dorzeczy_pl_opinie_187785_psychiatra_szczepienia_dzieci_i_na.pdf

(172 KB) Pobierz
Psychiatra: Szczepienia dzieci i nastolatków są
niedopuszczalne
Dodano: 11 czerwca 2021, 
17:00
15
44,935
547
44
Create PDF in your applications with the Pdfcrowd
HTML to PDF API
PDFCROWD
Szczepienie dzieci, zdjęcie ilustracyjne
/ Źródło: PAP / Marcin Bielecki
Create PDF in your applications with the Pdfcrowd
HTML to PDF API
PDFCROWD
– Ze świata nadchodzą pierwsze doniesienia o zgonach osób małoletnich po tzw.
„zaszczepieniu”. Koncerny farmaceutyczne, które zrzekły się odpowiedzialności i czerpią
olbrzymie zyski z tych „szczepionek”, pozwalają sobie na coraz więcej – mówi w rozmowie
z portalem DoRzeczy.pl dr Katarzyna Ratkowska, psychiatra.
Dlaczego postanowiła Pani napisać list do władz, w którym apeluje Pani, by nie szczepić osób niepełnoletnich?
Dr Katarzyna Ratkowska:
W obliczu eksperymentu, jakim są preparaty genowe podawane przeciw COVID-19,
dopuszczone warunkowo czyli awaryjnie, gdzie badania kliniczne na dorosłych są dopiero w trakcie
i obserwujemy powikłania ze zgonami włącznie, których częstość jest większa niż oficjalnie podane statystyki,
przenoszenie tego eksperymentu na zdrowe dzieci i nastolatków i to już od 3. i 6. miesiąca życia jest
niedopuszczalne i niezgodne z polskim prawem.
Create PDF in your applications with the Pdfcrowd
HTML to PDF API
PDFCROWD
Ze świata nadchodzą pierwsze doniesienia o zgonach osób małoletnich po tzw. "zaszczepieniu". Koncerny
farmaceutyczne, które zrzekły się odpowiedzialności i czerpią olbrzymie zyski z tych "szczepionek", pozwalają
sobie na coraz więcej. Już zapowiadają "szczepienia" co 3 miesiące i na coraz gorsze epidemie. Pytanie, skąd
o nich wiedzą. Jest to manipulacja, która napędza strach. Do tego dochodzi kłamliwa indoktrynacja, jakoby
"szczepionki" były jedynym rozwiązaniem. Tak np. powiedział kilka dni temu Dan Staner, jeden z szefów Moderny.
Otóż nie! Nie są nawet głównym rozwiązaniem. Przede wszystkim są nim znane już i skuteczne leki.
Jednak wszelka informacja pochodząca od licznych lekarzy i z niezależnych ośrodków naukowych o skutecznych
lekach o działaniu przeciwwirusowym które są stosowane w medycynie od kilkudziesięciu lat, tylko często
z innych wskazań, jest konsekwentnie blokowana i zwalczana. Są to: amantadyna, iwermektyna,
hydroxychlorochina w skojarzeniu z cynkiem, fluwoksamina, mirtazapina i inne.
Czy szczepienia u dzieci są niebezpieczne? Jeśli tak, to dlaczego?
Dzieci i kobiety w ciąży były dotąd zawsze szczególnie chronione. Dzieci na COVIFD-19 praktycznie objawowo
nie chorują, powikłania są sporadyczne, a zgony z powodu COVID-19 oscylują w pobliżu zera. Nie godzi się
z dzieci robić tarczy dla dorosłych. Powinno być dokładnie odwrotnie. Według polskiego prawa eksperymenty
medyczne można stosować tylko u dzieci CHORYCH i to w bezpośrednim celu ratowania ich zdrowia i życia,
zwłaszcza gdy preparat nie został jeszcze przebadany na dorosłych, których trzecia faza badań klinicznych
właśnie trwa.
Czy jest to właściwa teza? Część lekarzy, w tym również Pani, stosuje amantadynę w leczeniu COVID-19.
Tak. Pierwszy w leczeniu COVID-19 zastosował amantadynę polski lekarz, specjalista chorób płuc dr Włodzimierz
Bodnar, który wcześniej przez 30 lat z powodzeniem leczył nią ciężkie przypadki grypy. Jej potencjał
w zastosowaniu w Covid zauważył też prof. Konrad Rejdak, neurolog, doc. Cezary Pakulski, anestezjolog. Stosuje
Create PDF in your applications with the Pdfcrowd
HTML to PDF API
PDFCROWD
ją wielu lekarzy w Polsce. Zostało nią skutecznie wyleczonych tysiące Polaków, mimo straszenia nas, że jej
stosowanie rzekomo jest przestępstwem. A przecież stosowanie leków poza tzw. wskazaniami rejestracyjnymi
jest w medycynie powszechne.
Lekarz ma leczyć pacjenta zgodnie ze swoją najlepszą wiedzą medyczną i doświadczeniem klinicznym, czyli
z kontaktu z pacjentami. Warto przypomnieć maksymę: "salus Aegroti suprema lex" (dobro pacjenta jest
najwyższym prawem). W "stanie wyższej konieczności", czyli dla ratowania życia i zdrowia człowieka - ustawy
niższego rzędu tracą moc. To jest szczególnie ważne w postrzeganiu stanu wojny, jakim można nazwać
pandemię. Amantadyna wbrew opiniom wielu profesorów z rządowej Rady Medycznej nie jest toksycznym
lekiem. Już logika wskazuje, że skoro przyjmowano ją miesiącami, a nawet latami przez Pacjentów
neurologicznych i psychiatrycznych, którzy często są osobami starszymi, z chorobami współistniejącymi - musi
być lekiem bezpiecznym. Nie trzeba się jej bać. Oczywiście musi być dawkowana przez lekarza, ściśle
odpowiednio do codziennego stanu klinicznego Pacjenta, pod kontrolą parametrów życiowych, przy
prawidłowym nawodnieniu (co najmniej 3 litry na dobę), w razie nadkażenia bakteryjnego - z dodaniem
antybiotyków, leków wziewnych i innych potrzebnych środków.
Czy efekty terapii tym lekiem spotkały się z zainteresowaniem Rady Medycznej ?
Niestety nie, mimo że polscy odkrywcy od kwietnia 2020 r. pisali o amantadynie do odpowiednich urzędów,
w tym do Ministerstwa Zdrowia. Trudno mi to zrozumieć. Badanie kliniczne amantadyny dla COVID-19
ze wstępnymi wynikami mogłoby być wykonane w ciągu 3-4 tygodni. Decyzja ministra zdrowia została
wywalczona z wielkim trudem dopiero w grudniu 2020 r. Mamy świetnie zaprojektowane badanie kliniczne
amantadyny w COVID-19 przez prof. Konrada Rejdaka i prof. Adama Barczyka, pulmonologa z Katowic z dr
Włodzimierzem Bodnarem w komitecie naukowym. Jest ono randomizowane, z podwójnie ślepą próbą, 200
Pacjentów w 8 ośrodkach w Polsce pod kierownictwem prof. Rejdaka i 500 Pacjentów w 20 ośrodkach. Mimo to,
były i są mnożone przeszkody proceduralne, jakbyśmy nie byli w stanie światowej wojny. Piszę o tym w liście.
Create PDF in your applications with the Pdfcrowd
HTML to PDF API
PDFCROWD
Zgłoś jeśli naruszono regulamin