Nowy Niewspanialy lad.pdf

(7836 KB) Pobierz
1
2
Kup książkę
© Copyright: Marta A. Winiarska & e-bookowo
Projekt okładki: Ewa Cetnar-Tkaczyk
Grafika na okładce: Anndr (Anna Pazyniuk)
Ilustracje: Ewa Cetnar-Tkaczyk
Redakcja: Marcin Fijołek
ISBN e-book: 978-83-7859-905-0
ISBN druk: 978-83-7859-906-7
Wydawca: Wydawnictwo internetowe e-bookowo
www.e-bookowo.pl
Kontakt: wydawnictwo@e-bookowo.pl
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie, rozpowszechnianie części lub całości
bez zgody wydawcy zabronione
Wydanie I, 2018
Kup książkę
Świat stanął na głowie, stracił równowagę i upadł, rozbijając
dotychczasowy porządek. Przewartościowane zostały wszelkie za-
sady i reguły, rozpadowi uległy dotychczasowe organizacje, na ich
miejscu powstały nowe, dążące do odzyskania spokoju.
Wydawałoby się, że wroga powinno wypatrywać się poza gra-
nicami kraju, w odległych ziemiach o innej religii, kulturze, wy-
znających odmienne poglądy i wartości. Tymczasem to wewnątrz
zrodził się wróg, który doprowadził do radykalnych zmian; zburzył
porządek i sprawił, że człowiek utracił poczucie bezpieczeństwa.
Doprowadził do upadku dotychczasową władzę, obalił prawo
i sprawił, iż rządzić zaczął chaos.
Ta nagła rewolucja dotknęła nie tylko moją ojczyznę. Roz-
przestrzeniła się po całym świecie, szybko przechodząc od jednego
państwa do drugiego, jak wirus zarażający przez sam dotyk. Naj-
potężniejsi politycy i bogaci biznesmeni nie zdołali przeciwstawić
się tej nieoczekiwanej sile. Poddali się i upadli, a ci, którzy przyszli
po nich, musieli wszystko zaczynać od początku.
Nikt obecnie nie jest w stanie dokładnie wskazać źródła tych
zmian. Czy była to jakaś publikacja, czy może ustalenia konferen-
cji na wysokim szczeblu? Nie wiadomo. Za to doprowadziła do
przemian i przewartościowań, również w moim wnętrzu.
Wewnętrzny idealizm i silny patriotyzm sprawił, iż zdecydo-
wałam się na służbę w wojsku. Nie wyobrażałam sobie dla siebie
lepszej drogi życia. Od dziecka broniłam słabszych, więc i w doro-
słym życiu chciałam stać na straży bezpieczeństwa mojej ojczyzny.
Wybór padł na wojska lądowe. Już na wstępie sprawnością
przewyższałam część rekrutów, dlatego trafiłam do brygady desan-
towo-szturmowej. Im dłużej przebywałam z drużyną, im więcej
4
Kup książkę
mieliśmy za sobą ćwiczeń, tym bardziej stawaliśmy się zżyci. Byli-
śmy naprawdę świetni. Gdy tylko obowiązki na to pozwoliły, pod-
jęłam studia interesującej mnie dziedziny, historii sztuki.
Niestety parę lat później musiałam zweryfikować, czym są dla
mnie słowa przysięgi o obronie ojczyzny i jej obywateli. Nic nie
było tym, czym powinno być.
W bazie nie przykładaliśmy większej uwagi do wiadomości z in-
nych krajów, o szerzących się tam niepokojach społecznych i roz-
ruchach. Byliśmy pewni, że naszą ojczyznę ominie kryzys, który
rozszerzał się po całym świecie. Gdy jednak dotarły do nas wieści
o demonstracjach i pikietach odbywających się przed budynkami
rządowymi, nie tylko w stolicy, zostaliśmy odcięci od informacji. Za
to postawiono nas w stan gotowości. W napięciu oczekiwaliśmy na
rozwój wypadków, w końcu widzieliśmy, co działo się poza granica-
mi naszego państwa. I mieliśmy nadzieję, że nie wyjdziemy na ulice.
W końcu przyszedł rozkaz. Naturalnym zdawał się fakt, że
powinniśmy odzyskać stację radarową kontrolującą przestrzeń
powietrzną państwa. Tylko dlaczego mieliśmy odbijać ją z rąk na-
szych kolegów, co prawda z pułku obrony przeciwlotniczej, lecz
nadal żołnierzy tej samej armii? Przed wyruszeniem do akcji do-
wódca naszej brygady wygłosił mowę o konieczności obrony su-
werenności i niezależności kraju. Wskazywał na zagrożenia wy-
nikające z zajęcia radarów przez wrogów ojczyzny i wichrzycieli.
Porwał wszystkich żołnierzy gotowych oddać życie za sprawę. Nie
wspomniał tylko o jednym. Tymi wrogami byli obywatele, któ-
rych przysięgaliśmy bronić, żołnierze, którzy nosili na ramieniu
taką samą flagę, co my, i składali tę samą przysięgę przed tym sa-
mym godłem.
5
Kup książkę
Zgłoś jeśli naruszono regulamin