Megality, opium i konopie.pdf

(382 KB) Pobierz
Jerzy Tomasz Bąbel
Megality, Opium i Konopie
Tematyka niniejszego artykułu naleŜy do
najrzadziej poruszanych w polskim
piśmiennictwie archeologicznym. Przyczyn
tego stanu rzeczy jest wiele. Wymaga ona
bowiem przede wszystkim badań
interdyscyplinarnych. Stąd teŜ w literaturze
wzmianki o środkach psychoaktywnych
ograniczone są wręcz do minimum lub ich w
ogóle brak.
Problem narkomanii, który w ciągu ostatnich
lat stał się powaŜnym wyzwaniem dla
społeczeństwa polskiego, w świetle
specjalistycznych badań nie jest bynajmniej
czymś nowym. Historia narkotyków jest tak
stara jak dzieje ludzkości. Na kilkaset tysięcy
(do 800 tys.) gatunków świata roślinnego
stosunkowo niewiele jest roślin odurzających,
psychomometycznych, zwanych takŜe
psychodysleptycznymi,
psychozomimetycznymi, halucynogenicznymi
lub halucynogennymi. W swoisty sposób
oddziaływają one na organizm i psychikę
człowieka, wywołując halucynacje, stąd teŜ
potocznie nazywane bywają ,,roślinami
narkotycznymi’’. Jak sądzą botanicy,
prawdopodobnie liczba wszystkich
dotychczas znanych nie przekracza 60
gatunków - i to zarówno roślin naczyniowych
jak i plechowatych. Z tego zaledwie 1/3 z nich
odgrywało i wciąŜ odgrywa większą rolę w
dziejach ludzkości. Kontrowersyjnych zdaniem
niektórych autorów, halucynogeny wręcz
przyczyniły się wręcz do „uczłowieczenia”
gatunku homo (McKenna 1993). To dzięki
silnym środkom halucynogennym (LSD)
zastosowanym we współczesnej psychiatrii
udało się S.Grofowi, stworzyć swego rodzaju
stratygrafię sfery nieświadomej ludzkiej
psychiki. Z tych chociaŜby względów środki
owe zasługują na naszą uwagę.
Do roślin i grzybów halucynogennych
rosnących w Europie, które w czasach
historycznych oraz w folklorze były
uŜytkowane w róŜnych celach, naleŜą m.in.
dziędzierzawa (Datura
stramonium),
lulek
czarny (Hyoscyamus
niger L.),
pokrzyk wilcza
jagoda (Atropa
belladona),
mandragora
(Mandragora officinarum),
mak (Papaver
somniferum
L.), konopie (Cannabis
sativa),
tojad mordownik (Aconitum), wawrzynek
wilcze .łyko (Daphne
mezereum),
muchomor
czerwony (Amanita
muscaria),
grzyby
psylocibidae
i in. Jakie mamy dowody na
stosowanie tych środków halucynogennych w
pradziejach Europy, jakie były społeczne
skutki tych praktyk i czy w ogóle istniał
wówczas problem narkomanii? Aby
zagadnienie owo przebadać, naleŜy posłuŜyć
się dotychczasową wiedzą botaniczną i
farmakologiczną, mieć dowody
palynologiczne (pyłki roślin psychoaktywnych
odkrytych na stanowiskach
archeologicznych, w grobach i naczyniach) i
ślady substancji psychodelicznych. WaŜne są
analizy chemiczne, znajomość sposobów
produkcji i technik narkotyzowania się, dane
historyczne i etnograficzne dotyczące tego
zjawiska oraz znajomość dzieł sztuki sakralnej
i świeckiej powstałych pod wpływem
halucynogenów. NajwaŜniejsze są informacje
medyczne (psychologia, psychiatria i in.) o
działaniu poszczególnych specyfików na
organizm ludzki i psychikę człowieka, gdyŜ to
właśnie te działania były powodem
uŜytkowania substancji psychotropowych w
dziejach ludzkości. Dopiero w tym kontekście
moŜna próbować dociekać zasięgu tego
zjawiska w kulturach prahistorycznych i jego
ówczesnych społecznych skutków.
W czasach, gdy nie znano jeszcze rolnictwa i
hodowli, ludzie przez dziesiątki tysięcy lat
Ŝywili się tym, co złowili lub zebrali w lesie.
Wtedy właśnie w paleolicie i mezolicie
"przetestowano" wiele roślin pod względem
ich właściwości jadalnych. A przy okazji
ujawniło się działanie halucynogenne wielu z
nich. Najwcześniejsze dane pochodzą juŜ ze
starszej epoki kamienia. Dowodami na to są
m.in. prahistoryczne dzieła sztuki.
Ostatnie badania nad sposobem wykonania
paleolitycznych malowideł jaskiniowych we
Francji wykazały, Ŝe farby zastosowane do ich
wykonania zawierały substancje
halucynogenne, malowidła zaś tworzono
biorąc farbę do ust, mieszając ją ze śliną i
wydmuchując na ścianę jaskini. Efektem tej
techniki malarskiej były wizje narkotyczne,
uwidocznione potem na ścianach jaskini
(m.in. skutek zatrucie tlenkami manganu).
Z kolei w Afryce najstarsze malowidła
naskalne pochodzą z jaskini zwanej Apollo 11
w południowej Namibii. W 1969 roku
znaleziono tam kilka malowanych
kamiennych płyt, które datowane są na co
najmniej 26 tys. lat. Jedna z płyt przedstawia
dziwna postać zwierzęcia z nogami
człowieka. Jak wskazują badania
etnograficzne plemienia Buszmenów, tego
typu postacie: pół zwierzęta, pół-ludzie są
typowe dla wizji występujących u szamanów
w stanach transowych. Na malowidłach
południowo-afrykańskich bardzo często
występują figury geometryczne: kraty,
zygzaki, kropki i linie faliste. Badania
neuropsychologiczne wykazały, Ŝe tego typu
geometryczne obrazy zwane entoptykami
ukazują się bardzo często ludziom w transie.
Sądzi się zatem, Ŝe figury geometryczne
przedstawione na tych i wielu innych
malowidłach i rytach skalnych przedstawiają
wizje, jakie pojawiają się w czasie transu
spowodowanego tańcami rytualnymi lub teŜ
są efektem działania środków
halucynogennych. Analogicznie
interpretowane są motywy sztuki z epoki
kamienia w tym teŜ z kręgu europejskich
kultur megalitycznych. Podobnie o znakach
symbolicznych w europejskich kulturach
megalitycznych twierdzi Z. Krzak (1994). Sądzi
on bowiem, iŜ nie mają one odpowiedników w
świecie realnym. NajbliŜszą natomiast
analogią dla nich są psychogenne fosfeny, tj.
znaki ekstatyczno - wizyjne, które
subiektywnie moŜna wywołać w człowieku
m.in. środkami mechanicznymi, chemicznymi,
Zgłoś jeśli naruszono regulamin