Misiek i swiateczne obzarstwo.pdf

(862 KB) Pobierz
1
Anna Gras
Misiek
świąteczne
obżarstwo
i
Grodków 2011
2
Kup książkę
Projekt okładki
Gabryś
Skład i łamanie
BeNo
Copyright © by Anna Gras, Kraków 2008
Copyright © by „Dobre Słowo” Grodków 2011
ISBN 978-83-62541-21-8
„Dobre Słowo”
ul. Traugutta 12
49-200 Grodków
www. grodkowskie.pl
e-mail:
redakcja@grodkowskie.pl
3
Kup książkę
Sprawa była poważna. Misiek od 12 minut siedział
nad talerzem i zamiast, jak to miał w zwyczaju, bły-
skawicznie pochłonąć swoje ulubione pierogi z mię-
sem przesuwał je z miejsca na miejsce widelcem.
–Nigdzie nie jadę! – powiedział nagle.
Mama właśnie układała naczynia w zmywarce.
Spojrzała na niego i pokiwała ze zrozumieniem gło-
wą.
–Czy myślisz, że mnie się do tego pali? – zapytała.
– Ale tak już jest. W święta spotykamy się z rodziną
i już. To taka tradycja.
–To wszystko przez tatę, jakby przyjechał na Boże
Narodzenie, to by nie było problemu – prychnął
chłopiec.
–Nie łudź się – mama zrobiła pełną cierpienia
minę. –Gdyby tu był też nie dali by nam spokoju.
Byłoby nawet gorzej, bo wtedy wszyscy chcieliby nas
odwiedzać... A ja musiałabym cały czas stać przy ga-
rach...
4
Kup książkę
–Przecież zawsze moglibyśmy udawać, że nas nie
ma – kombinował Misiek. –Albo uprzedzilibyśmy,
że wyjeżdżamy w góry...
–Kłamstwa, oszustwa... – mama spojrzała na niego
z dezaprobatą. – Czy ja cię tak wychowuję?
Chłopiec wbił zdecydowanie widelec w największe-
go pieroga.
–To życie mnie tego uczy – powiedział. – Wszystko
jest dobre co pozwala przetrwać...
Mama uśmiechnęła się fałszywie.
–A co łatwiej przetrwać, dwa dni z kuzynami i ciot-
kami, czy napad wściekłości mamy, która w przypły-
wie szału wprowadza kary i obostrzenia? – zapytała.
Misiek zamyślił się.
–W zasadzie – jego głos zabrzmiał dość filozoficz-
nie. – Kary i szlabany uczą samodyscypliny i kształ-
tują umiejętność samoograniczania. A święta z ro-
dziną to... Prawdziwy koszmar...
–Lubię twoją skłonność do przesady – rzuciła
mama.
–To nie przesada, to rzeczywistość – westchnął. –
Problem w tym, że jak tak dalej pójdzie, to za parę
lat będę nienawidził świąt. I jak na przykład będę
miał swoje dzieci, to im zaszczepię moją niechęć
i będą przeze mnie nieszczęśliwe do końca świata.
Bo przecież święta to... święta.
–Misiek – mama usiadła naprzeciwko niego przy
stole. – Wyobraź sobie wielką choinkę, a pod nią
mnóstwo pudeł, a na większości z nich napis „dla
Miśka”. I co ty na to?
5
Kup książkę
Zgłoś jeśli naruszono regulamin