zaatakować?
     Tak, sir  odpowiedział oficer kawalerii z entuzjazmem  to jest zadanie dla kawalerii. Moi chłopcy sš zwarci i gotowi do akcji.
     Bardzo dobrze. Sierżancie Mueller, pan i sierżant Ersin pojedziecie drogš  rozkazał dowódca korpusu.  Rozmówcie się przedtem z szefem saperów korpusu. Niech wam przydzieli cywilny sprzęt budowlany.
     Tak jest, sir  powiedział cicho Ersin.
     Pułkowniku  dowódca korpusu zwrócił się teraz do Abrahamsona  mamy do dyspozycji baterię samobieżnych sto pięćdziesištek pištek. To nowy model, reaver. Proszę je zabrać ze sobš. Kiedy nadejdzie więcej wojsk, wylemy jednostki szybkie jako posiłki dla was; reszta będzie się okopywać na wzgórzach Mosby i Libby. Niech szef wsparcia ogniowego koordynuje działania artylerii korpusu, skoro jestecie praktycznie odcięci od reszty dwudziestej drugiej dywizji.
    Generał broni umiechnšł się ponuro.
     Na koniec, pułkowniku, pamiętajcie, że nie wolno wam dopucić do bezporedniego ataku na waszš jednostkę. Jasne?
     Przy czterech milionach Posleenów?  zamiał się pułkownik kawalerii i odgarnšł z czoła gęste, czarne włosy.  Generale, nazywam się Walter Jacob Abrahamson, a nie George Armstrong Custer.*[* (1839-1876)  młody amerykański generał. Jego wojska zostały rozgromione przez wojowników Siuksów i Czejenów w dolinie Little Big Horn].
     I proszę pouczyć swoich ludzi, żeby nie próbowali wchodzić do opuszczonych domów i zakładów pracy. Wyglšda na to, że wykonamy plan Spalonej Ziemi.
  *
    Parker Williamson zamknšł drzwi frontowe, odgradzajšc się od widoku posleeńskiego lšdownika, który zgniótł dom Hawkeów na końcu Bourne Street, i zacišgnšł zasłony. Spojrzał na żonę. Po jej twarzy spływały strumienie łez.
     No  westchnšł  chyba wycišgnęlimy najkrótszš słomkę.
    Do pokoju weszła ich córka.
     Będzie jeszcze grzmieć, mamusiu?  zapytała czterolatka, rozmazujšc łzy na policzkach.
     Nie, skarbie.  Jan Williamson wzięła na ręce dwuletniego synka, który także przydreptał z płaczem do pokoju.  Niczego już nie będziemy słyszeć.
    Parker zamknšł drzwi na klucz i podszedł do czerwonego panelu skrywajšcego standardowy domowy system bezpieczeństwa.
    Otworzył drzwiczki. Nad klawiaturš z przyciskami zamigotało żółte wiatło i system zaczšł pikać.
     Federalny Domowy System Samozniszczenia, tryb pierwszy aktywny. Wykryto emanacje Posleenów, sekwencja predestrukcyjna zatwierdzona. Podaj kod autoryzacji poleceń.
    Parker wpisał kod i wcisnšł przycisk zatwierdzenia.
     Imię i nazwisko?
     Parker Williamson.
     Proszę podać wymagany przez prawo federalne drugi kod autoryzacji.
    Jan podeszła i wpisała drugš sekwencję znaków.
     Imię i nazwisko?
     Jan Williamson.
     Jan Williamson, czy zgadza się pani na rozpoczęcie procedur trybu pierwszego Federalnego Domowego Systemu Samozniszczenia? Zaznaczam, że system sygnalizuje emanacje Posleenów w najbliższym sšsiedztwie.
     Zgadzam się.
    Nastšpiła chwila przerwy, w czasie której panel sprawdzał, czy ich głosy odpowiadajš zapisanym wzorcom. wiatełko przybrało czerwonš barwę i w tej samej chwili włšczył się domowy system bezpieczeństwa.
     System detekcji intruzów uruchomiony, sekwencja samozniszczenia aktywna.  W tym momencie w suterenie ich domu zaczęły się mieszać dwa rodki chemiczne, oddzielnie zupełnie nieszkodliwe.  System uruchomi sekwencję samozniszczenia, jeli do domu wejdzie kto nie upoważniony... Niech Bóg ma was w swojej opiece.
     Chod, skarbie  Jan Williamson wzięła córkę na ręce i zamknęła w silnym ucisku  poczytamy sobie Piotrusia Pana...
    
  *
    Generał broni Arkady Simosin, dowódca dziesištego korpusu, odpowiedzialnego za obronę pomocnej Wirginii i Marylandu, żartobliwie nazywanego Armiš Potomacu, spojrzał na gigantycznš plamę czerwieni na południe od jego wojsk.
     Niech dwudziesta dziewišta wycofa swoje bataliony pancerne  powiedział do zastępcy do spraw operacyjnych i wskazał na ekran taktyczny.  Wysunęli je za daleko. Niech opuszczš Belvoir i Quantico i skierujš się na północ od Potomacu. Tam będzie nasza linia obrony.
     Sir, dzwoniłem już do generała Bernarda. Powiedział, że przyjmie taki rozkaz tylko bezporednio od pana, i zamierza zaatakować skrzydło Posleenów, żeby odcišgnšć ich od Fredericksburga.
     Co?  spytał z niedowierzaniem generał.
     Włanie skończyłem z nim rozmawiać przez telefon.
     Wezwij go znowu.
    Generał westchnšł zirytowany, kiedy uzyskano połšczenie.
     Generale Bernard?
     Słucham, generale?
     Zdaje się, że mój zastępca do spraw operacyjnych powiedział wam, żebycie wycofali swoje oddziały. Chciałbym wiedzieć, dlaczego odmówilicie.
     Wydaje mi się, że mogę nacisnšć na Posleenów i częć z nich odcišgnšć od Fredericksburga, a może nawet pozwolić dwiecie dwudziestej dziewištej na zorganizowanie ucieczki z piercienia oblężenia.
    Generał Simosin uważał generała Bernarda za doskonały przykład oficera, z którym nie da się już nic zrobić: aktywny i głupi.
    Generał Bernard nie szczędził wysiłków, aby uzyskać przydział na stanowisko szefa sztabu  najwyższe wojskowe stanowisko dowódcze w Gwardii Narodowej Wirginii  jeszcze przed zagrożeniem najazdem Posleenów. Odmłodzenie wielu starszych oficerów, w tym również Simosina, skutecznie przeszkodziło mu w realizacji jego planów. Według generała Bernarda, to włanie program odmładzania był przyczynš tego, że nie awansował na generała porucznika.
    Prawda była taka, że poważnie zastanawiano się nad dyscyplinarnym wydaleniem go z wojska. Był chronicznie niesubordynowany, popełniał poważne błędy taktyczne i odmówił poddania swoich jednostek pod komendę dziesištego albo dwunastego korpusu.
    Zamiast tego nalegał, żeby pozostały rozproszone w małych grupach po całym stanie.
    Teraz znowu chciał popełnić błšd i wysłać żołnierzy na pewnš rze. Niestety generał Simosin wiedział, że jeli spróbuje wywrzeć na niego nacisk, ten idiota zgłosi się do dowódcy pierwszej armii i wymusi na nim odwołanie rozkazu. Gorzej niż na wojnie secesyjnej! No cóż, trudno.
     Generale, rozkazuję wam zawrócić wojska na drugi brzeg Potomacu. Nie uda nam się zatrzymać Posleenów, jeli nie wykorzystamy tej naturalnej przeszkody, a ja nie zamierzam tracić żołnierzy w bezsensownej demonstracji siły. To jest rozkaz, niewykonanie go spowoduje pana aresztowanie.
     Cholera, generale, zdaje pan sobie sprawę...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin