Spis treści:
Część pierwsza. Córka zdrajcy
Część druga. Zbłąkany Książę
Część trzecia. Powstanie
Podziękowania
Dla Lori M. Lee, przyjaciółki i mistrzyni
CZĘŚĆ PIERWSZA
CÓRKA ZDRAJCY
1.
KATE
Tu, na zewnątrz, ciemność oznaczała śmierć.
Kate Brighton jeszcze mocniej popędziła wyczerpanego wierzchowca, a tymczasem nad krainę Rime skradała się noc. Wałach już i tak z trudem utrzymywał tempo, a jego głośny oddech przecinał powietrze niczym świst bata. Szyję i łopatki pokrywały mu płaty białej piany. Nie mogli się jednak zatrzymać i nie mogli zwolnić; musieli dotrzeć do miasta, zanim zamkną bramy.
Jak daleko jeszcze, zastanawiała się po raz setny Kate. Wciąż nie widziała Farholdu – droga okrążała podstawę wzgórza zbyt wysokiego, by dostrzec cokolwiek za nim. Cienie wokół wydłużały się i ciemniały, wiecznopłaczki, których łany porastały zbocza, zamykały już płatki, a księżyc okolony srebrnym pierścieniem wyglądał na wschodzie zza łańcucha wzgórz niczym czujne oko na posiniaczonym obliczu nieba.
– No dalej, Pip – wyszeptała Kate.
Jadąc, unosiła się w strzemionach; czuła, że mięśnie nóg palą ją z wysiłku. Chciała jednak odciążyć nieco koński grzbiet, tyle że po godzinach spędzonych w siodle miała wrażenie, że mięśnie jej gniją.
Smukłe uszy Pipa zastrzygły na dźwięk jej głosu, ale nie przyspieszył; nie był już w stanie poruszać się szybciej. I to nie tylko z powodu zmęczenia. Nawet bez magii Kate wyczuwała ból konia, ilekroć pochylał szyję czy uderzał o ziemię przednią lewą nogą. Kiedy sięgnęła po swe zdolności, ból ogarnął ją jak jej własny, ostre pulsowanie wznoszące się od podstawy kopyta. Początkowe drobne pęknięcie rozszerzyło się i pogłębiło.
Nagły strach ścisnął jej serce. Jeśli kość pęknie... Przegnała tę myśl, nim zdążyła zapuścić korzenie i urosnąć.
Znacznie trudniej jednak było uwolnić się od wyrzutów sumienia. Gdyby tylko zostali nieco dłużej w wieży pocztowej, gdzie spędzili poprzednią noc w drodze powrotnej z Mararedu, miasta leżącego ponad pięćdziesiąt mil na wschód.
Z pewnością zjawiłby się inny kurier pocztowy, by im pomóc. Królewscy doręczyciele z Rime ściśle przestrzegali zasad regulujących poszukiwania jeźdźców, którzy nie wrócili z...
renfri73