Alex Kava
TRUCIZNA
Przełożył Katarzyna Ciążyńska
1.
Czwartek, 8 czerwca
EcoEnergy Industrial Park, Tallahaasee, Floryda
Doktor Dwight Lansik nie miał najmniejszej ochoty patrzeć w dół. Nie cierpiał zapachu unoszącego się spod stalowej kratownicy, który przypominał dziwną mieszankę woni smażonej wątróbki, kanału ściekowego i zepsutego mięsa. Wiedział, że ten smród prędko go nie opuści, nawet jeśli będzie stał długo pod prysznicem i szorował się tak mocno, aż jego skóra zrobi się czerwona i obolała. To właśnie z tego powodu zazwyczaj unikał kładek i pomostów nad srebrnoszarymi kontenerami i labiryntem łączących je rur. Wystrzegał się zwłaszcza spacerów nad zbiornikiem z potężną otwartą pokrywą, który kojarzył mu się z wielką uśmiechniętą paszczą, kiedy wrzucano do niego ładunek z ostatnich tego dnia ciężarówek. Niestety, akurat w tym miejscu Ernie Walker, szef produkcji, wyznaczył mu spotkanie.
To właśnie cały Ernie. Nawet jeśli zwraca się do kogoś z jakąś kretyńsko banalną sprawą, zawsze musi robić to ostentacyjnie. W minionym tygodniu zmusił Dwighta do spotkania dokładnie pod rurą odpływową, by Dwight sam poczuł, że była za bardzo rozgrzana.
– Ernie, mogłeś mi po prostu powiedzieć, że ta cholerna rura jest za gorąca – warknął Dwight, a Ernie tylko wzruszył ramionami i odparł:
– Lepiej samemu się przekonać.
Ernie miał rację, choć Dwight niechętnie to przyznawał. Gdyby nie został ściągnięty do strefy dekompresji, nigdy by nie odkrył rzeczywistego problemu, o wiele poważniejszego niż nadmiernie rozgrzana rura odpływowa. No bo niby kiedy i w jaki sposób? Pracował przecież w laboratorium, tam było jego miejsce i tam wolał przebywać, analizując i wyliczając czas i temperaturę gotowania. Zajmował się recepturami i wzorami.
Jego żona, Adele, często z niego żartowała. To wspomnienie zabolało go. Adele nie było już od roku, a on nadal bardzo za nią tęsknił. Tak, żartowała – a może go prowokowała – że Dwightowi wystarczy jedno spojrzenie, by określić skład każdego organizmu opartego na związkach węgla, włączając w to jego samego. Przyznawał, że to prawda. Ważył zaledwie siedemdziesiąt kilogramów i wiedział, że składa się na to dokładnie czternaście kilogramów tłuszczu, niecałe trzy kilo gazu, niespełna trzy kilo związków organicznych i prawie czterdzieści dziewięć kilogramó...
renfri73