Spis treści:
Księga pierwsza. Genesis
Księga druga. Exodus
Księga trzecia. Kroniki
Księga czwarta. Dzieje
Księga piąta. Sędziowie
Księga szósta. Objawienie
Księga siódma. Liczby
KSIĘGA PIERWSZA
GENESIS
1.
Susan cisnęła lody Michaelowi Cartwrightowi na głowę. To było ich pierwsze spotkanie, w każdym razie tak twierdził drużba Michaela, kiedy dwadzieścia jeden lat później tych dwoje brało ślub.
W tamtym czasie oboje byli trzyletnimi brzdącami i kiedy Michael uderzył w płacz, matka Susan wybiegła z domu, żeby zobaczyć, co się stało. Susan tylko jedno powtarzała w kółko:
− On pierwszy zaczął, i już.
Skończyło się na tym, że dostała klapsa.
Marny początek romansu.
Po raz drugi spotkali się, zdaniem drużby, w szkole podstawowej. Susan z pewną siebie miną oświadczyła całej klasie, że Michael to beksa i, co gorsza, skarżypyta. Michael oznajmił kolegom, że podzieli się krakersami Grahama z każdym, kto pociągnie Susan Illingworth za kucyki. Niewielu chłopców odważyło się to zrobić drugi raz.
Pod koniec pierwszej klasy Susan i Michael otrzymali wspólną nagrodę dla najlepszych uczniów. Nauczycielka uznała, że tylko tak może zapobiec kolejnej historii z lodami.
Susan powiedziała kolegom, że matka Michaela odrabia za niego lekcje, na co on się odciął, że jego wypracowania są przynajmniej pisane jego charakterem pisma.
Rywalizacja trwała przez cały okres nauki w podstawówce, a potem w szkole średniej, do chwili, gdy ich drogi się rozeszły, Wtedy wstąpili na różne uczelnie: Michael na Uniwersytet Stanu Connecticut, a Susan na Uniwersytet Georgetown w Waszyngtonie. Przez następne cztery lata oboje starannie się unikali. Ich drogi zeszły się znów, jak na ironię, w domu, Susan, kiedy rodzice sprawili córce niespodziankę i urządzili jej przyjęcie z okazji ukończenia studiów. Najbardziej zaskakujące było nie to, że Michael przyjął zaproszenie, ale że w ogóle zjawił się na przyjęciu.
Susan w pierwszej chwili nie poznała dawnego rywala, może, dlatego, że sporo urósł i po raz pierwszy był od niej wyższy. Dopiero wtedy dotarło do niej, kim jest ten wysoki, przystojny mężczyzna, gdy podając mu kieliszek wina, usłyszała:
− Tym razem przynajmniej mnie nie oblałaś.
− O Boże, okropnie się wtedy zachowałam, prawda? − Powiedziała z nadzieją, że on zaprzeczy.
− Prawda. Ale chyba so...
renfri73