Sterydy.doc

(375 KB) Pobierz
Sterydy, progresja, regeneracja

Sterydy, progresja, regeneracja. Praktyczne wskazówki do treningu siłowego, wytrzymałościowego pod kątem sztuk walki!

Nie pomijaj tego tekstu - to niezbędna podstawa dla wielu dalszych rozważań...
 

Co ważnego na początek?

Każda osoba która poważnie zajmuje się jakimkolwiek sportem wie, że palenie papierosów nie idzie "w parze" z treningiem (podobnie palenie teoretycznie nielegalnej w Polsce "trawy", czyli konopii indyjskiej). To kwestia wyboru - paląc papierosy/trawę nigdy nic nie osiągniesz (Masz o wiele mniejszy zasób tlenu, jesteś zaczadzony, spada motywacja itp.). W czasie biegu czy rozgrzewki natychmiast poczujesz kłucie w sercu i w  żołądku!

Podobnie sprawa ma się z alkoholem. Jeśli już musisz palić - to nie pal przynajmniej 5 godzin przed treningiem. Narkotyki czy inne środki dopingujące (np. popularny na olimpiadach EPO czy testosteron) oraz chemiczne dopalacze w ogóle nie wchodzą w grę. Dają one krótkotrwałe efekty (np. kilka lat fajne osiągi i wygląd - ciągłe przyrosty) - a szkodzą niesamowicie! W wieku 30 - 35 lat będziesz WRAKIEM! ("Skopana" wątroba, nerki, układ krążenia itp.). Nigdy nie zapominaj - że masz do przeżycia trochę więcej, niż planujesz trenować.

1. Negatywne efekty treningu kulturystycznego!

 

1.      Wskutek niewłaściwego (najczęściej spotykanego) treningu kulturystycznego, zawodnik:

1.      ma bardzo małą wydolność (słabą kondycję) przez zbyt dużą masę ciała,

2.      staje się powolny,

3.      zaczyna mieć nieproporcjonalną budowę ciała,

4.      jest narażony w dużym stopniu na urazy,

2.      Wskutek rozwinięcia nadmiernej muskulatury:

1.      następuje u zawodnika obciążenie serca, układu krążenia i kości!

2.      ciosy takiej osoby są pchane, a nie zadawane dynamicznie z wykorzystaniem masy ciała i ciężko to wykorzenić!

3.      Trening łączy się najczęściej z przyjmowaniem chemii: legalnej (odżywki) i nielegalnej (sterydy) w ogromnych ilościach - co nie jest dobre i przy tym drogie!

4.      Nadmiernie rozbudowane mięśnie przeszkadzają w wejściu do klubów / dyskotek (problemy na bramce) oraz przy zatrudnieniu (stereotypy u pracodawców)

Zacznijmy od kwestii podstawowej: ideały kulturystyki to kaleki, przerost mięśni prezentowany na zdjęciach to choroba! I to mówi wielu ludzi trenujących sztuki walki / systemy czy lekarzy. Rozwijanie mięśni do pewnego poziomu, zachowując ich proporcje, dbanie o właściwe odżywianie i kondycję jest logiczne, zalecane przez lekarzy i to bardzo dobry sport - niemal dla każdego. Niestety - typowy siłowniowy kulturysta to osoba o zachwianych proporcjach (chude nogi, za to rozbudowana górna część ciała), stosująca sterydy, o bardzo słabej wydolności i gibkości. Kiedyś mutantów w rodzaju Ronny'ego Colemana nie mogło być. Pojawienie się dopingu w sporcie i mody, kultu ciała umożliwia osiągnięcie przerostu masy mięśniowej większości trenujących, niezależnie od predyspozycji (choć oczywiście dobre geny dają znacznie szybsze efekty). Wielu poświęca zdrowie, a nawet traci życie - stąd hasło: get big or die trying ("stań się wielki, lub umrzyj próbując"). Na setkach for dyskusyjnych w Internecie są dostępne szczegółowe cykle sterydowe, a same sterydy także są łatwo dostępne na większości siłowni w Polsce. Niestety "koksiarze" nie rozumieją, że wygląd do jakiego dążą jest najzwyklejszą degeneracją organizmu. Działania które z pełną świadomością i dobrowolnie podejmują, przypominają metody stosowane na fermach świń: faszerowanie hormonami w celu jak najszybszego wzrostu tuczników.

A ile procent trenujących w Polsce stosuje chemię? Zdecydowana większość - przynajmniej jeśli chodzi o suplementy żywności. Jedno z badań: Stosowanie steroidów anaboliczno-androgennych przez osoby ćwiczące w siłowniach podaje, moim zdaniem, znacząco zaniżone dane dotyczące SAA (ale one i tak są alarmujące):

"W badaniach posłużono się metodą sondażu diagnostycznego. Anonimowy kwestionariusz ankiety wypełniły 343 osoby, z czego 298 zakwalifikowano do grupy ćwiczących rekreacyjnie. Badania przeprowadzono na przełomie 2003/2004 r. w siłowniach na terenie aglomeracji katowickiej.

103 osoby (34,56%) w tym 7 kobiet przyznały, iż stosowały SAA, w tym 36 określiło siebie jako aktualnie biorących. Dominującym motywem stosowania dopingu SAA okazał się brak cierpliwości w oczekiwaniu na efekty treningu (głównie w postaci zwiększania masy mięśni), jednak istotnymi motywami okazały się także ciekawość oraz wpływ otoczenia społecznego wymieniane przez około co czwartego z biorących SAA. Osoby, które zadeklarowały stosowanie SAA w przeszłości, stwierdzały najczęściej, iż o rezygnacji z dopingu decydowały kolejno względy finansowe, problemy zdrowotne i perswazja ze strony bliskich osób.

Wnioski. Zasięg zjawiska stosowania SAA wśród ćwiczących w siłowniach i nieuprawiających sportu wyczynowego jest niepokojąco duży. Niezbędne jest podjęcie odpowiednich działań profilaktycznych, w tym włączenia problematyki dopingu SAA do edukacji zdrowotnej"

 

Kliknij miniaturkę poniżej, aby zobaczyć powiększone zdjęcie w nowym oknie przeglądarki!

Free Image Hosting at www.ImageShack.usOto jak postrzegany jest człowiek umięśniony (badania CBOS)

Trenujący MA (Ma = Martial Arts, sztuka walki) nie musi być maksymalnie "dopakowany" i mieć wyglądu mutanta - siła np. w uderzeniach jest zupełnie czym innym, niż siła uzyskana w treningu ciężarami! Owszem, rozwinięcie mięśni pomaga - ale ważniejsza jest szybkość i technika. Potrzeba siły dynamicznej- wykształconej treningiem uderzania (TECHNIKA)- a nie tylko wyciskania sporych ciężarów - siły statycznej. Dobrze aby na początku zrozumieć ten prosty fakt. Masa ciała jest niezbędna (np. w stylach uderzanych)- ale nie tłuszcz i przerośnięte mięśnie!

To samo dotyczy grapplerów (chwytaczy - np. systemy takie jak: BJJ, zapasy, sambo, judo)- technika, wytrzymałość siłowa - a wypychanie szalonych ciężarów i ciągłe przyrosty mięśni - zbędne i szkodliwe! Do pewnego poziomu, zgoda, warto uzyskać odpowiednią masę i siłę - niewątpliwie się przyda - ale wzorce kulturystyczne są chore! Aby przekroczyć pewną granicę np. wyciskania sztangi potrzeba chemii - i tu się zaczynają problemy... To głupie media (prasa kulturystyczna, filmy, wzorce typu Arnold Schwarzenegger czy Stallone) ukształtowały złe poglądy wielu osobom. Ślepo naśladują oni swoistą modę i kult ciała. Widzą np. na siłowni zdjęcia przerośniętych kalek, powycinane z różnych gazet- chcą być jak oni! Żadnego zastanowienia czy choć krztyny oryginalności. Tak działa produkcja seryjna przyszłych pacjentów...

Wypychanie maksymalnego ciężaru nie jest sensowne - powoduje często przeciążenie, wady kręgosłupa, problemy ze stawami, kontuzje. Kto nie wierzy niech prześledzi kontuzje jakim ciągle podlegają strongmani, zmagający się z krytycznie dużymi ciężarami. Owszem progresja jako metoda treningowa jest słuszna, ale wartości na jakich się operuje powinny mieć swój kres. Przypomnę, że z ewolucyjnego punktu widzenia człowiek NIE JEST przystosowany do tak wielkich obciążeń! Kulturystyka i sporty siłowe zawierają w sobie nienaturalne ruchy i ćwiczenia.

Warto? Trenujesz już długo, ale zatrzymałeś się na pewnej granicy (np. wyciskanie sztangi - x kg ) i nie jesteś w stanie wypchnąć więcej? To dobrze! Nie bierz żadnych środków - większe możliwości przyjdą stopniowo - albo i nie. To nie powinno być Twoim celem!

 

2. O sterydach

 

Sterydy dzielmy na oralne i iniekcyjne. Oralne są do łykania (tabletki) - mają więcej skutków ubocznych. Iniekcyjne mają mniej skutków ubocznych, przeznaczone są do robienie zastrzyków domięśniowo.

Przede wszystkim nie należy mylić dopingu ze sterydami anabolicznymi. Doping to pojęcie bardzo szerokie! Jak widać na powyższym schemacie doping przybiera wiele form - przetaczanie krwi, używanie środków pobudzających, pozwalających szybko zmniejszać wagę ciała, zwiększających koncentrację itp. Jedną z form dopingu jest stosowanie sterydów - ale nie jedyną! Tak więc obiegowa opinia o "koksującym zawodniku" jest błędna. Przedstawia się taką osobę jako potężnego kulturystę, a wystarczy spojrzeć na sylwetki biegaczy długodystansowych, kolarzy i innych sportowców - którym masa mięśniowa może tylko zaszkodzić. Dlaczego? Duża waga ciała oznacza, że ten ciężar trzeba będzie np. przez 20 km przemieszczać, wysiłek jest więc większy - nie wspominając o obciążeniu serca, stawów itp. Sami kolarze przyznają, że bez stosowania EPO (erytropoetyny) przejechanie nawet części wyścigu w tym tempie byłoby niemożliwe.

Czemu sterydy są złe?

To skrót myślowy. Sterydy jako takie nie są złe. Nie mogą być. To po prostu związki chemiczne. Zastosowanie ich zależy od ludzi. Mogą być dobroczynne, a mogą być szkodliwe. Prowadzą jednak (zwłaszcza młodych!) na złą drogę i powodują dziesiątki efektów ubocznych. I o tym właśnie kilka słów... Przede wszystkim w wielu dyscyplinach sportowych gdzie siła, szybkość i wytrzymałość są kluczowe (bieganie, podnoszenie ciężarów etc.) rekordy są bite wyłącznie dzięki "koksowaniu"! Wszyscy zawodowcy biorą! Człowiek sprzed 20 lat aż tak bardzo nie różni się od ludzi żyjących obecnie. Postęp w metodyce treningowej i technice (wyposażenie treningowe, stroje, buty i inne) także nie był drastyczny. Czemu więc nie zalegalizować dopingu? Tak czy inaczej zawodnicy biorą, aby móc ustalać rekordy na poziomie nieosiągalnym bez "wspomagania". Czystość sportu? Uczciwa rywalizacja? Fair play? Niestety szczytne idee już od dziesiątek lat są fikcją! Ben Johnson, Kelly White, Ludmiła Engquist, Dwaine Chambers, Regine Jacobs, Bettine Vriesekoop to najsławniejsi stosujący doping. Niemniej, to tylko garstka spośród tysięcy biorących. (Więcej: Doping przed Atenami - zbiór tekstów) Działalność komisji antydopingowych strzegących czystości sportu ma sens podobny do odśnieżania Antarktydy (dobre podsumowanie kwestii dopingu z "Wprost")

A już istnienie bez dopingu "strongmanów" czy zawodowych kulturystów byłoby niemożliwe! Jeśli więc zachowujesz dietę, bierzesz suplementy - a mimo to efekty są niewielkie - to uświadom sobie, że takie są realia. Nic szybko. A pięknie napompowani kulturyści to produkt chemii i wielu kuracji sterydowych, same geny i wspomniane wcześniej uwarunkowania nie wystarczą.

Pytanie: A doping? Jedząc twarożek i jajka trudno ciągnąć ciężarówkę, przetaczać ciężkie opony, dźwigać kilkusetkilogramowe walizki.

Mariusz Pudzianowski: Ciągle zadają mi takie pytania. Tylko doping i doping! Chcesz naprawdę wiedzieć, jak wygląda sport zawodowy? Zacznij uprawiać sport zawodowy, a znajdziesz na to pytanie odpowiedź (Źródło)

Z własnego doświadczenia: podejście do dopingu ewoluuje z wiekiem. Osoby będące zdecydowanie "na nie" z czasem przekonują się do stosowania różnych środków. Co zresztą nie jest dobre! Podstawowy problem - zaczynasz brać "koks", to na 95% nie zakończy się na jednym cyklu. Jednorazowe wzięcie sterydu w rozsądnych dawkach i zachowując reguły raczej nie zaszkodzi. Ale jeden raz nie wystarczy -są efekty więc robisz kolejne i kolejne. Jak wiadomo to właśnie długotrwałe działanie najróżniejszych środków jest groźne dla człowieka! To rodzaj uzależnienia. Ze sterydami jest jak z alkoholem - teoretycznie rozsądnemu człowiekowi "picie" nie zaszkodzi, w praktyce tysiące ludzi zmarnowało sobie życie! Ludzi należy jak najobszerniej informować o skutkach ubocznych i pełnym działaniu SAA. Niestety, już samo przedstawianie rodzajów SAA zachęca ludzi do stosowania dopingu. Jest to bardziej reklama, niż ostrzeżenie: "tak są skutki uboczne, ale można je zminimalizować; za to efekty stosowania są znakomite!" itp.

Jak ktoś chce wziąć to i tak weźmie! Każdy ma wolność wyboru. Osobiście odradzam jakiekolwiek eksperymenty - gdyż jest to zbyt głęboka ingerencja w mechanizmy wewnętrzne organizmu. Należy pamiętać: bolidy formuły 1 mają zmieniane opony nawet co 300 km! W normalnym użytkowaniu, w zwykłych samochodach opony służą wielokrotnie dłużej. I podobnie może być z SAA i ludzkim organizmem.

Sterydy są nielegalne, piętnowane i zwalczane, a alkohol i nikotyna zabijają tysiące ludzi, mimo to są legalne i szeroko dostępne. Trucizny te powodują raka, wypadki drogowe, wyniszczenie organizmu, choroby układu krążenia etc. Państwo czerpie zyski z ich produkcji i sprzedaży (także zazdrośnie strzeże tego interesu, stąd monopol)! Gdzie tu logika? Narkotyki są nielegalne, a ich odpowiedniki (w postaci wyrobów alkoholowych) mogą kupić za grosze nawet 15-latkowie! Paradoksalnie - państwo wydaje setki tysięcy złotych na zwalczanie pijanych kierowców (np. zatrudnienie policji, programy profilaktyczne), a z drugiej strony zarabia na sprzedawanym alkoholu. Państwo wydaje też miliony złotych na naprawę uszkodzonych znaków drogowych, autobusów, pociągów, tramwajów, przystanków autobusowych i innych obiektów niszczonych przez wandali (tak - oczywiście działających pod wpływem alkoholu) lub pijanych kierowców . Jaka jest szkodliwość społeczna stosowania sterydów w porównaniu do alkoholu? Żadna! Sterydy bierze niewielki odsetek osób, alkohol jest spożywany masowo. Co nie znaczy, że sterydy powinny być zalegalizowane. Wręcz przeciwnie. Dostęp do sterydów powinien być maksymalnie ograniczony, tylko dla zawodowców i osób z wieloletnim stażem na siłowni. Jak ktoś jest w pełni świadomy ryzyka i wie co robi - niech bierze. Jednak raczej mało prawdopodobne jest, aby osoba biorąca sterydy powodowała uszkodzenia mienia, awantury, pobicia, wypadki drogowe czy gwałty - co powszechnie łączy się ze spożywaniem alkoholu. Społeczna akceptacja alkoholu i papierosów istnieje (dlatego wciąż jeszcze na polskich drogach jeżdzą setki pijanych kierowców ), a już "krzywym okiem" patrzy się na odżywki, nie wspominając o sterydach. Jeśli system prawny ma być spójny i logiczny - zakazane powinny być wszystkie napoje alkoholowe, narkotyki i sterydy.

 

Są ludzie którzy brali sterydy (głównie iniekcyjne) nawet po 40 lat (słownie: czterdzieści!) i ... nic. Żadnych problemów zdrowotnych, chorób nerek czy wątroby. Demonizowanie sterydów jest typowe dla osób posiadających małą wiedzę na temat tego typu wspomagania farmakologicznego. Często też lekarze profilaktycznie straszą i ostrzegają. Prawdopodobnie nie przeprowadzono ani jednego długoterminowego badania efektów ubocznych ich stosowania przez człowieka. Dlaczego? Ponieważ sterydy są używane w dopingu sportowym dopiero od lat 60-70 XX wieku (być może późne lata 50').

Sterydy mają działanie:

·         anaboliczne - stymulują wzrost mięśni,

·         androgenne - wpływ na układ hormonalny np. męskie cechy ciała

I tu ważna uwaga! Wiele osób z braku wiedzy boi się efektów anabolicznych. Stąd dziesiątki nieporozumień. Anaboliczny oznacza stymulujący wzrost. Jest to część metabolizmu - naturalnych przemian w organizmie człowieka. Tak więc anaboliczne są nie tylko niektóre sterydy (bo wiele tych środków nie ma działania anabolicznego np. progesteron) ale także jedzenie, dostarczanie różnych składników pokarmowych. Nie należy więc stawiać znaku równości pomiędzy sterydami - a sterydami anabolicznymi!

Do hormonów anabolicznych zaliczamy:

·         Hormon wzrostu

·         Insulinę

·         Testosteron

·         Estrogeny

1) Sterydy niszczą narządy wewnętrzne (np. wątrobę, trzustkę, nerki), zaburzają pracę organizmu (zmiany ciśnienia krwi, trądzik), równowagę hormonalną (ginekomastia), powodują choroby. Po latach brania sterydów w nieumiejętny sposób następuje ogólne spustoszenie organizmu! Wielu poprawia sobie humor hasłami w rodzaju: wszystko jest dla ludzi. Niestety, dla ludzi to sterydy są i owszem - ale w dawkach leczniczych, czyli wielokrotnie mniejszych, niż stosowane w dopingu! Ujmując kwestię leków i trucizn szerzej: farmakologia i toksykologia to dwie strony tej samej monety. Wiele trucizn jest w minimalnych dawkach lekami, większość stosowanych leków może działać jak trucizny. Nawet w organizmie człowieka występują trujące związki np. kwas solny w żołądku. Stężony HCL zabije człowieka (wystarczy 10-15 g), rozcieńczony przez wiele lat spełnia pożyteczną rolę w organizmie. Wszystko zależy od dawki!

Kilka wierszy wcześniej pisałem o ludziach biorących sterydy po 40 lat i cieszących się dobrym zdrowiem. O co tu chodzi? Używanie sterydów iniekcyjnych (bo oralne z zasady szkodzą znacznie bardziej!) w rozsądnych dawkach, stosując "odblokowanie", regularnie badając organizm (będąc pod stałym nadzorem lekarskim) pozwala zminimalizować skutki uboczne. Nie ma co się oszukiwać - im silniejszy środek - tym więcej skutków ubocznych! Niestety głupcy którzy nadużywają sterydów, nie stosują właściwych dawek, nie oczyszczają organizmu, nie dbają o jego równowagę - nie żyją długo. Stąd zagadka: czy widziałeś kiedyś starego, przeciętnego sterydziarza siłowniowego? Nie?! A wiesz dlaczego? Bo oni umierają na serce, choroby nerek, wątroby i raka w wieku 35- 40 lat! Krótkotrwałe efekty (zwiększenie osiągów, siła, silny wzrost mięśni; agresywność) są faktycznie interesujące - ale człowiek to nie jest maszyna - przy przeciążeniu można funkcjonować - ale krótko! Ci co podają wyjątkowych gości co mają x lat, a biorą już tyle lat - niech pomyślą - to WYJĄTKI! Norma jest taka - że kończy się to przykro... Uszkodzona żarówka też zwykle daje dużo więcej światła, tylko pali się jedynie kilka minut...

Musisz posiadać ogromną wiedzę - aby przez wiele lat stosować doping i nie zniszczyć sobie zdrowia.

Np. Substancja: methandrostenolone / methandienone (np. Metanabol, Metandrostenolon, Anabol, Andoredan i inne) przyjmowanie tego środka może prowadzić do nieodwracalnych uszkodzeń niektórych organów wewnętrznych (np. wątroby, trzustki, nerek), a w następstwie np do: nadciśnienia tętniczego, obrzęków, przeciążenia serca i układu krążenia, łysienia, zmian zapalnych skóry, ginekomastii. Nawet stosując dawkę zalecaną przez lekarzy rzędu 10 - 15 mg można sobie uszkodzić wątrobę jeżeli np. wcześniej chorowało się na wirusowe zapalenie wątroby lub jest się szczególnie wrażliwym na ten lek! (Zródło: kulturysta.com)

2) Sterydy są wyjątkowo szkodliwe dla młodych ludzi! To środki wyłącznie dla doświadczonych!

Zanim weźmiesz jakikolwiek steryd, musisz:

1.      MIEĆ WIĘCEJ NIŻ 20 LAT!

2.      Trenować przynajmniej 3 lata z dobrym planem, dietą i odżywkami,

3.      Dobrze przemyśleć czy potrzebujesz chemii?

4.      Posiadać obszerną wiedzę na temat treningu, odżywiania i suplementacji,

5.      Mieć ułożoną dobrą, indywidualną dietę i ją stosować oraz suplementy,,

6.      Mieć ułożony odpowiedni plan treningowy i j.w.,

7.      Znać dokładnie możliwe następstwa brania "koksu",

8.      Wiedzieć jak i kiedy zastosować dany środek (np. techniki iniekcji, antyseptyka itp.),

9.      Skonsultować się ze specjalistą,

10.  Być pewny, że bierzesz oryginalny, nie podrobiony lub zanieczyszczony środek,

11.  Wiedzieć jak przeprowadzić cykl (jakie środki, dawki i połączenia), mieć rozpiskę,

12.  Wiedzieć jak przeprowadzić "odblokowanie" po cyklu,

13.  Zrezygnować z imprez i zapewnić regenerację aby zmaksymalizować efekty treningu,

14.  Zrezygnować z alkoholu i leków (interakcje i max efekty treningu),

15.  Wiedzieć jakie są ceny danego środka, aby nie dać się oszukać,

WNIOSEK? Sterydy powinny stosować tylko osoby które posiadają DUŻĄ wiedzę na temat treningu, a przede wszystkim ODŻYWIANIA, suplementacji różnorakimi, legalnymi środkami.

Wyjątkowo przykre jest, że do koksowania zabierają się 15 - 18 latkowie z krótkim np. rocznym stażem na siłowni. Jeszcze nic nie osiągnęli, nie uzyskali dobrych wyników - a już koks. Ale małolaty nie będą czekać- chcą mieć mięśnie jak Arnold w ciągu 3-4 miesięcy! W okresie rozwijania się organizmu branie sterydów jest KATASTROFĄ! "Pół biedy" jeśli za koksowanie weźmie się 25- 30 latek. Młoda osoba która dodatkowo zaburzy równowagę hormonalną doczeka się w przyszłości wielu negatywnych skutków. Makabra! W sporcie profesjonalnym od dawien dawna doping to standard. Jest to złe - ale nieuniknione. Ale młody człowiek z siłowni w 99% wypadków nie zajmuje się niczym profesjonalnie czy wyczynowo - a więc po co mu doping? Szczególną odmianą stosujących bez najmniejszego pojęcia sterydy są "sezonowcy". Są to osoby które w kwietniu lub maju gorączkowo chcą poprawić swój wygląd do wakacji. Owszem - jakieś efekty brania są, ale skutki uboczne i efekt jojo niweczą radość z osiągniętej masy.

Schemat wygląda następująco:

Treningi siłowe bez stosowania żadnych środków -> Właściwa dieta i plan -> Suplementacja (odżywki) -> Ewentualny doping

Czyli koksowanie zaczyna się bardzo daleko! Koks dopiero, gdy nie można już nic osiągnąć stosując właściwą dietę, dobry plan treningowy etc. Bez właściwego odżywiania, planu treningowego i wiedzy - pieniądze przeznaczone na suplementy czy sterydy są wyrzucane w błoto! Jeszcze można takich ludzi zrozumieć. Którzy stosują doping z pełną świadomością działania danych środków, skutków ubocznych, możliwości własnego organizmu. Wielu koksuje bo chcą być "wielcy"i "groźni"! Naprawdę są tchórzami, boją się każdego przeciwnika - a więc dokoksowanie spełnia funkcję dowartościowującą i odstraszającą... Więcej na ten temat

3) Powodują nadmierny przyrost masy mięśniowej.

Kulturystyka i wszelkie zabiegi dotyczące formowania tych jakże pięknych, sztucznych, przerośniętych mięśni to jest patologia, a nie właściwe postępowanie! Przypomina to hodowanie pięknych, grubych, świnek! Ale co kto lubi... Osobiście z politowaniem patrzę na wszelkich koksiarzy - bo taki przerost masy to nie tylko głupota - ale i kalectwo! Tak, do pewnego momentu rozwijanie sylwetki jest uzasadnione - ale wzorce kulturystyczne?! To mają być ideały? Obciążenie serca, kręgosłupa, ogólny spadek szybkości?

4) Nigdy nie wiesz, co bierzesz.

Wiele środków dostępnych na czarnym rynku (bo sprzedaż sterydów jest kontrolowana, potrzebne są recepty, kontakt z lekarzem) podróbki! Dlaczego? Bo to czysty zysk dla sprzedawcy! Zatem wiele koksów szkodzi dodatkowo, bo zawiera domieszki, zanieczyszczenia, inne związki chemiczne! Płacisz masę kasy - a dostajesz podróbki! I kłujesz się (tj. wstrzykujesz sobie) rozcieńczonymi, obojętnymi lub nawet szkodliwymi środkami! W branży narkotykowej fałszuje się np. amfetaminę (sodą spożywczą i paracetamolem - np. z 1 kg robi się 3 kg towaru; dodaje się szkło itp.), konopie indyjskie (mieszając z różnymi zielskami)- jak sądzisz - czy ktoś nie będzie fałszował sterydów? A czemu nie? Nigdy nie wiesz, czego dodano do środków które bierzesz - jak to sprawdzisz?! Nie pójdziesz do laboratorium - prawda?! Równie dobrze mógłbyś prosić o ocenę jakości "trawy" - konopii indyjskiej (marihuany) czy "koki" - kokainy...

Fachowcy (np. profesjonalni sportowcy) używają bardzo drogich, nowoczesnych środków, nad wszystkim czuwają lekarze - także profesjonaliści. A "koksiarze" siłowniowi - ładują byle jakich środków (np. podróbki, mieszanki, oryginalnie środki weterynaryjne - niższej jakości) ile bądź - bo muszą ciągle mieć przyrost. A potem po iluś latach płacz - wątroba siadła, nerki też, impotencja, rosną włosy...

Bardzo często osoby zalecające sterydy (na różnych forach dyskusyjnych, w siłowniach i klubach) handlują "koksami" i po prostu zależy im na sprzedaży! Natomiast mają gdzieś zdrowie klientów, skutki uboczne etc. Oczywiście usłyszysz od sprzedawcy, że to nie zaszkodzi, że zastosuje się osłonki (dodatkowe środki, które mają niwelować skutki uboczne brania) itp. Potem odblokowanie po cyklu. Nie wierz w to! Po jakimś czasie skutki będą. Tak drastyczny wpływ na organizm NIE pozostaje obojętny!

Np. jeden gość kupuje miesięcznie "koksów", suplementów za 300 zł, rocznie daje to 3600 zł przychodu. Sprzedawca znajdzie np. 10 osób, to ma miesięcznie 3000 zł, a rocznie 36 000 zł! A przecież na siłowni trenuje wiele osób - do tego każda z nich ma znajomych etc. I tak kolejne ofiary zaczynają koksować... A sprzedawca się cieszy i liczy pieniądze...

5) Mit - sterydy to leki, więc są zdrowe!

Wiele sterydów używanych w dopingu to leki (np. Deca durabolin czyli nandrolone oraz oxandrolone są stosowane w osteoporozie). "Sterydy zrewolucjonizowały leczenie licznych groźnych schorzeń - astmy oskrzelowej, schorzeń reumatoidalnych, białaczek i ich powikłań, kłębuszkowego zapalenia nerek, wrzodziejącego zapalenia jelita grubego, niektórych form przewlekłego zapalenia wątroby, czy innych zaburzeń autoimmunologicznych, niedoc...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin