2019-04-More-Maiorum.pdf

(51468 KB) Pobierz
wielka historia
mały dwór
,
|
ślązacy do weryfikacji
|
polskich
:
kozłowska
-
budkowa
poczet archiwistów
More Maiorum
nr 4 (75)/2019 | kwiecień 2019
miesięcznik genealogiczny
moremaiorum.pl
ISSN 2450-291X
POMYSŁY NA
WIZUALIZACJE
WYWODU PRZODKÓW
DRZEWO
JASSEGO
W SZTUCE I GENEALOGII
MÓJ PRZODEK. BOHATER
MIMO
WOLI
JAK
ODNALEŹĆ
PRZODKA
W STANACH
ZJEDNOCZONYCH?
> Alan Jakman
More Maiorum
miesięcznik genealogiczny
s n
Po l u b
na
a
FB
<www.facebook.com/miesiecznikmoremaiorum>
Emigracja za wielką wodę.
Poszukiwania w Ameryce
M
wydawca
igracje ludności, raz z większym,
raz z mniejszym natężeniem, są
zapisane w dziejach świata. Dla genealo-
ga mogą stanowić albo dobrodziejstwo,
albo przekleństwo – wszystko zależy od
tego, czy uda nam się ustalić fakty z ży-
cia krewnego-emigranta.
W trakcie badań genealogicznych naj-
częściej szukamy informacji o bliskich,
którzy wyemigrowali do Stanów Zjed-
noczonych. W połowie XIX wieku i na
początku kolejnego stulecia był to zde-
cydowanie najpopularniejszy kierunek
migracji Polaków. Dominik Pactwa od
wielu lat śledzi losy osób, które wyemi-
growały za wielką wodę. W wywiadzie
dla miesięcznika genealogicznego
More
Maiorum
podpowiada, jak odszukać
krewnego, który dopłynął do amery-
kańskiego portu i z jakiego powodu
mógł zostać odesłany do Europy.
Od zarania dziejów starano się tak-
że przekazać prostemu ludowi, jakie
są jego korzenie. Początkiem i koń-
cem wszystkiego był Bóg. To on de-
terminował średniowieczną sztukę –
w tym wyobrażenia Drzewa Jessego.
Czy przedstawiany wizerunek stał się
później pierwowzorem dla wykresów
genealogicznych? A może i obecni gene-
alodzy mogą inspirować się tymi tabli-
cami? Kwestie te rozważa Iwona Fischer.
Z kolei Sławomir Żak prezentuje kil-
ka sposobów na zobrazowanie efektów
poszukiwań genealogicznych. Czy wy-
kres przodków w salonie to dobry po-
mysł? A może warto wykonać drzewo
genealogiczne w drewnie?
To tylko kilka z wielu tematów, jakie
znajdziecie w kwietniowym numerze
More Maiorum.
Zachęcam do lektury!
ALAN JAKMAN More Maiorum.
Poszukiwacze korzeni
NIP 5472209537
REGON 381910592
ul. Wita Stwosza 27/15
43-300 Bielsko-Biała
redaktor naczelny
Alan Jakman
korekta
Dorota Cieślar, Jolanta Dec (SFERA)
skład i łamanie tekstu
Alan Jakman
okładka oraz oprawa graficzna
Alan Jakman, zdjęcia: dokumenty
emigracyjne (Ancestry.com), emigranci na
Ellis Island (Wikimedia Commons)
issn
2450-291X
e-mail: redakcja@moremaiorum.pl
www.moremaiorum.pl
Autorzy tekstów: Alan Jakman,
dr Małgorzata Stępień,
Aleksandra Szafrańska-Dolewska,
Piotr Ryttel, Iwona Fischer,
dr Arkadiusz Więch, Sławomir Żak,
Paulina Przybylska, Grażyna Stelmaszewska,
Madlen
Wszystkie prawa zastrzeżone (włącznie
z tłumaczeniem na języki obce).
Zgodnie z ustawą z dnia 4 lutego 1994 r.
o prawie autorskim jakiekolwiek
kopiowanie, rozpowszechnianie (we
fragmentach, lub w całości) zamieszczonych
artykułów, opisów, zdjęć bez zgody Redakcji
będzie traktowane jako naruszenie praw
autorskich.
Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania
i adiustacji tekstów oraz zmiany ich tytułów,
śródtytułów, leadów i opisów ilustracji,
a także doboru zamieszczonych grafik.
Artykuł wysyłany jest do autoryzacji na
wyraźną prośbę Autora.
Święta Wielkiej Nocy
Wielkanoc w Koźminku, około 1935 rok
fot. polona.pl
&
t
fot. archiwum prywatne
emat NUMERU
6
„Podróż do Stanów
Zjednoczonych była bardzo
droga. Nierzadko nasi
przodkowie wyprzedawali
cały majątek, by kupić
bilet w jedną stronę”
- wywiad z Dominikiem
Pactwą
48
28
Dzierżązna - mały dwór,
wielka historia
Poczet archiwistów
polskich:
Zofia Kozłowska-Budkowa
(1893-1986)
52
Wizualizacja
wywodu przodków.
Pomysły
dla genealoga
52
Drzewo genealogiczne
w salonie. Pomysły na
wizualizację efektów badań
14
Genealogiczny kącik
satyryczny
36
Drzewo Jessego w sztuce
i genealogii
fot. wikimedia commons
18
fot. ank
42
Ślązacy do weryfikacji,
Niemcy wypędzeni
58
Moja droga
ku przeszłości
fot. archiwum własne
Porucznik Zygmunt
Siejanowski.
Bohater mimo woli
60
Lustereczko, powiedz
przecie...
64
Księgarnia genealoga
Wywiad
z Dominikiem
Pactwą
6
36
42
Drzewo
Jessego
w sztuce
i genealogii
Ślązacy
do weryfikacji
66
Historie
z powstania 1863
68
Horoskop genealoga
(kwiecień-lipiec)
WYWIAD
> Alan Jakman
„Podróż do Stanów Zjednoczonych była bardzo
droga. Nierzadko nasi przodkowie wyprzedawali
cały majątek, by kupić bilet w jedną stronę”
Dominik Pactwa
Wielu z genealogów w trakcie poszukiwań
rodzinnych, prędzej czy później, natrafia na
ślad krewnego, który wyemigrował do Stanów
Zjednoczonych. Zawodowy genealog, Dominik
Pactwa, od wielu lat śledzi losy ludzi, którzy
przybyli do Ameryki. Gdzie szukać dokumentów
związanych z emigracją?
Największa fala emigracji Polaków
do Stanów Zjednoczonych przypada
na drugą połowę XIX wieku
i pierwszą połowę kolejnego stulecia.
Gdzie jednak szukać informacji
o przodkach, którzy stanęli na
amerykańskiej ziemi na przełomie
XVIII i XIX wieku?
Do roku 1820 przepisy amerykańskie
nie regulowały spraw związanych z re-
jestracją przewożonych osób i z nielicz-
nymi wyjątkami listy pasażerów w tym
okresie nie były tworzone. Aby odna-
leźć informacje o  osobach przybyłych
do USA przed tym rokiem, w głównej
mierze trzeba polegać na opracowa-
niach wtórnych stworzonych m.in. na
podstawie  opublikowanych w  lokal-
nych gazetach wykazów pasażerów,
którzy przypłynęli danego dnia, czy
deklaracje składane przez samych imi-
grantów w procesie ubiegania się o oby-
watelstwo. Przykładem jednego z  nie-
licznych wyjątków jest port w Filadelfii,
dla którego zachowały się listy powstałe
już w 1800 roku. Są one dostępne m.in.
w portalu
Familysearch.org.
Z reguły wykazy osób przybyłych przed
1820 rokiem są wydawane jako publika-
cje książkowe. Stanowią one zestawie-
nie, czy wykaz osób, które zakończyły
podróż w danym porcie w określonym
przedziale czasowym. Jedynie niewiel-
ka część została zindeksowana. Zatem
fot. archiwum własne
fot. heide fest
dominik pactwa
– genealogią zainteresował
się niemal dwie dekady temu. Od 2015 roku
związany z Muzeum Emigracji w Gdyni,
gdzie prowadzi warsztaty genealogiczne oraz
konsultacje w zakresie poszukiwań za granicą,
głównie w USA.
Od roku 2018 zawodowo zajmuje się również
odnajdywaniem polskich korzeni potomków
emigrantów do Stanów Zjednoczonych.
Popularyzuje w języku angielskim rodzime
strony genealogiczne (Facebook). Członek
Pomorskiego Towarzystwa Genealogicznego.
6
More Maiorum
kwiecień | 4 (75)/2019
7
WYWIAD
przystępując do poszukiwań, musimy
wiedzieć, kiedy i do którego portu do-
płynął nasz przodek, co może stanowić
niemałe wyzwanie.
Natomiast od 1 stycznia 1820 roku za-
częły obowiązywać przepisy, które na-
kładały na kapitana statku obowiązek
sporządzenia wykazu przewożonych
osób i przekazania go służbom celnym
w  momencie dopłynięcia do portu
w  Stanach Zjednoczonych. Znaczna
część tych dokumentów się zachowa-
ła, zostały one zeskanowane i  zindek-
sowane, można je przeglądać online.
Zarówno bazy komercyjne, jak i portal
Familysearch.org,
posiadają w  swoich
[
8
przestępcom oraz kobietom lekkich
obyczajów. Od 1882 roku granicę zo-
stały zamknięte dla osób chorych psy-
chicznie oraz jednostek budzących
podejrzenia, że nie będą zdolne samo-
dzielnie się utrzymać, a w konsekwen-
cji staną się obciążeniem dla państwa.
Każda kolejna ustawa powiększała
grono wykluczonych osób o następne
grupy. W roku 1921 dodatkowo wpro-
wadzono kwoty imigrantów przypa-
dające na daną narodowość, a od 1924
zaczęły natomiast obowiązywać wizy
oraz nowy sposób ustalania rocznej
liczby imigrantów, który znacznie wy-
hamował emigrację z naszej części Eu-
ropy.
Około 33 procent
wróciło do Europy
przybyszy
zasobach listy pasażerów dopływają-
cych do portów w  Nowym Jorku, Fi-
ladelfii, Bostonie, Baltimore, Nowym
Orleanie, Charleston czy w  innych
miastach leżących na wybrzeżu USA.
Niektóre z  wykazów sięgają aż do lat
60. XX wieku.
Wraz ze wzrastającą liczbą przybyszy,
władze amerykańskie wprowadzały
coraz surowszą politykę imigracyjną.
W jakich latach wypłynięcie
do Stanów Zjednoczonych było
najbardziej opłacalne?
Tak, polityka imigracyjna przeszła
dużą transformację na przestrzeni lat.
W 1875 roku uchwalono ustawę zakazu-
jącą wstępu do Stanów Zjednoczonych
Im później miała miejsce emigra-
cja, tym większej liczbie ograniczeń
trzeba było stawić czoła. Niemniej
jednak, na przestrzeni lat główny-
mi przyczynami deportacji pozosta-
wały: stan zdrowia i  wiek pasaże-
ra. Obawiano się chorób zakaźnych
mogących doprowadzić do wybuchu
epidemii. Chciano również uniknąć
sytuacji, kiedy imigrant z  uwagi na
swój wiek, uwarunkowania fizyczne
lub psychiczne nie będzie w  stanie
samodzielnie się utrzymać.
Czy w czasie prowadzonych
badań genealogicznych
odnotował pan znaczny odsetek
powrotu imigrantów do kraju
macierzystego?
[
Precyzyjne określenie skali powrotów
jest problematyczne z kilku powodów.
Linie okrętowe miały obowiązek spo-
rządzania list pasażerów opuszczają-
cych Stany Zjednoczone dopiero od
roku 1908 i trudno o rzetelne dane z lat
wcześniejszych. Z drugiej strony w bo-
omie
związanym z kwestią imigracji do
Stanów Zjednoczonych to właśnie ten
kierunek podróży doczekał się najlicz-
niejszych opracowań. Olbrzymia dys-
proporcja widoczna jest także na po-
ziomie praktycznym, interesującym
genealogów. Przykładowo, w  porta-
lu
Ancestry.com
dostępna jest zaled-
wie jedna kolekcja poświęcona rejsom
ze Stanów Zjednoczonych. Zbiorów
zawierających listy pasażerów podró-
żujących w  odwrotnym kierunku jest
natomiast prawie 150.
Niemniej jednak, powroty do Europy
miały miejsce. Część osób z założenia
emigrowała do USA czasowo, w  celu
czysto zarobkowym. Inni wracali, gdyż
nie odnaleźli się w nowej rzeczywisto-
ści. Czasami czynnikiem decydującym
o  powrocie była zwykła tęsknota czy
rozłąka z  rodziną pozostałą w  kraju,
która nie chciała się zdecydować na
emigrację.
Według szacunkowych danych oko-
ło 33 proc. emigrantów przybyłych do
USA z Europy w latach 1900–1914 osta-
tecznie powróciła na Stary Kontynent.
Po zakończeniu I wojny światowej w la-
tach 1919–1923 do Polski powróciło
około 100 tysięcy Polaków.
Jak często rodzina sprowadzała
swoich krewnych do Stanów
Zjednoczonych?
Dosyć powszechnym scenariuszem
emigracji była sytuacja, że mężczy-
zna, jako głowa rodziny, emigrował
pierwszy. Kiedy jego sytuacja w  USA
była na tyle stabilna, że mógł sfinanso-
wać podróż żony, dzieci, a czasem i in-
nych krewnych – rodzina łączyła się.
Wskaźnikiem obrazującym skalę zja-
wiska może być liczba żonatych męż-
czyzn podróżujących bez rodziny.
Niemalże na każdym arkuszu list pasa-
żerów z okresu największej fali emigra-
cji znajdziemy ich przynajmniej kilku.
Niemal 95 proc. imigrantów, którzy przy-
byli do portu w  Nowym Jorku w  latach
1900–1910 deklarowało, że podróżuje do
członka rodziny lub bliskiego znajomego.
Czy aby kupić bilet na statek,
faktycznie trzeba było wyprzedać
cały rodzinny majątek?
Podróż była droga. Poza opłatą za
rejs przez Atlantyk, dochodził koszt
fot. ancestry.com
More Maiorum
kwiecień | 4 (75)/2019
9
Zgłoś jeśli naruszono regulamin