A Mouthful Of Air 2021 Łapiąc oddech.doc

(4842 KB) Pobierz

https://www.imdb.com/title/tt10925852/

https://www.filmweb.pl/film/A+Mouthful+of+Air-2021-865137

Julie jest autorką bestsellerowych książek dla dzieci oswajających lęki. Niestety sama nie poradziła sobie jeszcze z własnymi, które wraz z pojawieniem się na świecie jej córki, zmieniają jej życie w walkę z depresją poporodową o przetrwanie.

              „Łapiąc oddech”  [dosł.tłum: Łyk powietrza] Pełen powietrza - rozpoczyna się ostrzeżeniem: „Poniższy film może być denerwujący dla osób z depresją i lękiem”. Historia młodej matki ogarniętej paraliżującym poczuciem nieadekwatności byłaby dla każdego niepokojąca, ale to niekoniecznie sprawia, że jest wciągająca. Chociaż nie jest pozbawiony kinowych akcentów i wzruszających, czasem wstrząsających momentów, a nawet z przekonująco kruchą i niezacumowaną Amandą Seyfried w centrum, dramat jest często utrudniony przez pouczającą wrażliwość.

 

              Seyfried gra Julie, autorkę książek dla dzieci, prowadzącą pozornie czarujące życie z wyższej klasy średniej na Manhattanie ze swoim mężem, Ethanem (Finn Wittrock) i małym synem, Teddym. Przebłyski stołu kreślarskiego i coś, co wydaje się być projektami, sugeruje, że Ethan jest architektem, ale jak prawie każda postać tutaj, istnieje głównie jako satelita Julie i jej pogłębiającego się, pochłaniającego wszystko bólu, aktor znajduje wszelkie niuanse, jakie może w roli. Mieszkanie tej pary jest tak agresywnie cukierkowe, że wszystko nie może być w porządku. I nie jest: gdy zaczyna się główna akcja, Julie dochodzi do siebie po próbie samobójczej i staje się biegła w zakrywaniu blizn na nadgarstkach strategicznie rozmieszczonymi bransoletkami i szalikami.

 

              Reżyserka Amy Koppelman skupiła się na zdrowiu psychicznym w swoich trzech powieściach – z których jedna, I Smile Back, została nakręcona na film, który był wizytówką Sarah Silverman, ale nie miał zbyt dużego wymiaru narracyjnego. U steru swojego pierwszego filmu Koppelman radzi sobie lepiej, tworząc świat, w którym żyjemy, niż w wydaniu z 2015 roku. Zamieniając klasowe i społeczne obserwacje swojej powieści na bardziej zmysłowe doświadczenie pierwszoosobowe, wykonała empatyczną pracę. Ale jest też w dużej mierze pozbawione rozmachu. Zbliżenia Seyfrieda, na których opierają się Koppelman i operator Frank G. DeMarco, są studiami zamaskowanych emocji i istotą filmu. Nawet kiedy tworzy książki z obrazkami o odważnej postaci imieniem Pinky (napisane i zilustrowane przez Koppelmana i ożywione przez Marka Samsonovicha), myśli Julie często są mroczną spiralą „co-jeśli”. Każdy jej uśmiech jest przyćmiony rozdzierającą wątpliwością. Łzawe, pełne bólu zbliżenie zamyka sekwencję przedtytułową; Julie wybrała nóż X-Acto jako rozwiązanie swojego problemu i chociaż film unika makabrycznych szczegółów, poczucie burzliwej, zdecydowanej rozpaczy sprawia, że ten moment jest trudny do oglądania.

              Scenariusz Koppelman porusza się w kilku okresach, w tym kilka retrospekcji do dzieciństwa Julie, które starają się wyjaśnić jej związek z ojcem (Michael Gaston) i jej trwające całe życie zmagania z lękiem. (W krótkim skoku w przyszłość, brat Finna Wittrocka, Dylan, pojawia się jako dorosły Teddy.) Brak telefonów komórkowych i telewizorów z płaskim ekranem, nie wspominając o spranych dżinsach, subtelnie wyznacza centralne wydarzenia końca XX wieku, dokładny rok dobrze ujawnił się w filmie: jest rok 1995, który dla celów dramatu jest relatywnym ciemnym wiekiem, jeśli chodzi o rozumienie depresji poporodowej przez większość ludzi jako problemu medycznego, a nie macierzyństwa.

              Mimo to Julie otrzymuje wskazówki i leczenie farmaceutyczne od dobrodusznego psychiatry (Paul Giamatti), który ma przydatne ilustracyjne historie na każdy punkt. Jeden z nich zawiera wiersz Sylvii Plath i trafia do sedna filmu: straszliwego rozdźwięku między docenianiem piękna życia a przymusem śmierci. Matka Julie (Amy Irving) wspiera ją, ale jak sygnalizują jej plany wykonania „pracy z twarzą”, bardzo przejmuje się wyglądem. Mówi zachęcająco do Julie o potrzebie „resetu, aby wszyscy wiedzieli, że wszystko w porządku”, tak jakby komfort innych ludzi był głównym problemem.

              Matka i córka tańczą wokół niejasnych odniesień do nieobecnego ojca Julie, jego agresywnego zachowania i własnych problemów ze zdrowiem psychicznym. Kiedy się pojawia, Gaston wstrzykuje bolesną nutę samoświadomości i wstydu. Krótka wymiana zdań między Julie a superzdobywcą jej budynku, Hectorem (John Herrera), również oferuje zastrzyk emocjonalnej intensywności, a oba przypadki podkreślają, w porównaniu, jak bezwładna jest większość dramatu.

 

              W sekwencji, w której Julie zagubiła się w supermarkecie, i innej, która ukazuje przeciążenie sensoryczne i poczucie zagrożenia, jakie odczuwa na podmiejskiej imprezie na podwórku, A Mouthful of Air sprawia, że jej udręka jest w pełni odczuwalna. Ale tak dobrze dostrojony, jak szybkie zmiany nastroju Seyfrieda, film cierpi z powodu trzymania się tak blisko Julie. Gdy czujny, zmartwiony Ethan Wittrock mówi jej w rzadkim momencie zniecierpliwienia: „Nie zostawiłaś mi miejsca, żebym się na ciebie wściekał”.

              Najsilniejsza scena żyje z ciernistą nieprzewidywalnością, której tak bardzo brakuje gdzie indziej. W swojej pierwszej konfrontacji z Julie od czasu jej próby samobójczej, siostra Ethana, Lucy (Jennifer Carpenter, przekonująca) nie może powstrzymać gniewu i bólu z powodu bycia tą, która z własnym małym dzieckiem znalazła Julie nieprzytomną i zakrwawioną w łazience na podłodze. „Zawsze chodzi o ciebie, Julie”, mówi Lucy – bezdusznie, tak, ale także wyrażając zrozumiałą traumę, frustrację i przerażenie związane z odcięciem się od czegoś tak dewastującego, nawet jeśli bezpośrednio cię to dotyczy.

 

              To też jest jeden z trudnych tematów, którymi zajmuje się Koppelman. W historii, którą opowiadają z Seyfriedem, jest zrozumienie i współczucie. Próbując znaleźć równowagę między kaprysami książek dla dzieci Julie a opresyjnością jej stanu psychicznego, mógł użyć więcej bałaganu i tarcia, więcej miejsca na oddychanie tym kęsem powietrza.

https://www.hollywoodreporter.com/movies/movie-reviews/a-mouthful-of-air-review-1235031562/

 

 

 

Gwiazdy „A Mouthful of Air” Amanda Seyfried i Finn Wititrock rozmawiają o swoim nowym dramacie Seyfried opowiada o pracy z scenarzystką/reżyserką Amy Koppelamn, a obie gwiazdy rozmawiają o tym, jak ważne jest portretowanie kogoś z poważną chorobą, jak to widać w filmie. W (dosł.tłum.)„Łyk powietrza” Amanda Seyfried gra Julie, kobietę zmagającą się z ciężką depresją. Finn Wittrock gra męża Ethana, a obaj aktorzy rozmawiali z Moviefone o swoim nowym filmie.

              Moviefone: Jakie rozmowy, Amando, prowadziłaś z reżyserką-scenarzystką Amy Koppelman na temat tego filmu i twojej postaci?

              Amanda Seyfried: Poznałyśmy się około półtora roku przed nakręceniem filmu i właśnie rozmawiałyśmy o… Scenariusz był w swoim rodzaju pierwszej, drugiej wersji roboczej i rozmawiałyśmy o rodzaju współpracy nad własnymi doświadczeniami, dodać do świata Julie, stworzyć bardziej trójwymiarową wersję Julie Amy, Amanda. To było interesujące. To był naprawdę interesujący proces, ponieważ nigdy nie byłem w stanie tego zrobić i mam tyle do powiedzenia, tyle perspektywy do nadania historii. To było interesujące i oczyszczające, a także po prostu potężne dla mnie, ponieważ czułem… Zanim przystąpiliśmy do akcji, było to coś, co naprawdę głęboko rozumiałem, chociaż nie jestem Julie i nie przechodzę przez co Julie przechodzi. Są pewne aspekty, które bardzo mnie dotyczą, bardzo znaczą dla Amy. To było interesujące i dało więcej, głębsze wrażenia, które nie zdarzają się tak często, zwłaszcza w przypadku filmów niskobudżetowych, a nie wtedy, gdy nie masz wystarczająco dużo czasu w filmie.

              MF: Myślę, że to będzie mylące dla ludzi, którzy nie cierpią na depresję, którzy nigdy nie doświadczyli jej w sobie lub z ukochaną osobą, ponieważ z zewnątrz Julie wydaje się, że ma wspaniałe życie. Mam na myśli piękne dzieci, cudownie kochającego męża, wspaniałą karierę, ale ona walczy.

              Seyfried: To, co jest tak ważne, to to, że jest to tak drażniące, jak ktoś, kto zna wielu ludzi, zwłaszcza osoby z mojej rodziny, które cierpiały na rzeczywistą depresję. Nie mam. Nie możesz poprosić kogoś, żeby myślał inaczej. Nie możesz pokazać komuś swojego życia i powiedzieć „Spójrz na swoje życie”, bo choroba, sama choroba uniemożliwia ci jasne przyjrzenie się tej osobie i o to chodzi, czujesz jakąkolwiek chorobę psychiczną, wiem z mojego doświadczenia, czuję się tak samotny, ponieważ czuję, że jestem jedyną na świecie cierpiącą, a tak naprawdę jest tak wielu ludzi. Zwłaszcza w tym kraju nie mamy jeszcze odpowiedniej opieki zdrowotnej, ale myślę, że będziemy mieli infrastrukturę, którą kiedyś będziemy. Po prostu musisz pokazać ten kontrast, bo to wstrząsa.

              Jak możesz być tak nieszczęśliwy, tak smutny, tak nienawidzący siebie, jeśli takie jest twoje życie? To po prostu… To jest choroba i dlatego musimy ją traktować poważnie i dlatego musimy rzucić na nią światło, ponieważ jest to piętno związane ze zdrowiem psychicznym, że nie ma raka i nie ma przy innych chorobach masz chorobę nerek, możesz to zobaczyć, ale tutaj to jest w twoim mózgu. To jest coś, co nie jest tak fizyczne, ale tak jest i myślę, że właśnie dlatego nam brakuje.

              Finn Wittrock: Tak, myślę, że Ethan reprezentuje ukochanych, którzy są porzuceni lub pozostawieni w tyle, albo po prostu pozostawieni w ciemności na temat tego, co dzieje się w kimś, kto cierpi. Myślę, że celem dobrych relacji między nimi i posiadania prawdziwej miłości było pokazanie, jak potężna i podstępna może być choroba. Nie ma łatwego sposobu na wskazanie, że jest taka, ponieważ jej mąż nie jest dla niej miły. Nie da się stworzyć tak prostego paradygmatu, co czyni go bardziej tajemniczym i skomplikowanym, i myślę, że o to właśnie chodzi.

Seyfried: Tak.

MF: A czym właściwie jest Ethan, jaka jest jego reakcja? Bo to też jest dla niego bardzo trudne.

Wittrock: Tak. Myślę, że jest bardzo samotny. Jest tak wiele, ona tak wiele potrzebuje. Próbuje dać jej to, czego potrzebuje, ale jednocześnie przez to czuje, że jest tak krucha, że ​​tak naprawdę nie może o nic prosić dla siebie. Więc staje się to w pewnym sensie ulicą jednokierunkową, w pewien smutny sposób.

Seyfried: Jest tak cierpliwy i oddany, ale jednocześnie nie może już do niej dotrzeć, a to zupełnie inne doświadczenie.

Wittrock: Myślę, że jest facetem, który zawsze uważał, że może naprawić różne rzeczy, sprawić, że wszystko będzie dobrze, a teraz czuje się trochę zagubiony w środku tego.              

 

[ posłuchać w org. https://www.moviefone.com/2021/10/30/amanda-seyfried-on-making-a-mouthful-of-air/  ]

 

              =================================================================

 

F O R U M:

slobi W swoim gatunku całkiem

Amanda Seyfried poczyniła w ostatnich latach duży postęp jeżeli chodzi o aktorstwo, pamiętam ją jeszcze ze średnio ambitnych filmów, tutaj nie tylko się na nią dobrze patrzy ( co by nie mówić ładna kobieta ) ale aktorsko uważam że naprawdę zagrała dobrze i co ważne było widać jakąś chemię między nią a filmowym mężem co też jest ważne. Co do samego filmu smutny szczególnie samo zakończenia ale niestety takie tragedie się dzieją i to tylko dowód do czego może doprowadzić człowieka nerwica czy depresja.

 

 

 

 

Idealna do zdjęć rodzina w „Łyk powietrza” skrywa mroczny sekret. Młoda matka Julie Davis (Amanda Seyfried), szczęśliwie poślubiona Ethanowi (Finn Wittrock), zmaga się z wyniszczającą depresją poporodową i to ją niszczy. Dla Wittrocka, który obecnie występuje w „American Horror Story”, jest to mile widziana zmiana tempa. „Pisanie miało niemal czechowski poziom podtekstu. Tak wiele nie zostało powiedziane podczas czytania scenariusza, tyle tajemnic kryje się za tym, przez co przechodzi Julie. „Czułem się”, powiedział, „bardzo podekscytowany zagłębieniem się w te wody. Ogromnym bodźcem była praca z Amandą, podobnie jak z Amy Koppelman, reżyserką i scenarzystką. „Chociaż ten film jest mroczny, jest pełen radości, beztroski i żartobliwości. Uważam, że ta dychotomia tych dwóch rzeczy jest naprawdę interesująca”. Zapytany, czy martwi się, czy film taki jak „Mouthful” może być zbyt przygnębiający, aby znaleźć publiczność, „Mamy nadzieję, że film jest początkiem rozmowy. Ta depresja poporodowa jest chorobą, jak rak, i dotyka wiele kobiet. Jednak nie jest to coś, o czym tak naprawdę mówi się w sferze publicznej. „Amanda mówi o tym, jak trudno było w ogóle nakręcić ten film, ponieważ ludzie po prostu nie chcą sobie z tym radzić. Więc tak, jestem pewien, że będzie to w jakiś sposób przygnębiające. Ale jest nadzieja, że to katalizator do rozpoczęcia szerszej rozmowy”. Jak to było, gdy Wittrock, 36 lat, żonaty i ojciec, pracował na planie, w którym małe dzieci są integralną częścią akcji? Jego ojciec był aktorem, a przed pójściem do przedszkola Finn był na scenie obok swojego taty. „Zdecydowanie dorastałem wokół aktorów i teatru. Wiedziałem, że chcę to zrobić dość wcześnie, ale mój tata nigdy mnie nie naciskał. Wie, jak ciężki jest biznes. Jeśli już, to: „Wiesz, bycie lekarzem to naprawdę dobry pomysł”. „Ale byłem całkiem zrujnowany od najmłodszych lat” — przyznał mieszkaniec Lenoxu. Tak nie jest w przypadku maluchów w „Mouthful”. „Te dzieciaki były bardzo małe. Nie ma prawdziwego sensu ich „działania”, są po prostu tym, kim są. A to wspiera jego własne wyzwania, ponieważ kiedy dzieciak jest zepsuty, nie będzie po prostu wchodzić w postać i nie będzie już zepsuty. Musisz je obejść. „Ale praca z dzieckiem? Nie zrobią nic, co nie jest autentyczne. Zawsze są sobą. A jeśli możesz to uchwycić na ekranie, nic tak naprawdę nie pasuje”.

https://www.bostonherald.com/2021/10/25/finn-wittrock-goes-dark-to-shed-light-on-tough-subject-in-mouthful-of-air/

              =======================================================================

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

               

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin