Moj ksiezycowy pech.pdf
(
200 KB
)
Pobierz
1
Jerzy Broszkiewicz
MÓJ KSIĘŻYCOWY PECH
Wydawnictwo Estymator
Warszawa 2020
Tekst: wydanie I (1970)
Copyright © Estymator Jacek Chołoniewski 2020
Okładka i ilustracje: Włodzimierz Terechowicz (1970)
ISBN: 978-83-66719-01-9
2
Kup książkę
SPIS TREŚCI
TAŚMA PIERWSZA
TAŚMA DRUGA
TAŚMA TRZECIA
TAŚMA CZWARTA
(4)
(66)
(113)
(179)
3
Kup książkę
TAŚMA PIERWSZA
Ach, ten dzień!
Od razu muszę stwierdzić, że właściwie do nikogo nie
mogę mieć żalów czy pretensji. Oczywiście zawsze można
wytknąć kogoś palcem — powiedzieć „nie ja, tylko on”.
Ale prawda jest prawdą: to właśnie ja zawaliłem. A potem
już cała historia tego dnia i mojego księżycowego pecha
zaczęła się rozkręcać coraz szybciej, bujniej i lepiej — tak
że w końcu chwilami nie wiedziałem już, czy to świat jest
taki okrutny, czy też po prostu ja sam uległem atakowi
ciężkiego zidiocenia.
Cała sprawa była przecież wiadoma i zaklepana z
góry. Bo choć szkolna wycieczka na Księżyc to nic
wielkiego, i każdy z naszej klasy przynajmniej raz w życiu
już tam był, to jednak szkolna wycieczka ma swój
program.
4
Kup książkę
Z okazji owego dnia, o którym tu mówię, należało się
spodziewać klasówki. Po co zresztą pleść o jakimś
„spodziewaniu się”?
Wiadomo, jak to się dzieje. Opiekun klasy daje
ogólne założenia głównemu szkolnemu komputerowi, a
ten dopiero urządza sobie zabawę w konkretne szczegóły.
Tym sposobem sztuczny mózg układa taki program
wycieczki, że cała klasa, czyli dwadzieścia sześć dość
młodych i całkiem niesztucznych mózgów, musi się
mocno potem namęczyć nad możliwie dokładnym i
rzeczowym opisem jej przebiegu. Nie chcę przy tym
twierdzić, że cała sprawa jest niesłychanie trudna i
zawikłana. Można na przykład brać ze sobą kieszonkowe
kamery filmowe i nakręcać poniektóre ciekawsze albo
trudniejsze fragmenty wycieczki. Po prawdzie jednak
niewiele to pomaga. Takie notatki z natury rzeczy
urywkowe są i pobieżne. Istotna bowiem trudność wyżej
wspomnianej klasówki polega na możliwie
najdokładniejszym, najbardziej szczegółowym i
najbardziej osobistym opisie całości. Co gorsza: wszystko
to trzeba opowiedzieć metodą całkiem przedpotopową —
wprost na taśmę magnetofonu. Trzeba opowiedzieć nie
tylko, co się widziało, ale także i to, co się czuło, o czym
się myślało i jakie ogólniejsze wnioski z tego wszystkiego
się nasuwają. Jednym słowem, każdy z szanownej
wycieczki ma obowiązek przedyktowania na taśmę czegoś
w rodzaju dużego reportażu albo małej powieści. Potem
taśmy idą do szkolnej drukarni, gdzie głos przetwarza się
na druk, i dopiero wtedy zaczyna się cała zabawa jakby na
nowo: wszyscy czytają wszystkie te (za przeproszeniem)
„dzieła literackie”, następnie na zasadzie głosowania
wybiera się pięć najlepszych, potem każdy pisze z nich
recenzję i w końcu profesorowie przyznają nagrody za
najlepszą powieść i najlepszą recenzję.
5
Kup książkę
Plik z chomika:
PDFator
Inne pliki z tego folderu:
20 000 mil podmorskiej zeglugi.pdf
(483 KB)
Betelowa rebelia Spisek.pdf
(655 KB)
Awanturnicy.pdf
(207 KB)
Dysonans.pdf
(349 KB)
Jedwab i porcelana Bialy tygrys.pdf
(1132 KB)
Inne foldery tego chomika:
3ds max
50 zadań i zagadek szachowych
Access
Acrobat
Administracja
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin