Ewa Czlowiek zludzen.pdf

(836 KB) Pobierz
Jakob Wassermann
Ewa.
Człowiek złudzeń.
Wersja demonstracyjna
Wydawnictwo Psychoskok
Konin 2017
Kup książkę
Jakob Wassermann
„Ewa. Człowiek złudzeń”
Copyright © by Jakob Wessermann, 1920
Copyright © by Wydawnictwo Psychoskok Sp. z o.o. 2017
Zabrania się rozpowszechniania, kopiowania
lub edytowania tego dokumentu, pliku
lub jego części bez wyraźnej zgody wydawnictwa.
Tekst jest własnością publiczną (public domain)
Tekst oryginalny tłumaczenia: anonimowy.
ZACHOWANO PISOWNIĘ
I WSZYSTKIE OSOBLIWOŚCI JĘZYKOWE.
Skład: Łukasz Chmielewski
Projekt okładki: Kamil Skitek
Druk: Drukarnia Ludowa w Krakowie
Wydawnictwo: Instytut Wydawniczy „Renaissance“
Warszawa — Poznań — Kraków — Lwów — Stanisławów, 1920
ISBN: 978-83-8119-083-1
Wydawnictwo Psychoskok sp. z o.o.
ul. Spółdzielców 3, pok. 325, 62-510 Konin
tel. (63) 242 02 02, kom. 695-943-706
http://www.psychoskok.pl/
e-mail:wydawnictwo@psychoskok.pl
Kup książkę
Zanim pęknie srebrna nić.
1.
 Panna
von Einsiedel traktowała całkiem serjo miłosne gruchanie
z Crammonem. Gdy to spostrzegł, ochłódł zaraz, bacząc by uniknąć zagrażającej,
niemiłej sytuacji.
 Posyłała mu przez pokojówkę natarczywe liściki, na które nie odpowiadał wcale.
Poprosiła o schadzkę. Przyrzekł i nie zjawił się. Gdy czyniła wyrzuty, pytając
o powód, spuścił oczy i odparł smętnie:
 —
Omyliłem się co do godziny, droga pani. W czasach ostatnich czuję jakieś
jakby zaćmienie ducha. Budząc się rano, często mam wrażenie, że jest to wieczór.
Siadam do stołu i zapominam o jedzeniu. Muszę się poddać kuracji i zasięgnąć
porady lekarza. Bądź pani dla mnie pobłażliwą, Elizo.
 Ale
Eliza nie chciała tego zrozumieć. Crammon zaliczał ją z żalem i przyganą
do kobiet, które z jednego pocałunku i jednej nocy, wysnuwają konsekwencje
niejednokrotnie bardzo uciążliwe dla mężczyzny.
 Crammon mówił sobie:
 —
Bądź twardy Bernardzie, Gerwazy. Nie daj się opanować przyrodzonej swej
delikatności i zostać niedołęgą. Zastawiono na ciebie łapkę, słoninę czuć o milę.
Taka ładna dziewczyna, a taka zaślepiona! Żaliż nie lepsza krótka przyjemność
nad długą niedolę.
 I na wszelki wypadek spakował kufry.
2.
 Crammon
dowiedział się gdzie był Krystjan w czasie dziewiczego wieczoru
Judyty, oraz kto mu towarzyszył. Szofer wygadał się, a powodowany braterską
troskliwością, Crammon zarządził dochodzenie, które potwierdziło niepewne
pogłoski dochodzące do Wahnschaffeburga.
 Pewnego
dnia gdy byli razem w Christiansruh wszedł Crammon do gabinetu
Krystjana i rzekł:
 —
Nie mogę milczeć dłużej. Dręczy mnie troska. Wstydź się Krystjanie swej
skrytości. Bratasz się ze zbiegami, buntownikami, bombiarzami i przewracasz
Kup książkę
w głowach biednemu, niewinnemu ludowi szaleńczą hojnością swoją.
 Krystjan uśmiechnął się w milczeniu.
 —
Jakże możesz siebie tak narażać! — wykrzyknął Crammon — rodzinę swą
i przyjaciół! Słówko w zaufaniu, drogi mój. Mylisz się grubo sądząc, że wyzwoliłeś
z niedoli tę kobietę, do której cię zawlókł rosyjski desperado. To złudzenie mogę,
na szczęście rozwiać.
 —
Czy wiesz co o niej? — spytał Krystjan przedziwnie obojętnym tonem i z
niewzruszonym wyrazem twarzy.
 Crammon nadął się i jął opowiadać soczyście i szczegółowo:
 —
Tak jest. Wdałem się nawet w pertraktacje z świetną policją, szczędząc ci
nieprzyjemności. Chciano tę kobietę aresztować i pieniądze wziąć w depozyt.
Temu zdołałem na szczęście zapobiec. Chociaż bowiem mam przekonanie, że
w państwie winien panować ład i porządek, to nie uważam za pożądane, by
władze wtykały nos w nasze sprawy prywatne.
Ma obowiązek czuwać nad naszą pomyślnością ziemską, więcej niczego nie
żądamy. Dość tego jednak. Nic wesołego nie mogę ci donieść o twej protegowanej.
Hołota oszalała wobec tego deszczu złota. Otoczono ją, żebrano, ten i ów skradł
coś, powstała bójka, jeden wbił drugiemu nóż w brzuch, a rozwścieklona baba
broniła się kociubą od pieca. W końcu wkroczyła policja. Potem kobieta owa najęła
mieszkanie w innej dzielnicy, nakupiwszy różnych gratów, mebli, pościeli, odzieży,
naczyń kuchennych, a nawet zegar z kukułką. Taki zegar, musisz wiedzieć, to coś
okropnego. Co chwila wychodzi zeń kukułka i drze się. Bawiłem raz w gościnie
u znajomych, którzy mieli trzy takie zegary. Ile razy zamknąłem oczy, potwór
zaczynał wrzeszczeć. Można było oszaleć, chociaż pozatem ludzie ci byli nader
mili. Ta baba Krolla zatraciła od czasu twego podarku ostatnie resztki rozsądku.
Pieniądze nosi przy sobie w szkatułce, dniem i nocą nie spuszcza z nich oka. Gra
na loterji i kupuje dziesięciofenigowe romansidła. Dzieci marnieją całkiem tak jak
przedtem, gospodarstwo schodzi coraz bardziej na psy, a tylko szkaradna kukułka
skrzeczy do wtóru. Czegóż tedy dokonałeś? Gdzież twe dobrodziejstwo? Lud nie
znosi nagłego szczęścia. Nie znasz ludu, nic o nim nie wiesz, przeto zostawże go
w spokoju.
 Krystjan
patrzył przez okno na chmurne niebo. Potem zwrócił oczy na
Crammona. Po raz pierwszy jakby dopiero w tej chwili spostrzegł, że przyjaciel ma
dość pulchne policzki i podbródek z dołeczkiem, spoczywający na miękkiej
warstwie tłuszczu. Nie mogąc znaleźć odpowiedzi, uśmiechnął się tylko
i skrzyżował nogi.
Kup książkę
Zgłoś jeśli naruszono regulamin