chleb-zrob-to-sam.pdf

(834 KB) Pobierz
ZDROWY CHLEB
DLA KAŻDEGO
Poradnik z przepisami.
Wstęp
Bułki, bułeczki, chlebki, bagietki. Można mówić,
że
niezdrowe,
że
tuczą,
że
szkodzą, lecz tak
naprawdę kto z nas nie kocha smaku
świeżego
pieczywa? Niestety, zła wiadomość jest taka,
że
większość pieczywa naprawdę jest niezdrowa. Lepsza
– że
nie dotyczy to zdrowego pieczywa na
zakwasie, które możecie samodzielnie zrobić w domu i dzięki temu mieć kontrolę nad jego
składem. Zanim przejdziemy do przepisów na zdrowy chleb, którym będziecie się mogli cieszyć
kiedy tylko będziecie mieć ochotę, weźmy pod lupę chleby sklepowe i przyjrzyjmy się czemu są
takie niezdrowe.
„Świeże pieczywo”, „Pieczywo prosto z pieca”
na pewno nieraz widzieliście takie slogany w
hipermarketach lub innych sklepach. Brzmią kusząco, prawda? Od razy wyobrażamy sobie
piekarza, który pieczołowicie przygotowuje każdy chleb, wkłada do pieca, a następnie my go
kupujemy. Rzeczywistość niestety odbiega od tego obrazu, który producenci pieczywa chcą
zakorzenić w naszych głowach. Pieczywo sprzedawane z sklepach wielkopowierzchniowych, a
także wielu małych sklepikach, które dysponują piecem, jest wyrobem z ciasta głęboko
mrożonego. Oznacza to,
że
nie ma nic wspólnego z prawdziwym chlebem, jaki piekły nasze
Babcie. To wysokoprzetworzony przemysłowy twór, nierzadko posiadający w składzie
polepszacze, zagęszczacze, konserwanty i inne chemiczne składniki.
Niska jakość składników
Przede wszystkim sklepowy chleb wyrabiany jest z niskiej jakości produktów, zwłaszcza jeśli
chodzi o mąkę. Jest to wysoce oczyszczona mąka pszenna, bez
żadnych
wartości odżywczych.
Nawet te, które nazwane są jako „razowe” lub „ciemne” w większości przypadków nie mają
żadnych
wartości, a ich kolor jest wynikiem barwienia słodem jęczmiennym lub karmelem.
Zupełnie inaczej sprawa się ma, kiedy samodzielnie pieczemy chleb. Możemy to robić z
dowolnej mąki, sami wybieramy jej jakość i typ.
Dlaczego jednak warto sięgnąć właśnie po inne mąki, zamiast po zwykłą mąkę pszenną?
Przodkiem współczesnej pszenicy jest samopsza, zawierająca 14 chromosomów. Współczesna
pszenica zawiera 42 chromosomy i ma nowe cechy min. taką,
że
nie mogłaby przetrwać w stanie
dzikim. Współczesna pszenica to twór genetyków z lat 60-70-tych i najbardziej zmieniony
genetycznie produkt
żywnościowy
na ziemi. Co gorsza, do jej uprawy wykorzystuje się bardzo
1
wiele pestycydów, w tym produktu firmy Monsanto, który podtruwa nas bardzo szkodliwym
glifosatem.
O pszenicy napisano już książki oraz tysiące artykułów. Nie bez powodu. Jej spożywanie istotnie
przyczynia się do plagi chorób cywilizacyjnych, takich jak np. cukrzyca. Z racji na stopień
przetworzenia produktów mącznych oraz pszenicy samej w sobie, jest ona, zaraz obok cukru,
jednym z głównych winowajców skoków cukru we krwi oraz nadwagi i otyłości. Oprócz tego,
sklepowe pieczywo może przyczyniać się do osłabionego trawienia, wzdęć, zaparć, a nawet
hemoroidów. Jeśli trapi Cię którykolwiek z powyższych problemów, warto odstawić sklepowe
pieczywo.
Jak to jest z tym glutenem?
Poza ogromnymi modyfikacjami genetycznymi oraz obfitymi opryskami, pszenica ma jeszcze
jedną „przypadłość”
zawiera gluten. To specyficzne białko nie ma dla nas
żadnej
wartości
odżywczej, natomiast szkodzi nam na wiele sposobów. Przede wszystkim nie jest do końca
rozkładane w naszym organizmie. W dodatku drażniąca struktura glutenu może prowadzić do
zespołu nieszczelnego jelita, a to zjawisko związane jest
(niektórzy
uważają,
że
może to być
wręcz przyczyna) z występowaniem wielu chorób i dolegliwości, takich jak np. , alergie, ADHD,
astma, celiakia, egzema, mukowiscydoza, przewlekłe zapalenia stawów, trzustki i wątroby,
przewlekłe zmęczenie, stany zapalne jelit, trądzik, a nawet schizofrenia. Co więcej niestrawione
cząstki glutenu przenikające przez jelito mogą wyzwalać reakcje immunologiczne, dlatego
odstawienie glutenu niezbędne jest we wszystkich chorobach autoimmunologicznych, np. RZS,
Hashimoto, choroba Leśniowskiego-Crohna.
Kolejną rzeczą, którą niestety możemy spotkać w sklepowych chlebach są drożdże. Tak, tak, te
wydawałoby się niegroźne drożdże. Niestety wprowadzenie ich do przemysłowego wytwórstwa
chleba przyczyniło się do zgubnych skutków jakie gluten pszenny sieje w naszych organizmach.
Tradycyjnie wykorzystywany do pieczenia zakwas w pewnym stopniu rozkładał gluten obecny w
zbożu. Jednak kiedy wprowadzono drożdże piekarnicze, pieczenie chleba na zakwasie przestało
być opłacalne. Istnieją przesłanki historyczne, które nasuwają wnioski,
że
właśnie od czasu
wprowadzenia drożdży piekarniczych nastąpił wzrost występowania celiakii.
Można więc pomyśleć,
że
rozwiązaniem tego będzie pieczywo bezglutenowe. W końcu coraz
częściej możemy je spotkać w sklepach, cena jest może dość wysoka, no ale czego się nie robi
dla zdrowia. I tu niestety znowu jesteśmy wkręceni w przemysłową machinę, której celem jest
tylko zarabianie pieniędzy, a nie dbanie o dobro konsumenta. Powszechnie dostępne pieczywo
bezglutenowe zawiera zagęszczacze, dodatki słodzące oraz wyekstrahowane skrobie. No i
wspomniane wyżej drożdże. Nie ma w nim nic zdrowego.
2
Jasno z tego wynika,
że
jeśli chesz cieszyć się smakiem pieczywa, najlepiej zacząć piec je
samodzielnie. Może wydawać się to skomplikowane, lecz naprawdę nie jest! Do pieczenia
wykorzystamy oczywiście zakwas oraz zdrową mąkę. Z jakich zbóż powinna być tą mąka? Mąk
bezglutenowych jest wiele, jednak najlepsze chleby wychodzą z gryczanej, jaglanej i quinoa.
Jednak jeśli nie mamy celiakii wcale nie muszą to być bezglutenowe. Okazuje się bowiem,
że
gluten innych zbóż niż pszenica nie jest aż tak szkodliwy. Orkisz na przykład to dawna odmiana
pszenicy, o naturalnie twardej
łupinie,
dzięki czemu jest bardziej odporny na choroby, a co za
tym idzie, mniej pryskany. Poza tym nie jest zmutowany tak jak pszenica, a dzięki temu lepiej
przyswajalny przez organizm. Zwolenniczką orkiszu była
święta
Hildegarda z Bingen.
Poza orkiszem mamy dwie, jeszcze starsze odmiany pszenicy
samopszę i płaskurkę. Są to
naprawdę prastare odmiany, nietknięte przez modyfikacje genetyczne, powstałe w wyniku
naturalnego krzyżowania się plonów. Są one bogactwem składników odżywczych, witamin i
minerałów. Zawierają o wiele mniej glutenu, a ten który jest w nich obecny ma inną, o wiele
lepiej przyswajalną budowę niż gluten pszenny. Różnica jest tak duża,
że
samopsze i płaskurkę
tolerują nawet niektórzy chorzy na celiakię. Badania nad tym dopiero trwają, jednak wygląda to
bardzo obiecująco.
W Internecie można dostać zarówno mąkę z samopszy i płaskurki, jak i całe ziarna. Najlepiej
byłoby kupić te drugie i samodzielnie je zmielić, ponieważ w ciągu 2 dni od zmielenia taka mąka
ma mnóstwo enzymów, które później się utleniają. Co więcej, taka samodzielnie zmielona mąka
zawiera wszystkie części ziarna i nie jest oczyszczona
pełna jest więc całej dobroci, która jest
w ziarenku. Jeśli jednak nie dysponujemy młynkiem, możemy kupić gotową mąkę z jednego z
tych prastarych zbóż, a i tak zyskamy wiele jej cennych właściwości.
Ta k i c h l e b , u p i e c z o n y n a p r a wd z i w y m z a k w a s i e , z p e
ł
n o w a r to
ś
c i o we j m
ą
k i z
niemodyfikowanego zboża to zupełnie inna bajka niż sklepowe „pieczywo” z ciasta głęboko
mrożonego, wyrośnięte na drożdżach, wyrobione z bezwartościowej mąki pszennej. Piekąc takie
pieczywo nie musimy martwić się,
że
chleb jest niezdrowy albo nieustannie się go wyrzekać.
Poniższe przepisy ułatwią Wam tę przygodę z pieczeniem własnego chleba.
UWAGA!
Warto zawsze pamiętać o jednym: jeśli przechodzimy proces detoksykacji, jesteśmy w trakcie
leczenia lub po produktach pochodzenia zbożowego wyraźnie
źle
się czujemy
-
nie powinniśmy
spożywać pieczywa ani zbóż w
żadnej
formie.
3
Przygotuj swój własny
domowy chleb
4
Zgłoś jeśli naruszono regulamin